Śmierć Barbary Blidy. Jest raport prokuratury, opublikowano "Białą Księgę"
Śmierć Barbary Blidy do dziś budzi emocje. Nowe ustalenia prokuratury rzucają światło na kontrowersyjne okoliczności jej samobójstwa podczas akcji ABW. Opublikowana "Biała Księga" przedstawia analizę działań służb i decyzji podejmowanych w ramach śledztwa. "Opracowanie tego raportu to było moje zobowiązanie wobec środowiska Lewicy" - napisał w serwisie X Adam Bodnar.
2025-07-23, 16:10
Śmierć Barbary Blidy. Co stało się w 2007 roku?
Była posłanka i minister w rządzie SLD Barbara Blida zmarła 25 kwietnia 2007 roku w swoim domu w Siemianowicach Śląskich. Śmiertelny strzał padł w chwili, gdy w jej mieszkaniu trwały czynności funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W trakcie akcji Blida poprosiła o umożliwienie jej skorzystania z toalety. Weszła z nią tam funkcjonariuszka ABW. Mimo to polityczka wyjęła z szafki rewolwer Astra 680, z którego postrzeliła się w klatkę piersiową. Pogrzeb odbył się pięć dni później. Decyzję o zatrzymaniu Barbary Blidy podjął prokurator okręgowy z Katowic. Kluczowe znaczenie miały mieć zeznania Barbary Kmiecik dotyczące powiązań korupcyjnych. Śledczy wiązali byłą minister z tzw. mafią węglową, podejrzewając ją o pomoc w przekazaniu łapówki.
Jeszcze tego samego dnia Sejm zażądał w trybie pilnym od rządu, na którego czele stał wówczas Jarosław Kaczyński, informacji na temat okoliczności śmierci Barbary Blidy. Odpowiedzi na pytania posłów udzielał ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Sprawa budziła wiele wątpliwości. Niejasne było, dlaczego funkcjonariuszka ABW, która weszła z Blidą do łazienki, nie powstrzymała jej od użycia broni. Ponadto na filmie stanowiącym nagranie z akcji zarejestrowany został jedynie moment wejścia funkcjonariuszy do domu oraz rozmowa z mężem polityczki. Jak podkreśla prokuratura, "największe znaczenie miały działania podejmowane przez organy państwa, które były zobowiązane do wszechstronnego, obiektywnego i rzetelnego wyjaśnienia okoliczności sprawy".
"Biała Księga" prokuratury ws. Barbary Blidy
Analiza całości akt postępowań przeprowadzonych przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi oraz Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi miała zmierzać do odpowiedzi na pytanie, czy zostały zrealizowane cele postępowania karnego i wykonano wszystkie czynności pozwalające na wyświetlenie prawidłowości działań organów państwa i czy w konsekwencji nie doszło do naruszenia praw i wolności obywatelskich osób pokrzywdzonych.
Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że Bogdan Święczkowski był bardzo zainteresowany biegiem tego postępowania i możliwościami sformułowania zarzutów wobec polityków SLD i to on był osobą wiodącą w przedstawianiu tej sprawy premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu. "Janusz Kaczmarek zeznał, potwierdzając de facto zeznania Tomasza Janeczka złożone przed komisją śledczą o swoich przyjacielskich relacjach z Bogdanem Święczkowskim i Grzegorzem Ocieczkiem, iż może on domniemywać, że przez system znajomości z prokuratorami funkcyjnymi wywodzącymi się z prokuratur katowickich, którymi byli jego koledzy i którzy zawdzięczali mu stanowiska mógł oddziaływać na prokuratorów w sposób nieformalny" - wskazała prokuratura.
Z raportu wynika, że referenci śledztwa byli świadomi, iż sprawa może zostać wykorzystana do celów politycznych. "Świadczy o tym nie tylko stanowisko asesor Małgorzaty Kaczmarczyk-Suchan, która obawiała się, że zatrzymywanie Barbary Blidy będzie związane z tzw. szumem politycznym, a praca prokuratorów zostanie wykorzystana inaczej, niż by tego chcieli. Jej obawy były wynikiem obserwacji medialnych zatrzymań w ostatnim czas" - dodano.
