Polak zatrzymany na Białorusi pod zarzutem szpiegostwa. Co wiemy do tej pory?
Polski obywatel Grzegorz Gaweł, zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa to zakonnik. Oskarżono go o posiadanie dokumentów opatrzonych klauzulą "tajne" dotyczących manewrów wojskowych "Zapad-2025".
2025-09-05, 17:30
Polak zatrzymany na Białorusi. Zmasowana akcja propagandy Łukaszenki
Zakon karmelitów w Krakowie poinformował, że 27-letni mężczyzna jest członkiem zgromadzenia i w lipcu bronił pracę magisterską o rodzinie Ulmów, pomagającej Żydom w czasie niemieckiej okupacji. Złożył śluby wieczyste 19 marca 2025 roku. W ostatnich tygodniach został skierowany do posługi w klasztorze w Trutowie.
W czwartek wieczorem białoruska telewizja państwowa wyemitowała materiał ukazujący, jak ojciec Grzegorz Gaweł wraz "z inną osobą" został zatrzymany przez funkcjonariuszy Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego - KGB na parkingu w Lepelu (obwód witebski). Po założeniu Polakowi kajdanek jeden z funkcjonariuszy poinformował, że zarzuca mu się szpiegostwo. Na Białorusi grozi za to kara od 7 do 15 lat więzienia.
W wyemitowanym programie pokazano, jak Polak jakoby dobrowolnie przekazał funkcjonariuszom dokumenty - kserokopię "Zarządzenia w sprawie organizacji przygotowania i udziału w wojskowych ćwiczeniach rosyjsko-białoruskich "Zapad-2025" z klauzulą "tajne". Dokument ten rzekomo miał mu zostać wręczony na kilka minut przed zatrzymaniem w samochodzie.
Według białoruskich propagandystów, Polak "nawiązał kontakt z obywatelem Białorusi poprzez media społecznościowe i zaproponował mu współpracę na rzecz polskich służb specjalnych", polegającą na zbieraniu i przekazywaniu poufnych informacji o kadrze dowódczej oraz pracownikach kontrwywiadu wojskowego.
Odpowiedź Polski
Przedstawiciele polskich władz, m.in. premier Donald Tusk, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński, rzecznik MSZ Paweł Wroński oraz wiceszef tego resortu Marcin Bosacki jednoznacznie stwierdzili, że w tym momencie traktują zatrzymanie Polaka na Białorusi jak kolejną prowokację reżimu Aleksandra Łukaszenki.
Według polskich władz, sprawa wpisuje się w szerszy kontekst napiętych relacji między Warszawą a Mińskiem.
Strona polska wielokrotnie podkreślała, że w białoruskich więzieniach są przetrzymywani już inni obywatele Polski, w tym dziennikarz Andrzej Poczobut, skazany w lutym 2023 roku na osiem lat pozbawienia wolności.
Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski zapowiedział, że sprawa nie zostanie pozostawiona bez odpowiedzi.
MSZ zapewni wsparcie dyplomatyczne i prawne polskiemu obywatelowi zatrzymanemu na Białorusi. Rzecznik MSZ Paweł Wroński powiedział dziennikarzom, że działania w tej sprawie zostaną podjęte prawdopodobnie na początku przyszłego tygodnia.
W piątek chargé d’affairs Polski w Mińsku Krzysztof Ożanna został wezwany do ministerstwa spraw zagranicznych Białorusi. Wręczono mu notę protestacyjną w związku z rzekomym "aktem szpiegostwa" popełnionym przez obywatela Polski Grzegorza Gawła. Białoruska strona wezwała w nocie Warszawę, "by powstrzymała się od działań, które wyrządzają szkodę interesom narodowym Republiki Białoruś".
Źródło: Polskie Radio/jp