Czym jest baza antyrakietowa w Redzikowie? Wyjaśniamy

Baza jest istotnym elementem NATO-wskiego systemu obrony. Ma on chronić przed zagrożeniami balistycznymi, głównie z Bliskiego Wschodu. To również pierwsza stała instalacja US Army w naszym kraju o zdolnościach bojowych. Polski rząd oczekuje, że instalacja w przyszłości będzie mieć szersze zastosowanie i pozwoli chronić także nasze terytorium przed zagrożeniem z Rosji.

2024-11-13, 10:54

Czym jest baza antyrakietowa w Redzikowie? Wyjaśniamy
Amerykańska baza antyrakietowa Aegis Ashore w Redzikowie jest częścią systemu obrony przeciwrakietowej NATO. Foto: X/@BBN_PL

W Redzikowie na Pomorzu otwarto amerykańską bazę przeciwrakietową. Umowę w sprawie rozmieszczenia w Polsce antybalistycznych obronnych rakiet przechwytujących podpisano jeszcze w 2008 roku. Faktyczna budowa w Redzikowie ruszyła 8 lat później. Niemal rok temu - po licznych opóźnieniach - baza osiągnęła status operacyjny.

Sikorski: ...aby rakiety mogły strącać także rosyjskie pociski lecące na Polskę

Celem bazy jest ochrona Europy przed potencjalnymi zagrożeniami rakietowymi, głównie z Bliskiego Wschodu. W tym kontekście wskazuje się głównie na Iran, posiadający rozbudowany arsenał. Miesiąc temu szef MSZ Radosław Sikorski stwierdził, że wynegocjował, "aby rakiety mogły strącać także rosyjskie pociski lecące na Polskę, a nie tylko irańskie pociski lecące na Stany Zjednoczone".

Posłuchaj

W Redzikowie rusza oficjalnie amerykańska tarcza antyrakietowa (IAR) 0:50
+
Dodaj do playlisty

Obiekt wyposażony jest w nowoczesny system Aegis Ashore, który obejmuje radar dalekiego zasięgu i wyrzutnie rakiet SM-3. System ten może wykrywać, śledzić oraz niszczyć pociski balistyczne w początkowej fazie ich lotu. Baza w Redzikowie jest drugim lądowym elementem Aegis Ashore w Europie. Pierwsza taka instalacja znajduje się w Rumunii i funkcjonuje od 2016 roku.

Ponadto w system przeciwbalistyczny NATO w Europie wpięte są zarówno radar wczesnego ostrzegania w Kürecik w Turcji, jak i amerykańskie niszczyciele typu Arleigh Burke stacjonujące w hiszpańskiej bazie Rota.

REKLAMA

Baza antyrakietowa w Redzikowie pozwoli też ochronić wojska Stanów Zjednoczonych przebywające w Europie przed rakietami średniego zasięgu. Mówił o tym w środę w radiowej Trójce Maksymilian Dura z portalu Defence24. Ekspert wskazał, że baza znacznie zwiększy bezpieczeństwo w naszej części Europy.

Posłuchaj

Maksymilian Dura (Defense24): baza w Redzikowie ochroni Europę przed rakietami średniego zasięgu (PR3/IAR) 0:27
+
Dodaj do playlisty

Gen. Polko: dobrze, że baza w Redzikowie się otwiera

- Dobrze, że ta baza się otwiera, natomiast szkoda, że trwało to aż tak długo - ocenił z kolei w rozmowie z Polską Agencją Prasową generał Roman Polko. Dodał, że na otwarcie bazy czekać trzeba było kilkanaście lat. Polko zaznaczył też, że gwarantem bezpieczeństwa Polski jest przede wszystkim sojusz NATO i relacje ze Stanami Zjednoczonymi.

Gen. Polko przyznał, że spotkał się z pytaniami, po co rozmieszczamy uzbrojenie na terytorium Polski, i opiniami, jakoby amerykańskie bazy w Polsce były prowokowaniem Rosji.

- W Ukrainie mówiono przed wojną, że po co właściwie wojska trzymacie przy granicy, prowokujecie w ten sposób Rosję, najlepiej wycofać. Na szczęście wielu dowódców nie posłuchało rozkazów dotyczących wycofania się z granicy, bo wtedy pewnie wojska rosyjskie mogłyby opanować Kijów, a jednak zostały powstrzymane, ponieważ niektórzy wojskowi zdają sobie sprawę, że obecność militarna we własnym kraju, we własnym obszarze, i pilnowanie własnego bezpieczeństwa nie zagraża interesom innych krajów - stwierdził gen. Polko.

REKLAMA

Dodał, że to, "kogo zapraszamy do Rzeczpospolitej Polskiej, to jest nasza sprawa". - Nie mamy agresywnych zamiarów, podczas ćwiczeń sztabu generalnego nie malujemy ataków na Moskwę czy na Petersburg, tylko ćwiczymy scenariusze obrony własnego terytorium - zaznaczył.

Czytaj także:

Relikt poprzedniej epoki?

Z kolei w rozmowie z PAP Marek Świerczyński, analityk Polityki Insight ds. bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych, ocenił, że baza to w pewnym stopniu "relikt poprzedniej epoki", gdy USA i sojusznicy byli mocno zaniepokojeni kwestią Iranu i rozwijanego irańskiego programu jądrowego. - Należy sobie uzmysłowić, że decyzję o przekształceniu tego systemu w taki, który ostatecznie powstał, podjął prezydent Barack Obama w 2009 roku - więc 15 lat temu - zaznaczył.

Jego zdaniem w tej chwili "potrzebujemy chyba jakiejś redefinicji, czym ma być Redzikowo czy bliźniacza baza w Rumunii, jaka ma być jej rola nie tylko w systemie amerykańskim, również natowskim". - Dzisiaj nie mam oczywistej odpowiedzi, jaką by ona miała pełnić rolę, jeśli przyjmiemy, że zagrożenie ze strony Iranu dla Europy Zachodniej czy USA jest oceniane może nie jako nieistniejące, ale marginalne - podkreślił Świerczyński.

REKLAMA

Według niego "są pewne znaki zapytania", jeśli chodzi o możliwości bazy i wystrzeliwanych z niej antyrakiet, np. w przypadku ataku z Rosji czy Białorusi.

- Baza została zaprojektowana pod kątem zagrożenia z Iranu - a nie Rosji. To ma swoje konsekwencje - dlatego baza z radarem jest w Turcji, dlatego jedna z baz jest w Rumunii, a druga w Polsce. Trzeba zadać pytanie - mam nadzieję, że polskie władze zadają takie pytanie partnerom z USA i otrzymują odpowiedzi - jak się ma taka lokalizacja i zdolności rozmieszczone w tych bazach do zagrożenia z Rosji - ocenił analityk.

IAR/PAP/mg/wmk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej