Został postrzelony na "szkoleniu". PZSS: to nie nasze kamizelki, sprawa na policji

Na platformie X pojawił się filmik, na którym widać, jak podczas szkolenia mężczyzna ubrany w kamizelkę z napisem "Sędzia PZSS" podczas przeładowywania strzelby przypadkowo postrzelił uczestnika szkolenia. Sprawę bada obecnie policja.

2024-11-18, 11:03

Został postrzelony na "szkoleniu". PZSS: to nie nasze kamizelki, sprawa na policji
Mężczyzna został postrzelony w czasie szkolenia strzeleckiego. Foto: Maksim Safaniuk/shutterstock/X

- Polski Związek Strzelectwa Sportowego nie odpowiada za postrzelenie mężczyzny podczas szkolenia strzeleckiego - poinformował rzecznik związku, Włodzimierz Gałecki.

W rozmowie z Polskim Radiem przekazał, że PZSS nie ma nic wspólnego z tym zajściem.

"Nie nasze kamizelki"

Na nagraniu widać, że strzelba, z której padł strzał, była trzymana przez osobę w kamizelce z napisem "Sędzia PZSS". Rzecznik związku Włodzimierz Gałecki twierdzi jednak, że prawdziwe kamizelki wyglądają inaczej. 

- Nasze kamizelki strzeleckie PZSS są wzorowane na kamizelkach ISSF. Te kamizelki nie mają takich walorów, jak nasze. Wyglądają jak te, które wozi się w samochodzie z dorobionymi napisami. Nawet nasz główny sędzia określił je bardzo dosadnie, jako "model odpustowy" - przekazał. 

REKLAMA

Posłuchaj

Rzecznik PZSS o kamizelkach sędziów (IAR/Banach) 0:26
+
Dodaj do playlisty

 

"Absolutne złamanie zasad"

Gałecki przekazał również, że do sytuacji nie doszło na zawodach PZSS. 

- Gdyby to miało być odnoszone do naszych regulaminów, to jest to absolutne złamanie wszelkich zasad, aczkolwiek bardzo mało widać. Nie jesteśmy związani z tą sprawą i nie zajmujemy się nią - poinformował rzecznik. 

REKLAMA


Posłuchaj

Rzecznik PZSS o okolicznościach sytuacji (IAR/Banach) 0:19
+
Dodaj do playlisty

Czytaj także:

IAR/egz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej