Rosyjska inwazja na przesmyk suwalski? "Żyjemy w napięciu od 2019 roku"

- Przejeżdżam przez przesmyk suwalski średnio raz w miesiącu. Nie zaobserwowałam jakichś szczególnych ruchów - powiedziała w Polskim Radiu 24 dr Barbara Jundo-Kaliszewska z Uniwersytetu Łódzkiego, komentując doniesienia o rzekomej ewakuacji. 

2025-06-19, 16:45

Rosyjska inwazja na przesmyk suwalski? "Żyjemy w napięciu od 2019 roku"
Litewscy żołnierze w Mariampolu. Foto: PAP/Artur Reszko

Atak przez przesmyk suwalski?

W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia medialne, według których mieszkańcy wsi w okolicy przesmyku suwalskiego mają masowo opuszczać swoje domy z obawy przed rosyjską inwazją. Przesmyk suwalski to miejsce, w którym łączy się granica Polski i Litwy. Często jest wymieniany w kontekście potencjalnej rosyjskiej agresji i odcięcia państw bałtyckich. 


Posłuchaj

Barbara Jundo-Kaliszewska gościem Marcina Pośpiecha (Świat 24) 28:42
+
Dodaj do playlisty

 

Gość Polskiego Radia 24 przypomniała, że przesmyk suwalski, to region pagórkowaty, znajdują się tu także lasy i bagna. - To oznacza, że eksperci raczej nie spodziewają się pełnoskalowej, tradycyjnej inwazji rosyjskiej w tym regionie, chociażby z uwagi na ukształtowanie terenu - powiedziała dr Barbara Jundo-Kaliszewska. Zastrzegła, że bardzo realne są scenariusze hybrydowe. 

"Nie zaobserwowałam szczególnych ruchów"

- Ja przejeżdżam przez przesmyk suwalski średnio raz w miesiącu. W tym miesiącu pojadę jutro po raz trzeci. Nie zaobserwowałam jakichś szczególnych ruchów - powiedziała Jundo-Kaliszewska. Zaznaczyła, że ma tam znajomych po obu stronach granicy. - Nie wiadomo mi nic o tym, żeby ludzie się ewakuowali - dodała.  Ekspertka przyznała, że w regionie istnieje napięcie. - To jest napięcie, w którym żyjemy już tak naprawdę od 2019 roku - wyjaśniła. 

REKLAMA

Wskazała, że litewskie władze traktują zagrożenie ze wschodu poważnie i podjęły konkretne działania np. w Wilnie, które leży 30 km od granicy z Białorusią. - Już jakiś czas temu władze Litwy ogłosiły plan ewakuacji miasta, ponieważ uważają, że to będzie potencjalne miejsce ataku. Przewidziano sześć dróg ewakuacyjnych i zaplanowano określone inwestycje - opisała. -Na poziomie społecznym słyszymy, że niektórzy mają spakowane plecaki, niektórzy rzeczywiście przygotowują jakieś zapasy, ale podobne głosy słyszymy chociażby w Łodzi - dodała. 

***

AudycjaŚwiat 24
Prowadzący: Marcin Pośpiech
Gość: Barbara Jundo-Kaliszewska (Uniwersytet Łódzki, "Obserwator Międzynarodowy")
Data emisji: 19.06.2025
Godzina emisji: 13.30

Źródło: Polskie Radio 24/fc

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej