Samolot zawrócił do Warszawy po alarmie bombowym. Nowy trop śledczych
Śledczy nie wykluczają, że w przypadku niedzielnego incydentu z fałszywym alarmem bombowym, który skutkował zawróceniem samolotu do stolicy, doszło do podszycia się pod inny numer telefonu, czyli tak zwanego spoofingu.
2024-08-12, 18:43
Sprawa dotyczy lotu z Warszawy do amerykańskiego miasta Newark. Informacje w tej sprawie przekazała Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Rzecznik prokurator Piotr Skiba wyjaśnił, że analizowane są dokumenty, które dziś po południu przekazała policja.
Przypomnijmy, że w mediach społecznościowych pojawiły się informacje, iż fałszywy alarm zgłoszono z wykorzystaniem tak zwanego spoofingu telefonicznego. Prawdziwy sprawca miał wykorzystać numer telefonu znanego internetowego celebryty, aby ukryć swoją tożsamość. Prokuratura nie wyklucza tej możliwości.
Nowe informacje po zawróceniu samolotu
Jak podała Informacyjna Agencja Radiowa, po zgromadzeniu większej ilości materiałów i dodatkowych ustaleniach prokuratura podejmie decyzję o ewentualnym rozpoczęciu śledztwa. Jej rzecznik dodaje, że sprawa ma priorytetowy charakter.
Osobom, które odpowiadają za fałszywy alarm, grozi kara pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat.
REKLAMA
Samolot należący do PLL LOT wystartował wczoraj z lotniska Fryderyka Chopina w Warszawie, jednak po otrzymaniu sygnału o potencjalnym zagrożeniu kapitan zawrócił maszynę.
Czytaj także:
- "To było wybawienie". Szczęśliwcy uniknęli śmierci w katastrofie samolotu w Brazylii
- Katastrofa samolotu w Brazylii, maszyna runęła na domy. Nikt nie przeżył
- Koszmarny lot. Ludzie wystrzelili z foteli
IAR/pr24.pl
REKLAMA