Komitet ONZ mówi jasno. FEDERA: Polska musi uznać aborcję za prawo podstawowe
Polska, do czasu całkowitej reformy prawa aborcyjnego, powinna przyjąć moratorium na karanie za aborcję. To najważniejsze zalecenie, wynikającego z dogłębnego śledztwa, które przeprowadził CEDAW (Komitet ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet). - Polska musi uznać aborcję za prawo podstawowe i umieścić autonomię kobiet w centrum swojej polityki - oznajmiła z kolei mec. Kamila Ferenc, wiceprezeska FEDERY (Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny).
Joanna Zaremba
2024-08-28, 14:23
Polskie przepisy w sprawie aborcji łamią prawa kobiet - oświadczył ONZ-owski Komitet ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet (CEDAW). Oświadczenie jest rezultatem dochodzenia dotyczącego polskiego prawa w sprawie przerywania ciąży, które komitet rozpoczął w 2021 roku.
Czy to będzie przełom dla Polek? Na razie trudno powiedzieć. Ale na pewno kamień milowy, jeśli chodzi o pomoc we wszelkich postępowaniach sądowych w sprawie aborcji. I przede wszystkim solidne narzędzie do weryfikacji obietnic, które złożyła kobietom przed wyborami koalicja 15 października.
Komitet ONZ zaleca Polsce moratorium. "Polska musi zdekryminalizować aborcję"
Komitet ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet (CEDAW) działający przy ONZ zalecił Polsce przede wszystkim reformę prawa aborcyjnego. Do czasu przyjęcia tej reformy CEDAW rekomenduje Polsce przyjęcie moratorium na karanie za aborcję - dowiedzieliśmy się z kolei na środowym briefingu Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (FEDERA) i Centre For Reproductive Rights.
REKLAMA
- Komitet zaleca, aby Polska przyjęła moratorium jako tymczasowy środek, dotyczący stosowania prawa karnego w Polsce, prawa karnego w zakresie aborcji, pomocy w aborcji i wstrzymała wszelkie dochodzenia, wszelkie próby ścigania, wszelkie postępowania dotyczące ścigania osób udzielających pomocy kobietom w aborcji. Wiemy, że takie postępowania wciąż się toczą. Komitet zaleca, aby te postępowania wstrzymać. To jest bardzo ważne zalecenie - oznajmiła Kamila Ferenc, adwokatka, wiceprezeska zarządu Fundacji FEDERA i pełnomocniczka kobiet w sprawach naruszeń ich praw reprodukcyjnych.
Czytaj także:
- Zmienia się podejście do aborcji. "Po zmianie władzy jest mniej obaw, lekarze nie odmawiają
- Lewica nie odpuści kwestii aborcji. Trela: rządy PiS z Konfederacją to realne piekło kobiet
Dodała, że zalecenia komitetu ONZ w sprawie zalegalizowania aborcji w Polsce są jasne.
- Polska musi zalegalizować i całkowicie dekryminalizować aborcję, by położyć kres poważnym naruszeniom praw człowieka, spowodowanym przez obowiązujące prawo. Polska musi uznać aborcję za prawo podstawowe i umieścić autonomię kobiet w centrum swojej polityki - powiedziała. A do tego, jak podkreślała, niezbędna jest niezwłoczna, kompleksowa reforma prawa.
Aborcja w Polsce. Kamila Ferenc: nie można się po prostu poddać
- Rząd nie może zasłaniać się tym, że nie ma większości (w Sejmie - red.). W świetle zaleceń komitetu rząd musi podjąć starania, uruchomić procesy, negocjacje i rozmowy, by tę większość zapewnić. Brak większości nie może być wymówką do braku podejmowania działań. Nie można się po prostu poddać - powiedziała prawniczka.
REKLAMA
- W przeciwnym razie będzie to niewykonywanie zaleceń komitetu, a w konsekwencji niewykonywanie swoich zobowiązań międzynarodowych - dodała.
Odnosząc się do ustaleń w raporcie, podkreśliła, że kryminalizacja przeprowadzenia aborcji i pomocy w przerwaniu ciąży przez wiele lat przyczyniła się do wytworzenia mechanizmu zadawania cierpienia kobietom.
"Kobiety w Polsce zbyt długo doświadczały cierpienia"
- Potrzebujemy moratorium na stosowanie art. 152 Kodeksu karnego. I tutaj już nie ma drogi odwrotu. Tutaj już nie ma czasu na półśrodki. Kobiety w Polsce zbyt długo doświadczały krzywdy, cierpienia, łamania ich praw z powodu skrajnie restrykcyjnej ustawy aborcyjnej - tłumaczyła ekspertka.
Dodała też, że wspomniana ustawa jest od początku "źle napisana" - tak, "żeby nigdy nie zadziałać i nigdy nie nieść ulgi kobietom".
REKLAMA
- Ustalenia i zalecenia komitetu wymagają pilnych działań, aby położyć kres tym długotrwałym naruszeniem praw człowieka. Pełna dekryminalizacja i legalizacja aborcji na żądanie to jedyny sposób, w jaki rząd może podtrzymać swoje zaangażowanie w ochronie praw kobiet. Rząd i parlament muszą teraz podjąć wszelkie niezbędne kroki, aby umożliwić reformę prawa, tak aby nie musiały już więcej doświadczać łamania swoich praw - kontynuowała.
"W Polsce dochodzi do ciągłego zadawania cierpienia kobietom"
Podkreślała też, że komitet przeprowadził wnikliwe śledztwo oparte na historiach, które są dobrze znane opinii publicznej (jak na przykład sprawa śp. Alicji Tysiąc przeciwko Polsce), ale nie tylko. Wzięto pod uwagę również przypadki spoza medialnego szumu.
- Historie śmierci kobiet w Polsce z powodu braku dostępu do opieki aborcyjnej (…). Historie kobiet, którym odmawiano pomocy aborcyjnej w Polsce i które wymagały interwencji ze strony Fundacji FEDERA. Postępowań wszczynanych przed Rzecznikiem Praw Pacjenta czy postępowań przed sądami. Takie sprawy cały czas mają miejsce - wymieniała prawniczka.
- Mimo że polskie prawo dopuszcza aborcję w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia lub ciąży z gwałtu, niestety dopuszcza ją wyłącznie w teorii. W praktyce to wciąż nie działa. W związku z tym, po tym dogłębnym śledztwie, komitet ONZ uznał, że w Polsce dochodzi do systemowego, ciągłego, trwałego zadawania cierpienia kobietom w sferze ich praw reprodukcyjnych - skwitowała mec. Ferenc.
REKLAMA
Jest odpowiedź Polski. "Nie mówi nic o zmianie prawa"
W rozmowie z portalem polskieradio24.pl mec. Kamila Ferenc mówiła m.in. o tym, jak polska strona ustosunkowała się do rekomendacji zawartych w raporcie CEDAW. - Polska musiała się do tego raportu odnieść i miała na to pół roku. Zrobiła to tuż przed upływającym terminem - stwierdza prawniczka. Odpowiedź polskiego rządu trafiła już do komitetu ONZ.
Czy polskie władze dostosują się do zaleceń i rekomendacji, wynikających z raportu? - Odpowiedź Polski z jednej strony zapewnia, że Polska chce przestrzegać swoich międzynarodowych zobowiązań. Ale z drugiej strony polski rząd bardzo koncentruje się na tym, żeby poprawiać praktykę. Nie mówi nic o zmianie prawa, a to właśnie zmiana prawa jest kluczowa - zaznacza mec. Ferenc.
I przypomina głośne słowa Donalda Tuska z weekendowego Campusu Polska Przyszłości. Przypomnijmy, że premier stwierdził, iż w najbliższym czasie zalegalizowanie i zdekryminalizowanie aborcji nie będzie możliwe, gdyż sejmowa większość nie popiera tych projektów. - I koniec, kropka. Taka sytuacja jest niedopuszczalna w świetle zaleceń komitetu - wskazuje prawniczka.
- Trzeba starać się do skutku, żeby tę większość zdobyć. Bo komitetu nie interesuje, z jakich partii czy z jakich ugrupowań politycznych składa się rząd - dodaje.
REKLAMA
- Komitet interesuje to, żeby rząd zrobił wszystko (aby zalegalizować aborcję - red.). Środki ma dowolne. Komitet pozostawia polskiemu rządowi swobodę, ale cel musi być osiągnięty. I tym celem jest zalegalizowanie aborcji i dekryminalizowanie aborcji, tak, żeby nikt nie był ścigany za pomoc w aborcji drugiej osobie i żeby kobiety miały zapewnioną należytą opiekę. Żeby nie musiały ryzykować swoim zdrowiem, nie musiały szukać metod poza systemem - wyjaśnia.
Zalecenia komitetu to "narzędzie, dla każdej z nas"
Według naszej rozmówczyni państwo polskie nie może akceptować sytuacji, w której jego własne obywatelki szukają podstawowej opieki i pomocy medycznej poza dostępnymi rozwiązaniami. Na tym, jak podkreśla, powinna koncentrować się odpowiedź polskiego rządu, czyli na wdrożeniu lub niewdrożeniu tych zaleceń.
- Pytanie, czy te zalecenia zmienią na przykład pozycję, stanowisko premiera, czy zmienią stanowisko koalicji rządzącej? Jeśli nie, to będzie znaczyło, że Polska dalej świadomie chce naruszać prawa człowieka, i to wpłynie na jej sytuację międzynarodową - oznajmia rozmówczyni portalu polskieradio24.pl.
Jakie narzędzia w praktyce daje Polkom ten dokument? - To narzędzie, które teraz każdy z nas możewziąć, pójść z nim do dowolnego polityka i pytać: "Kiedy i w jaki sposób wykonacie te zalecenia?" - tłumaczy ekspertka.
REKLAMA
- Te zalecenia to nie jest jakaś abstrakcyjna, teoretyczna analiza czy też jakaś wydumana opinia urzędnika z Genewy. To jest wynik śledztwa, które dotyczyło cierpienia, często śmierci, narażenia na szwank zdrowia Polek, naszych współobywateli. To jest narzędzie rzecznicze - uściśla specjalistka.
Kamila Ferenc zaznacza jednak, że ustalenia zawarte w raporcie nie mają mocy nakładania na poszczególne osoby lub instytucje sankcji finansowych. - Ale można bez ustanku dopytywać: "Polityku, polityczko, co ty zrobiłeś/zrobiłaś w tej sprawie?". Można to robić podczas każdego publicznego wydarzenia. Można zwracać się do biur poselskich, zadawać pytania indywidualnie i dowiadywać się, w jaki sposób przedstawiciele obozu władzy mają zamiar te zalecenia wykonać - dodaje mec. Ferenc.
"Polska jako państwo, które łamie prawa kobiet"
- A jeżeli nie mają zamiaru tego robić i stwierdzą, że tych rozwiązań nie popierają, to czy godzą się z tym, że na arenie międzynarodowej Polska widziana będzie jako państwo, które łamało, łamie i dalej chce łamać prawa kobiet w bardzo drastyczny sposób? - dopytuje Kamila Ferenc.
I zaznacza, że prawdziwe historie kobiet, które wziął pod lupę ONZ-owski Komitet do spraw Likwidacji Dyskryminacji Kobiet, dotyczą "bardzo poważnych zagrożeń dla zdrowia i życia, utraty życia, utraty zdrowia, ogromnego lęku, cierpienia".
REKLAMA
"Kobiety słyszą pogardliwe słowa, są obrażane"
- To cierpienie psychiczne kobiet, które nie mają opieki aborcyjnej i które wręcz od lekarzy słyszą pogardliwe słowa, są wypychane ze szpitali, są obrażane, ich godność jest skrajnie podeptana. I nad tym nie można przejść do porządku dziennego - podkreśla.
- Sytuacja, w której Polska będzie widziana jako państwo łamiące prawa człowieka, będzie wpływała też na sytuację Polski w Unii Europejskiej, w Radzie Europy, w obsadzie stanowisk, wysuwania różnych żądań w pozycji negocjacyjnej - tłumaczy prawniczka.
Czy ustalenia komitetu mogą pomóc w indywidualnych postępowaniach sądowych dotyczących aborcji oraz pomocy w przeprowadzeniu aborcji? - Zdecydowanie tak - odpowiada mec. Ferenc. - Osobiście z ramienia Fundacji FEDERA prowadzę kilka takich postępowań, zarówno karnych, jak i cywilnych, i mam zamiar użyć tego raportu. Żeby pokazać, że skazywanie kogoś za pomoc w aborcji drugiej osobie jest sprzeczne z wymogami prawa międzynarodowego i zaleceniami komitetu ONZ - wyjaśnia prawniczka.
- I jak najbardziej każdy pełnomocnik dzisiaj w Polsce, każda kobieta, która sama się reprezentuje, może tego raportu użyć, zawartych w nim rekomendacji i analiz - dodaje.