O zamiarze politycznego wykorzystania sprawy świadczyć ma również to, że "realizacja procesowa miała być dokonywana równocześnie z inną sprawą Prokuratury Okręgowej w Katowicach, w której miało być zatrzymanych 8 osób, łącznie 14 osób, co wydaje się być nieracjonalne z praktycznego punktu widzenia, mając na uwadze potrzebę przesłuchania tych osób i ewentualnego stosowania bądź wnioskowania do sądu o zastosowanie środków zapobiegawczych. Sprawa ta miała być realizowana równocześnie ze sprawami tzw. układu warszawskiego, a wszystkie te sprawy miały być przedmiotem przygotowywanej konferencji prasowej".
Czy istniały podstawy dowodowe do wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów Barbarze Blidzie? Zdaniem prokuratury "z przyczyn szczegółowo przedstawionych w treści raportu uznać należy, że materiał dowodowy, na którym oparto sporządzenie postanowienia o przedstawieniu zarzutów Barbarze Blidzie, był bardzo wątpliwy, ze względu na to, że nie doszło do ogłoszenia ich treści Barbarze Blidzie, nie uzyskała ona statusu podejrzanej".
Czy postępowania przeprowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi i Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi spełniły cele postępowania przygotowawczego? Prokuratura zaznacza, że zdarzenie z dnia 25 kwietnia 2007 roku było przedmiotem szeregu postepowań karnych prowadzonych przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi i Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi, które zmierzały do wszechstronnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności, które były związane ze śmiercią Barbary Blidy począwszy od prowadzonego wobec niej postępowania, a skończywszy na ocenie zachowania funkcjonariuszy publicznych przed, w trakcie i po zdarzeniu.
Zwrócono uwagę, że "postępowania te nie doprowadziły do pociągnięcia do odpowiedzialności żadnych osób z wyjątkiem sprawy Prokuratury Okręgowej w Łodzi o sygn. akt VI Ds 4/09 zakończonej skierowaniem aktu oskarżenia przeciwko funkcjonariuszowi ABW, kierującego realizacją polecenia prokuratora zatrzymania i doprowadzenia do Prokuratury Okręgowej w Katowicach Barbary Blidy". "Postępowania te były prowadzone z różnym poziomem wnikliwości i rzetelności, a sformułowane oceny, szczególnie w zakresie odnoszącym się do przedstawienia zarzutów Barbarze Blidzie, jak i politycznego wykorzystania sprawy nie spotkały się z krytyczną oceną prowadzących je prokuratorów. Można zaobserwować tendencję do nadmiernego usprawiedliwiania funkcjonariuszy w zakresie wywiązywania się przez nich z obowiązków i korzystania z uprawnień" - kontynuowano.
Wskazano, że "najistotniejszy problem w analizowanych sprawach sprowadza się bowiem nie do kwestii samego korzystania z przysługujących uprawnień, ale sposobu i okoliczności im towarzyszących". "Najistotniejsze bowiem było stwierdzenie, czy określone działania miały wymiar ściśle merytoryczny, czy też były ukierunkowane na osiągnięcie określonego celu politycznego. Większość podjętych decyzji była przedmiotem kontroli sądowej. Sądy rozpoznające środki odwoławcze nie znajdywały podstaw do kwestionowania decyzji podjętych przez prokuraturę i utrzymywały je w mocy" - stwierdzono.
Również przedstawione w raporcie krytyczne uwagi dotyczące sposobu prowadzenia postępowań nie mogą przesądzić o podważeniu wydanych decyzji
procesowych, albowiem wymagałoby to przeprowadzenia dodatkowych czynności dowodowych, które z perspektywy czasu, dostępu do materiałów dowodowych oraz percepcji określonych źródeł dowodowych nie przyniosłyby oczekiwanych rezultatów" - napisano.
Najistotniejszą jednak przyczyną tego, że brak jest jakichkolwiek przesłanek prawnych do podjęcia i kontynuowania tych postępowań, jest upływ terminu
przedawnienia karalności. "Pomimo negatywnych ocen pewnych działań prokuratorów, czy też politycznego wykorzystania śledztwa o sygn. V Ds 25/06 Prokuratury Okręgowej w Katowicach, podobnie jak i innych śledztw, które były objęte realizacją z dnia 25 kwietnia 2007 roku, nie ma obecnie podstaw do wznowienia w tym zakresie postępowań przygotowawczych" - podsumowano.
- Waldemar Żurek zastąpi Adama Bodnara. Pasławska o przyśpieszeniu rozliczeń polityków PiS
- Fikcyjne zatrudnienie Mateckiego w Lasach Państwowych. Jest akt oskarżenia
- Trybunał Stanu dla Manowskiej, wniosek pięciu sędziów. Rosati: to jasny sygnał
Źródło: Polskie Radio/nł