Afera Collegium Humanum. Nieoficjalnie: ambasador Polski we Francji zatrzymany przez CBA

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali obecnego ambasadora RP we Francji Jana R. oraz Maksa K., kojarzonego z Prawem i Sprawiedliwością. Jak podaje Goniec.pl, sprawa ma związek z aferą dotyczącą Collegium Humanum.

2025-12-24, 12:41

Afera Collegium Humanum. Nieoficjalnie: ambasador Polski we Francji zatrzymany przez CBA
Zdjęcie ilustracyjne . Foto: Marysia Zawada/REPORTER

Zatrzymania ws. dyplomów MBA. Wśród nich ambasador RP

Jak ustalił nieoficjalnie portal, od poniedziałkowego poranka służby prowadziły skoordynowaną akcję zatrzymań oraz przedstawiania zarzutów urzędnikom państwowym, wieloletnim parlamentarzystom Prawa i Sprawiedliwości, a także ambasadorowi Polski we Francji. Czynności zakończyły się w środę, 24 grudnia, nad ranem po serii wielogodzinnych przesłuchań i konfrontacji prowadzonych w Śląskim Wydziale Zamiejscowym Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratura Krajowa w Katowicach.

Max K. i Paweł P. zostali zatrzymani w swoich domach - pierwszy w poniedziałek, drugi we wtorek. Następnie przewieziono ich do Katowic, gdzie przez kolejne godziny składali wyjaśnienia oraz brali udział w konfrontacjach.

Jak informuje Goniec.pl, w zbliżonym czasie prowadzone były także czynności z udziałem Jana R., obecnego ambasadora RP we Francji. Dyplomata we wtorek w południe przyleciał rejsowym samolotem na warszawskie lotnisko Okęcie, gdzie na płycie portu czekali funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Po zatrzymaniu został przewieziony do Katowic. Czynności z jego udziałem zakończyły się w środę około 4 nad ranem.

"Śledztwo dotyczy procederu pozyskiwania dyplomów MBA w prywatnej uczelni kierowanej przez Pawła C., które następnie miały być wykorzystywane jako formalna przepustka do zasiadania w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Według relacji obrony Paweł C. współpracuje z prokuraturą i w toku śledztwa opisuje mechanizmy nacisków ze strony osób pełniących kluczowe funkcje zarządcze w państwie" - opisuje portal. 

Dyplomy MBA jako przepustka do stanowisk? Śledztwo CBA

Jak ustalił Goniec.pl, Maks K. - wieloletni parlamentarzysta PiS i były wiceprezes PKO BP - ma odgrywać kluczową rolę w całym mechanizmie. Z informacji portalu wynika, że to on miał pośredniczyć w uzyskaniu dyplomów MBA przez trzy osoby, w tym swoją siostrę. Dokumenty te miały następnie stanowić formalną podstawę do obejmowania stanowisk w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa, m.in. przez ambasadora Jana R.

W rozmowach z Pawłem C. Maks K. miał powoływać się na swoje kontakty w resorcie nauki oraz relacje z ówczesnym wiceministrem, a później rzecznikiem rządu Piotrem Müllerem. Miał zapewniać, że pomoże szybko rozwiązać sprawę dokumentów potrzebnych do otwarcia uczelni. Ostatecznie - jak wynika z ustaleń - jego działania ograniczyły się do sugestii, że procedura może przyspieszyć, jeśli Paweł C. odkupi od niego szwajcarski zegarek. Zapłacono za niego kilkanaście tysięcy dolarów.  Choć Maks K. miał nie przyznać się do winy, miał usłyszeć kilka zarzutów - dotyczących zarówno dyplomów, jak i powoływania się na wpływy. W ramach postępowania przesłuchany miał zostać również Müller.

Jak opisuje portal, Paweł P. to bankowiec z ponad 20-letnim doświadczeniem w sektorze finansowym. Przez wiele lat był związany z Grupą PKO, pełniąc m.in. funkcję szefa pionu klientów korporacyjnych oraz prezesa PKO Leasing. Niedawno dołączył do zarządu VeloBank, gdzie odpowiada za obszar business bankingu. Według ustaleń portalu, podobnie jak inni menedżerowie objęci postępowaniem, miał posługiwać się dyplomem MBA w procesie nominacji do organów nadzorczych spółek Skarbu Państwa, czemu obecnie przyglądają się śledczy.

W przypadku Jana R. - bankowca i dyplomaty, byłego wiceprezesa, a następnie prezesa PKO BP, a od 2022 r. ambasadora RP we Francji - prokuratura ma badać wątek posługiwania się dyplomem MBA. Śledczy mają sprawdzać, czy dokument ten został wystawiony mimo braku faktycznych studiów i wykorzystany przy obejmowaniu funkcji w spółkach Skarbu Państwa, w tym w radzie nadzorczej Bank Pocztowy należącego do Poczta Polska. Z ustaleń portalu wynika, ambasador nie przyznał się do winy i miał usłyszeć kilka zarzutów, w tym dotyczących posługiwania się sfałszowanym dokumentem.

Czytaj także:

Źródło: Goniec.pl

Polecane

Wróć do strony głównej