"Polska zabiera swoich obywateli, my dostajemy PDF". Niemcy krytykują rząd ws. ewakuacji

Niemieccy turyści zostali zaskoczeni eskalacją konfliktu Izraela z Iranem. W wywiadzie dla WELT dwóch z nich skrytykowało niemiecki rząd za niewystarczające wsparcie, mówiąc, że zostali pozostawieni sami sobie. Co prawda organizowane są loty z Ammanu, stolicy Jordanii, ale do granicy tego kraju i na lotnisko Niemcy muszą dotrzeć sami. W dodatku skarżą się na brak jakichkolwiek informacji - o czynnym przejściu, metodach transportu, nie ma nawet kontaktu z innymi osobami, które też podróżują do Ammanu na lot repatriacyjny.

2025-06-19, 19:01

"Polska zabiera swoich obywateli, my dostajemy PDF". Niemcy krytykują rząd ws. ewakuacji
Niektórzy Niemcy liczą na większą aktywność rządu, jeśli chodzi o ewakuację z Izraela (zdjęcie ilustracyjne). Foto: ANWAR AMRO/AFP/East News, GIL COHEN-MAGEN/AFP/East News

Tak Niemcy ewakuują obywateli z Izraela. Odbiorą ich na lotnisku

MSZ Niemiec od środy ewakuuje obywateli z lotniska z Jordanii. Podróżni muszą najpierw opuścić Izrael drogą lądową. Susanne L., która odwiedziła Ramlę, opowiada "Die Welt", że w razie alarmu w ciągu 15 sekund musiała dostać do schronu - betonowego sześcianu bez okien z metalowymi drzwiami. Przyjechała odwiedzić rodzinę 10 czerwca. Już na początku pobytu w Izraelu miała do czynienia z alarmem, było to w pociągu, a rakiety wystrzelili rebelianci Huti z Jemenu. - Wszyscy zeszli do przejścia, pochylili głowy i przykucnęli - opowiada.

A wkrótce potem zaczęła się wojna między Izraelem a Iranem. Już w piątek rakiety po raz pierwszy uderzyły w pobliżu jej mieszkania.

Kobiecie udało się zarezerwować miejsce w locie z Ammanu, organizowanym przez rząd z Niemiec. Musiała jednak dotrzeć na granicę sama - zorganizować transport, dowiedzieć się, które przejście graniczne jest właściwe, czy są potrzebne wizy. - Moja kuzynka mówiła po hebrajsku przez telefon; bez niej nie byłoby to możliwe - twierdzi, dodając, że oficjalne źródła nie miały informacji na ten temat. Ostatecznie do przejścia granicznego zawiozła ją rodzina. Potem mogła dotrzeć na lotnisko w Ammanie taksówką przez Jordanię. Uważa, że władze Niemiec mogły pomóc osobom, które jechały na lotnisko choćby zebrać się razem, podać im swoje maile, bo być może w grupach byłoby im łatwiej.  

Taksówki w Jordanii, jak można przeczytać na wielu podróżniczych blogach, są dostępne, a Jordańczycy są bardzo pomocni i przyjacielscy wobec osób, które przebywają w ich kraju. Cenniki taksówek są wywieszane w miejscach ich postoju. Wszyscy miejscowi bardzo chętnie pomogą w wezwaniu taksówki lub innego środka transportu. Ponadto w Jordanii działają w niektórych rejonach usługi przejazdów współdzielonych (typu Bla Bla Car). Niemniej jednak w takich nadzwyczajnych okolicznościach, na wagę złota byłoby choćby wsparcie informacyjne dla podróżnych.

REKLAMA

Problem dla starszych osób

W Tel Awiwie na MSZ skarżył się jednak 60-letni żydowski Niemiec. W piątek w pobliżu jego hotelu spadł pocisk Iranu. Rozbiły się szyby w oknach. W tym czasie mężczyzna z partnerką przebywał w schronie, dwa piętra poniżej pod ziemią. Pozostaje wciąż w hotelu. Nie decyduje się jechać przez Jordanię, wskazując, że to może być ryzykowne Żydów i osób w jego wieku. Nie tłumaczy jednak, dlaczego dokładnie ma takie obawy. Uważa, że rząd powinien pomóc mu w dotarciu do lotniska. A inni żydowscy Niemcy, w podobnym wieku, którzy mieszkają w jego hotelu, też się boją jechać.

- Ambasada grecka przywiozła swoich ludzi na granicę egipską autobusem. Polacy zabierają swoich obywateli. A my? Dostajemy załącznik PDF - twierdzi.

Jest przekonany, że byłyby inne opcje. Jego zdaniem, można by myśleć o statkach na Cypr, o konwojach, autobusach do portu Aszdod. Jak zamierza wrócić? Ma nadzieję, że poleci do Niemiec wkrótce, izraelskimi liniami El Al.

"Wszystkie opcje wyjazdu zostały zbadane"

Rzeczniczka MSZ Niemiec wyjaśniła gazecie Die Welt: "Ponieważ lotnisko w Ammanie i przejścia graniczne do Jordanii są obecnie otwarte, Federalne Ministerstwo Spraw Zagranicznych organizuje loty powrotne. Jednak podróż do granicy jest odpowiedzialnością osób poszkodowanych".

REKLAMA

W oświadczeniu stwierdziła, że "niestabilna sytuacja bezpieczeństwa obecnie nie pozwala na podróż koordynowaną przez państwo. To samo dotyczy obywateli niemieckich w Iranie. Wszystkie opcje wyjazdu zostały zbadane dla Niemców w Izraelu i Iranie”.

Czytaj także:

Źródło: Die Welt/PAP/Polskie Radio/PolskieRadio24.pl/

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej