Mieszkańcy alarmują ws. księdza Galusa. "To sekta, która terroryzuje wieś"
Mieszkańcy wsi Czatachowa na Śląsku, gdzie znajduje się pustelnia suspendowanego księdza Daniela Galusa, czują się zastraszani przez wspólnotę. - Ks. Galus powiedział nam, że mamy się nawrócić albo wyprowadzić - relacjonują Onetowi.
2025-04-09, 09:16
Spór między pustelnią a mieszkańcami
Mowa jest o wspólnocie "Miłość i Miłosierdzie Jezusa", budzącej zastrzeżenia także wśród katolików. Jej członkom nie przeszkadza nawet fakt, że trzy lata temu - decyzją biskupa częstochowskiego Wacława Depo - ks. Galus został suspendowany; odtąd nie może odprawiać liturgii, spowiadać i nosić sutanny. "Część z miejscowych zarzuca biskupowi poważne zaniedbania i domaga się, by ten natychmiast eksmitował duchownego" - relacjonuje Onet. Mieszkańcom przeszkadza hałas regularnie dobiegający z pustelni. Oceniają, że duchowny ich nie szanuje.
Nabożeństwa z głośnika. "Hałas od 8 do 23"
Mimo zakazu - jak opowiada portalowi jeden z mieszkańców Czatachowej - "ksiądz codziennie odprawia msze, a do tego różne modlitwy. To trwa po kilka godzin dziennie. Nie byłoby żadnego problemu, gdyby nie wystawiał wielkiego głośnika i transmitował tej mszy na całą wieś". - Wystarczy, że wyjdę z domu albo otworzę okno i już muszę ich słuchać. Jestem cały dzień zmuszany do słuchania nabożeństw, chociaż nie mam na to żadnej ochoty - dodaje mężczyzna. Inny sąsiad dopowiada, że "hałas trwa od godz. 8 czasami do 23". - Jak chcę, to idę na godzinę do kościoła, a nie że ktoś mnie zmusza, żebym cały dzień słuchał ich modlitw - podkreśla w rozmowie z Onetem.
"Mają się nawrócić albo wyprowadzić"
Problem stanowi nie tylko permanentny hałas. Mieszkańcy wiele razy zgłaszali policji także "agresywne zachowanie ze strony pustelników oraz członków wspólnoty". - Ci ludzie poniszczyli mi ogrodzenie i ule, które hodowałem przez lata. W końcu na swojej posesji powiesiłem banery, na których napisałem: "Nie chcemy sekty w naszej wsi". Banery też zniszczyli - opowiada portalowi jeden z mieszkańców. Rozmowy lokalnej społeczności z ks. Galusem nie przyniosły skutku. "Mieli od niego usłyszeć, że albo »mają się nawrócić, albo wyprowadzić« - relacjonuje Onet.
- "Bogiem może być także pieniądz". Ekspertka o działalności sekt w Polsce
- "Nie przyszedłem czynić Pokój na ziemi" - opowieść o młodych ludziach złapanych w sidła sekt
Źródło: Onet/łl/kor
REKLAMA