Koniec z anonimowością policji. Specjalne numery pozwolą zidentyfikować mundurowego
Policjanci w Polsce nie będą już anonimowi w czasie interwencji. Rząd zakończył uzgadnianie treści rozporządzenia MSWiA nakazujące mundurowym noszenie tabliczek z numerem służbowym - informuje RMF FM. Przygotowanie przepisów trwało cztery lata i jest skutkiem wydarzeń, do jakich doszło w listopadzie 2020 podczas Marszu Niepodległości.
2024-10-18, 13:36
Wkrótce na służbowych strojach polskiej policji pojawią się metalowe identyfikatory z ciągiem cyfr odpowiadającym numerom służbowym funkcjonariuszy. Takie rozwiązanie ma umożliwić jednoznaczną identyfikację pracowników służb, także zamaskowanych, działających w tłumie lub oddziale zwartym, przy jednoczesnym zagwarantowaniu im anonimowości.
Projekt rozporządzenia wprowadzający takie oznaczenia jest po uzgodnieniach wewnątrz rządu - informuje RMF FM. Prace nad tym rozwiązaniem trwały od listopada 2020 i były pokłosiem kompromitacji policji, do jakiej doszło przy zabezpieczaniu Marszu Niepodległości, w rejonie Stadionu Narodowego.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie tamtych wydarzeń, jednak umorzyła je z powodu niewykrycia sprawcy. Nie pomogła nawet identyfikacja policjantów prowadzona na podstawie materiału filmowego - zaznacza rozgłośnia. "Sprawdzano m.in. drobne detale umundurowania" - przypomina rozgłośnia.
Niespokojny marsz niepodległości. Pałowanie na dworcu
Marsz Niepodległości był wtedy niespokojny, doszło do przepychanek policji z maszerującymi. Kilkadziesiąt osób zostało zatrzymanych. Jednocześnie mundurowym zarzucano brutalność i naruszanie nietykalności cielesnej. W sieci pojawiły się nagrania z okolic stacji Warszawa Stadion, na których widać, jak mundurowi, w kaskach i z zasłoniętymi twarzami, biją pałkami różne osoby, w tym - dziennikarzy.
REKLAMA
Przemoc manifestującym na Marszu Niepodległości zarzucali wtedy jednak także mundurowi. Komenda Stołeczna Policji opublikowała nagranie, na którym widać, jak grupa mężczyzn rzuca w służby kamieniami.
"Ważne jest przyznanie się do błędów, które zostały potwierdzone po przeprowadzeniu czynności kontrolnych. Przepraszamy za sytuacje, które były niepotrzebne" - przekazał później ówczesny rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak.
Czytaj także:
- Fotoreporter postrzelony na Marszu Niepodległości. Opowiedział o szczegółach zdarzenia
- Policjanci ranieni w czasie Marszu Niepodległości. "Jeden ma pękniętą twarzoczaszkę, był operowany"
- Dyrektor Zamku Królewskiego o zamieszkach podczas Marszu Niepodległości: zbrukanie rocznicowej idei
rmf24.pl, polskieradio24.pl, IAR, gazeta.policja.pl/ mb
REKLAMA