REKLAMA
Ustalenia komitetu to przełom? "Musicie zalegalizować aborcję na żądanie"
Czy ustalenia mogą stanowić pewnego rodzaju przełom? - Mam nadzieję (...). Po raz pierwszy przeprowadzono tak poważne śledztwo wobec Polski i wydano tak daleko idące rekomendacje. Wcześniej te rekomendacje raczej skupiały się na obowiązującym prawie i tym, że trzeba je skutecznie efektywnie wykonywać. Teraz komitet działający przy ONZ idzie dalej. Mówi, że to obowiązujące w Polsce prawo jest antykobiece, więc musicie je zmienić - kontynuuje nasza rozmówczyni.
- Musicie zalegalizować aborcję na żądanie i zdekryminalizować aborcję, bo tylko wtedy zapewnicie poczucie wolności i bezpieczeństwa nie tylko kobietom, ale również lekarzom, urzędnikom itp. - podkreśla adwokatka.
Konsekwencje? Dyplomatyczne i polityczne
Jeśli polski rząd nie wdroży zaleceń komitetu - jak twierdzi mec. Kamila Ferenc - będzie ponosił konsekwencje dyplomatyczne i polityczne.
- Aborcja za granicą. "Miesięcznie zgłasza się do nas 100-150 kobiet"
- Powraca strach Polek, a rejestr ciąż pozostaje [OPINIA]
- Będzie można powiedzieć politykom przy urnach, że nie wykonują swoich międzynarodowych zobowiązań, mimo że tak deklarowali. Ta koalicja coś kobietom obiecała - wskazuje ekspertka.
- Chodzi po prostu o to, że polski rząd nie chce ulżyć kobietom. Będzie można użyć takiego sloganu w kampanii wyborczej. Jeżeli koalicja będzie chciała obiecywać dokładnie to samo w kolejnej kampanii, to zostanie po prostu wyśmiana. I ten raport będzie świetnie to pokazywał. Będzie świetnym narzędziem weryfikacji, również na arenie międzynarodowej. Polska jako kraj, który świadomie łamie prawa człowieka, swoich własnych obywatelek, też nie będzie miała zbyt dobrej pozycji - podsumowuje Kamila Ferenc.
Aborcja w Polsce. Kolejna ustawa odrzucona. Ustalenia komitetu ONZ
Dochodzenie komitetu ONZ wykazało, że Polki mierzą się z poważnymi naruszeniami praw człowieka w związku z zaostrzeniem prawa aborcyjnego. W raporcie podkreślono, że wiele z nich jest zmuszanych do donoszenia ciąży wbrew swojej woli, uciekania się do domowych, niebezpiecznych metod przerywania ciąży, bądź wyjeżdżania za granicę do miejsc, gdzie aborcja jest legalna. CEDAW zaznaczył, że polskie prawo jest tak restrykcyjne, że z obawy przed odpowiedzialnością prawną niektórzy lekarze nie podejmują się przeprowadzenia aborcji nawet w sytuacjach, gdy przepisy ją dopuszczają, co może zagrażać życiu kobiety. Dodatkowo z dochodzenia wynika, że wielu lekarzy odmawia wykonywania zabiegu przerwania ciąży, powołując się na względy moralne lub religijne.
Donald Tusk o kwestii aborcji. "Nie przyjmuję niesprawiedliwych ocen"
O zalecenia komitetu ONZ zapytany został podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk. - Kiedy kilka dni temu powiedziałem młodym Polkom i Polakom dość nieprzyjemną prawdę, że nie mamy dzisiaj większości w Sejmie, aby prawo aborcyjne w Polsce stało się ludzkie i przestrzegające elementarnych praw kobiet, mówiłem o tym z goryczą - powiedział szef rządu.
REKLAMA
Oznajmił też, że "nie przyjmuje niesprawiedliwych dla niego ocen, że odpowiada za to, że ten proces nie jest w tym Sejmie możliwy".
- Dzisiaj brakuje nam w Sejmie kilkunastu głosów w sytuacji, w której PSL jednoznacznie stwierdziło, że nie będzie głosowało za legalną aborcją, poza jakimiś nielicznymi, indywidualnymi przypadkami - kontynuował. - Mnie nie trzeba przekonywać do tego, żeby zrobić wszystko, żeby kobiety w Polsce miały prawo do legalnej aborcji, ale ja mam niestety jeden głos w Sejmie - dodał Donald Tusk.
Przypomnijmy, że obecnie kodeks karny przewiduje karę do trzech lat pozbawienia wolności za przerwanie kobiecie ciąży, za pomoc w przerwaniu ciąży i za nakłanianie do niego.
Źródła: polskieradio24.pl/PAP/wmkor
REKLAMA
REKLAMA