Tusk przeszedł na wcześniejszą emeryturę i dostaje ogromne pieniądze. Polakom kazał pracować dłużej

2023-03-17, 14:58

Tusk przeszedł na wcześniejszą emeryturę i dostaje ogromne pieniądze. Polakom kazał pracować dłużej
Donald Tusk podniósł Polakom wiek emerytalny, a sam poszedł na wcześniejszą emeryturę . Foto: PAP/Marian Zubrzycki

Donald Tusk przeszedł na wcześniejszą euroemeryturę i już niemal od roku otrzymuje świadczenie - informuje "Fakt". Chodzi o naprawdę duże pieniądze. Jak wskazują dziennikarze, na konto lidera PO wpływa co miesiąc ok. 21 tys. złotych brutto. Warto w tym kontekście przypomnieć, że to właśnie rząd Tuska podniósł Polakom wiek emerytalny. Jego narracja rozmijała się z rzeczywistością także m.in. w sprawie stawki VAT czy OFE.

Szef Platformy Obywatelskiej sam ujawnił, że pobiera "wysoką europejską emeryturę". Zrobił to w trakcie spotkania z sympatykami PO w Rokietnicy pod Poznaniem. 

- Jakkolwiek to zabrzmi może nieskromnie: już wyżej nie skoczę, jak byłem. Komentatorzy, politycy zastanawiają się - ciekawe, kim ten Tusk chce zostać. A ja tak myślę, w moim przypadku można uwierzyć, że motywacja jest inna. Mam wysoką europejską emeryturę, mam w domu moje dzieci, wnuki, moją żonę. Nie mam potrzeb finansowych, stanowisk się już w życiu nasprawowałem - powiedział 10 marca.

Obowiązujący wiek przejścia na emeryturę dla personelu instytucji UE to obecnie 66 lat. Ten wiek Tusk osiągnie jednak dopiero za miesiąc (22 kwietnia). Jak więc to możliwe, że pobiera świadczenie już od niemal roku? Lider PO - jak tłumaczy "Fakt" - skorzystał z pewnej furtki prawnej.

Jak czytamy, reguluje to art. 11 Rozporządzenia Rady Europejskiej "w sprawie ustalenia uposażenia osób zajmujących wysokie stanowiska publiczne w UE, który zakłada, że takie osoby mogą złożyć wniosek o rozpoczęcie pobierania emerytury nie wcześniej niż sześć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego". Jednak wcześniejsza emerytura jest niższa od tej, którą Tusk by otrzymał, gdyby złożył podobny wniosek po ukończeniu 66 r.ż.

Jaką emeryturę dostaje Tusk? Kwota robi wrażenie

"Fakt" podał, że Donald Tusk otrzymuje ok. 4,6 tys. euro miesięcznie brutto, czyli w przeliczeniu ok. 21 tys. zł brutto za przewodniczenie Radzie Europejskiej w latach 2015-2019. Gdyby jednak szef PO poczekał do swoich 66 urodzin, wówczas dostawałby emeryturę o ok. 600 euro miesięcznie wyższą.

Tabloid zauważa jednocześnie, że Tusk może też liczyć na polską emeryturę z ZUS w wysokości ok. 9 tys. zł. "Nie wiadomo jednak, czy polityk złożył o nią wniosek" - czytamy.

Warto w tym kontekście przypomnieć, że to właśnie rząd Tuska podniósł w 2012 r. wiek emerytalny dla wszystkich do 67 lat. Oznaczało to siedem dodatkowych lat pracy dla kobiet, a dla mężczyzn - dwa lata.

Jego reformę anulował rząd Prawa i Sprawiedliwości. 1 października 2017 r. został przywrócony wiek emerytalny obowiązujący do końca 2012 r., tj. 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.

Zobacz także:

Obiecywał, że nigdy nie podniesie podatków. Rzeczywistość była zupełnie inna

Tego typu sprzeczności w przypadku Donalda Tuska jest znacznie więcej. Wróćmy chociażby do 2007 r. i jego pierwszego exposé w roli premiera.

- Naczelną polityką mojego rządu będzie stopniowe obniżanie podatków i innych danin publicznych. Dotyczy to wszystkich: tych mniej zamożnych i tych bogatszych - mówił świeżo wybrany szef PO.

Wielkich zapowiedzi w tej dziedzinie było znacznie więcej. Z ust Tuska padły też m.in. słowa: "Przysięgam Polakom, że każdy, kto w moim rządzie zaproponuje podwyżkę podatków, zostanie osobiście przeze mnie wyrzucony".

Tymczasem to właśnie jego rząd podniósł podatek VAT z 22 do 23 proc. Gdy był premierem drastycznie rosła też akcyza na alkohol i papierosy, a także składki dla przedsiębiorców.

Tusk obiecywał nawet, że się wycofa z podniesienia stawki VAT. Miała ona wrócić do 22 proc., jeżeli na koniec 2012 r. relacja długu publicznego do PKB nie przekroczyłaby 55 proc. I choć ten warunek został spełniony, to zapowiadanego obniżenia podatku nie było.

Skok na pieniądze z OFE

Z kolei pod koniec 2010 r. Donald Tusk, przedstawiając propozycje zmian w Otwartych Funduszach Emerytalnych, zapowiadał wzrost składek, który nigdy nie nastąpił.

- Każda złotówka odkładana przez polskiego składkowicza będzie dedykowana na jego konto. Konkretnie na trzy konta; dwa ZUS-owskie, pierwszy i drugi filar, częściowo trzeci w OFE. Wiecie, co byśmy zrobili z tą ręką, która by się podniosła na te składki - mówił.

Tymczasem zaledwie trzy lata później rząd PO-PSL ostatecznie rozmontował cały system OFE i przeniósł ponad 50 proc. środków do ZUS.

Media nazywały to wtedy "skokiem na kasę" i "reformami rodem z Białorusi". Rząd Tuska "zagospodarował" w ten sposób około 150 miliardów złotych.

Zobacz także:

jp/Fakt

Polecane

Wróć do strony głównej