Trwa migracyjny napór na granicy polsko-białoruskiej. Reżim w Mińsku wciąż gra ludzkim życiem

Na odcinku placówki Straży Granicznej w Bobrownikach 11 cudzoziemców przeprawiło się wpław przez graniczną rzekę Świsłocz. Byli to obywatele Syrii, Afganistanu, Jemenu i Iraku. Funkcjonariusze zatrzymali również trzy osoby za pomocnictwo.

Od połowy 2021 roku trwa wywieranie przez Białoruś presji migracyjnej na polską granicę. Migranci sprowadzani są na Białoruś z państw arabskich i afrykańskich, a także z Rosji. Reżim sprowadza ich na wizach turystycznych, a następnie białoruskie służby dowożą migrantów pod granicę z Polską i pomagają w próbach jej nielegalnego przekraczania.

Szczyt eskalacji kryzysu migracyjnego nastąpił w listopadzie 2021 roku, kiedy setki migrantów próbowały wedrzeć się do Polski, niszcząc umocnienia graniczne i atakując strażników granicznych. Migrantom pomagali funkcjonariusze białoruskich służb granicznych.

Kryzys migracyjny został celowo wywołany przez białoruski reżim w ramach tzw. wojny hybrydowej wymierzonej w kraje Unii Europejskiej - Litwę i Łotwę oraz Polskę, a także w szeroko rozumiany Zachód. Polski rząd od początku podkreślał, że działania Białorusi służą testowaniu Europy Zachodniej pod kątem utrzymania jedności. Jak się okazało, był to test m.in. przez rosyjską pełnowymiarową agresją na Ukrainę w lutym 2022 roku.

W odpowiedzi na kryzys migracyjny polskie władze rozpoczęły budowę zapory fizycznej i elektronicznej na granicy z Białorusią. Jest to wysokie ogrodzenie połączone z zaawansowanymi systemami optycznymi, elektronicznymi itp. Zapora znacznie poprawiła bezpieczeństwo Polski, gwałtownie ograniczając liczbę przenikających do kraju nielegalnych migrantów.

• Ogromne kolejki na przejściu granicznym z Białorusią. W Koroszczynie trzeba czekać dobę
• Wojna na Ukrainie. Ilu uchodźców przybyło do Polski? Straż Graniczna podała nowe dane

IAR/jmo