Nowacka uderza w prezydenta: szkoda, że skazuje dziecko na niewiedzę

Nowy przedmiot szkolny edukacja zdrowotna budzi od tygodni liczne kontrowersje. Szczególny rozgłos zyskała decyzja prezydenta Karola Nawrockiego o wypisaniu swojego dziecka z zajęć. Ministra edukacji kilkukrotnie krytykowała działanie głowy państwa, zarzucając brak wiedzy o podstawie programowej przedmiotu. - Trzeba przeczytać podstawę programową. Jak ktoś nie wie, co tam jest, to wypisuje głupoty. Albo dziecko z przedmiotu - oceniła Barbara Nowacka. 

2025-09-25, 08:43

Nowacka uderza w prezydenta: szkoda, że skazuje dziecko na niewiedzę
Ministra edukacji odniosła się do decyzji prezydenta . Foto: JACEK DOMINSKI/REPORTER

Ponad połowa uczniów rezygnuje z edukacji zdrowotnej

Czwartek 25 września jest ostatnim dniem na wypisanie dziecka z nieobowiązkowego przedmiotu edukacja zdrowotna. Ministerstwo Edukacji Narodowej szacuje, że ponad połowa uczniów nie będzie uczęszczać na te zajęcia. Głównym zarzutem stawianym przez polską prawicę wobec nowego przedmiotu jest wprowadzanie lewicowej polityki i ideologii do szkół. Ministra edukacji Barbara Nowacka jest zdania, że taki pogląd wynika z braku znajomości podstawy programowej. 

Nowacka kontra Nawrocki. "Szkoda, że nie przeczytał podstawy programowej"

W rozmowie z portalem Onet, polityczka skrytykowała głośną decyzję prezydenta Karola Nawrockiego o wypisaniu dziecka z zajęć. - Nie jest dla mnie zaskoczeniem fakt, że Karol Nawrocki dołączył do prawicowej nagonki na lekcje edukacji zdrowotnej i z hukiem wypisał z nich swojego syna. Nie mam żalu, szkoda tylko, że skazuje swoje dziecko na niewiedzę. I szkoda, że nie przeczytał podstawy programowej tego przedmiotu - komentowała szefowa MEN.

Wcześniej odniosła się również do decyzji prezydenta poprzez wpis na portalu X.  "Zanim się wypisze, zawetuje, podpisze lub oburzy, naprawdę, warto czytać dokumenty! W tym przypadku konkretnie - należałoby przeczytać podstawę programową do Edukacji Zdrowotnej" – napisała.   

Co z zarzutami "seksualizacji" dzieci? 

Ministra edukacji podkreśliła również, że zdecydowana większość podstawy programowej dotyczy tematów związanych ze zdrowiem psychicznym i fizycznym, np. kwestii odżywiania czy aktywności fizycznej. Zarzuty "seksualizacji" dzieci są według niej szkodliwe.

- Temat seksualizacji pojawia się raz, i to wyłącznie w kontekście profilaktyki. Mówimy o seksualizacji jako o zjawisku, które dotyka młodzież - szczególnie w świecie mediów społecznościowych i presji kulturowej. Uczymy, jak się przed nią bronić, jak rozpoznawać manipulację w przekazach medialnych, jak budować zdrowe poczucie własnej wartości i świadomość własnych granic - przyznała w rozmowie z Onet.pl. 

Podstawa programowa obejmuje 11 obszarów tematycznych, takich jak zdrowie psychiczne, odżywianie, aktywność fizyczna, zdrowie seksualne i profilaktyka uzależnień. Edukacja zdrowotna zastąpiła wychowanie do życia w rodzinie. Przedmiot jest nauczany w szkołach podstawowych w klasach IV-VIII (w wymiarze jednej godziny tygodniowo w każdej z tych klas, przy czym zajęcia w klasie VIII mają być realizowane tylko w pierwszym semestrze) i w szkołach ponadpodstawowych (w wymiarze jednej godziny tygodniowo przez dwa lata).

Czytaj także: 

Źródła: Polskieradio24.pl/Onet.pl/JL

Polecane

Wróć do strony głównej