Akty dywersji na kolei. Relacja na żywo
Eksplozja niedaleko stacji Mika miała najprawdopodobniej na celu wysadzenie pociągu na trasie Warszawa-Dęblin - poinformował premier Donald Tusk. Sprawę badają odpowiednie służby. Do akcji wkroczyło wojsko, sprawdzą oni 120-kilometrowy odcinek torów "przy trakcji kolejowej" biegnący do granicy w Hrubieszowie.
2025-11-17, 13:47
- Na trasie Warszawa-Lublin doszło do dwóch aktów dywersji.
- Podczas pierwszego z nich eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy.
- Zdaniem premiera Donalda Tuska miało to najprawdopodobniej doprowadzić do wysadzenia pociągu.
- W innym miejscu pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować przez uszkodzoną linię kolejową.
- Zapraszamy do śledzenia naszej relacji live.
Minister spraw wewnętrznych i administracji poinformował, że na kolei doszło do dwóch aktów dywersji.
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte poinformował w poniedziałek, że jest w kontakcie z polskimi władzami w sprawie eksplozji, w efekcie której doszło do uszkodzenia torów w Polsce. Jak dodał, Kwatera Główna NATO "czeka na wyniki śledztwa w tej sprawie".
Generał Bogusław Pacek wyjaśnił, że sprawcy musieli liczyć się z tym, że mogą pojawić się ofiary. - Dlatego koncentrujmy się na tym, że następny akt sabotażu może mieć rzeczywiście taki skutek - stwierdził.
"Każdy, kto zagraża bezpieczeństwu Rzeczypospolitej i jej obywateli odpowie za to z całą stanowczością prawa i środków, którymi dysponuje Polskie Państwo" - napisał w mediach społecznościowych minister-koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak.
PKP PLK chce wzmocnić czujność pracowników po tym, jak na trasie kolejowej Warszawa-Lublin doszło do aktu dywersji. Spółka przygotowała specjalny komunikat dla swoich pracowników.
Krzysztof Kubiciel, ekspert ds. sytuacji kryzysowych, powiedział w rozmowie z Polskim Radiem 24, że mamy do czynienia z zorganizowaną akcją. - Posiadamy tysiące kilometrów linii kolejowych, które są zagrożone - dodał. >>> CZYTAJ WIĘCEJ
Trzy pociągi przejechały przez uszkodzony fragment torów na trasie Warszawa-Lublin w miejscowości Mika na Mazowszu, zanim zauważono uszkodzenie - podało nieoficjalnie RMF FM.
O godzinie 14.00 odbędzie się konferencja prasowa. Wezmą w niej udział szef MSWiA Marcin Kierwiński, minister-koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, minister sprawiedliwości Waldemar Żurek oraz minister infrastruktury Dariusz Klimczak.
- Wysadzenie trakcji kolejowej oznacza bardzo groźną eskalację zagrożeń sabotażem wobec nie tylko szlaków kolejowych, ale także infrastruktury krytycznej - powiedział Polskiej Agencji Prasowej (PAP) kmdr por. rez. Artur Bilski, komentując incydenty na torach.
Na miejscu sabotażu na trasie kolejowej Warszawa-Lublin działają funkcjonariusze ABW we współpracy z policją, prokuraturą i służbami kolejowymi.
Źródło: PAP/Przemysław Piątkowski Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, że służby podległe MON "ściśle współpracują w celu wyjaśnienia aktu dywersji". "Prowadzimy skoordynowane działania z 2. Lubelską BOT, szczególnie z 25. Batalionem Lekkiej Piechoty z Zamościa" - napisał.
Minister koordynator służb specjalnych poinformował, że ABW "działa we współpracy z policją, prokuraturą i służbami kolejowymi".
Służby i prokuratura działają w miejscowości Mika. Na miejscu są m.in. premier Donald Tusk i szef MSWiA Marcin Kierwiński (źródło: x.com/@MSWiA_GOV_PL)Aktualne ustalenia służb wskazują, że uszkodzenie torów kolejowych w powiecie garwolińskim było aktem dywersji - podało MSWiA w komunikacie.
W siedzibie MSWiA trwa spotkanie ministra Kierwińskiego oraz kierownictwa służb odpowiadających za bezpieczeństwo państwa. Chodzi o zdarzenie na trasie kolejowej Warszawa-Lublin.
Ekspert ds. sytuacji kryzysowych Krzysztof Kubiciel, który był gościem Polskiego Radia 24, wskazał, że celem sprawców było zasianie niepokoju społecznego oraz zaangażowanie służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.