Kaczyński nie mówi ostatniego słowa. Zapowiedział już działanie

Oczywiście, że będziemy się odwoływać - powiedział Jarosław Kaczyński, pytany o poniedziałkową decyzję PKW, która odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS za 2023 r. Zdaniem prezesa PiS, większość członków komisji złamała prawo. W jego ocenie "żyjemy w tej chwili w stanie kompletnej anarchii".

2024-11-19, 13:57

Kaczyński nie mówi ostatniego słowa. Zapowiedział już działanie
Prezes PiS zapowiada odwołanie od decyzji PKW. Foto: Marcin Obara/PAP

Po tym, jak pod koniec sierpnia PKW odrzuciła już sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r., w poniedziałek - stosunkiem głosów 5:4 - PKW odrzuciła też sprawozdanie finansowe PiS za cały 2023 rok.

Sprawa "oczywista"

O to, czy PiS będzie odwoływał się od tej decyzji, szef tej partii Jarosław Kaczyński został zapytany przez dziennikarzy w Sejmie. - Oczywiście, że będziemy - odparł Kaczyński.

Zauważył jednak, że jeden z przedstawicieli PKW Ryszard Kalisz stwierdził, że instytucja ta "nie będzie liczyła się z wyrokami sądów". Zdaniem Kaczyńskiego "my żyjemy w tej chwili w stanie kompletnej anarchii, takiej dyktaturo-anarchii". Poniedziałkową decyzję PKW polityk ocenił w kategoriach "łamania prawa" przez - jak powiedział - "większość, która nie powinna być większością". - Zgodnie z rachunkiem (...) my powinniśmy mieć o jednego członka (w PKW - przyp. red) więcej - dodał.

REKLAMA

PKW nie uznaje neo-sędziów

Po zakończeniu poniedziałkowego posiedzenia zasiadający w PKW Ryszard Kalisz przekazał, że komisja podjęła uchwałę kierunkową, zgodnie z którą nie uznaje orzeczeń wydanych przez sędziów powołanych przy udziale "neo-KRS".

Izba Kontroli Nadzwyczajnej, w której gestii leży rozpatrzenie odwołania od poniedziałkowej decyzji, powstała na mocy ustawy o Sądzie Najwyższym z 2017 r. i tworzą ją osoby powołane po 2017 roku na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z 2017 r.

Odwołanie do Sądu Najwyższego

Kalisz podkreślił, że Prawu i Sprawiedliwości przysługuje siedem dni na odwołanie do Sądu Najwyższego. - Podkreślam bardzo wyraźnie: do Sądu Najwyższego, a nie do tej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych - zaznaczył.

Do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych trafiają nie tylko odwołania od decyzji PKW w sprawie sprawozdań finansowych komitetów wyborczych czy partii politycznych, ale także przy rejestracji komitetów wyborczych czy kandydatów w wyborach. W PKW trwa spór dotyczący tego, jak traktować jej orzeczenia.

REKLAMA

Czytaj także:

PAP/łp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej