Mark Brzezinski dla Polskiego Radia: kryzys związany z wojną na Ukrainie to wyzwanie dla całego świata

2023-03-29, 17:50

Mark Brzezinski dla Polskiego Radia: kryzys związany z wojną na Ukrainie to wyzwanie dla całego świata
Mark Brzezinski dla IAR: wojna na Ukrainie to wyzwanie dla całego świata. Foto: US Embassy Sweden/Flickr

- Ten kryzys to nie jest tylko sprawa Ukraińców, Polaków czy Amerykanów. To jest wyzwanie dla całego świata. Jest więc ważne, aby inne kraje miały w tym swój udział i włączyły się w rozwiązywanie problemu - powiedział w wywiadzie dla Polskiego Radia Mark Brzezinski, ambasador USA w Polsce.

WOJCIECH CEGIELSKI (IAR): Panie Ambasadorze, kilka dni temu armia amerykańska otworzyła swój pierwszy garnizon w Polsce. Czy można więc powiedzieć, że Stany Zjednoczone mają pierwszą stałą bazę tutaj, w Polsce?

MARK BRZEZINSKI: Jako Amerykanin polskiego pochodzenia jestem ogromnie dumny z decyzji prezydenta Joe Bidena o umieszczeniu na stałe wojsk amerykańskich oraz biur wojskowych tutaj w Polsce. Tak, to prawdziwy przełom i historyczny moment.

Obserwuję Polskę przez całe życie i wiem dobrze, że Jan Nowak-Jeziorański, mój zmarły ojciec Zbigniew Brzeziński i inni naprawdę czekali na ten moment. Czekali, aż słowo "stały" będzie kojarzone z amerykańską obecnością wojskową w Polsce. A teraz tak jest. Bo obie strony się szanują, ufają sobie i będą walczyć za siebie w obronie wolności. Wolności, którą po raz pierwszy w historii dzielimy jako oba narody. Żyjemy w momencie, kiedy Ameryka i Polska cieszą się taką samą wolnością, za którą warto walczyć.

WOJCIECH CEGIELSKI: Oczywiście chyba wszyscy chcielibyśmy, żeby okoliczności tego wszystkiego były zupełnie inne, jeśli chodzi o wojnę na Ukrainie. Ale mówiąc o Ukrainie, jakie będą kolejne kroki Stanów Zjednoczonych, gdy chodzi o pomoc militarną dla Ukrainy? Myśliwce? Czy to w dalszym ciągu niemożliwe?

MARK BRZEZINSKI: Mówi pan, że wszyscy chcielibyśmy, aby okoliczności były lepsze, i to jest prawda, zwłaszcza wobec Ukraińców, którzy są ofiarą i cierpią z powodu straszliwego, niczym niesprowokowanego ataku ze strony Rosji.

Ale jest też tak, że to, co najlepsze w ludziach, to, co najlepsze w człowieczeństwie, widać tu, w Polsce, poprzez szybką mobilizację ludzi, którzy zaopiekowali się ukraińskimi uchodźcami. Chciałbym to wyraźnie powiedzieć, bo to jest bardzo ważne dla mojego prezydenta, Joe Bidena, żebyśmy mówili Polakom: dziękuję, dziękuję, dziękuję. Kiedy Joe Biden odwiedzał Warszawę miesiąc temu, powiedział na Rynku Starego Miasta: "Dziękuję, dziękuję, dziękuję". I mówił to w związku z opieką, jaką Polacy otoczyli Ukraińców.

Czytaj także:

Nie ma w Polsce miasta, w którym byłem, a jestem tu od 14 miesięcy i zwiedziłem całą Polskę, nie ma miasta w Polsce, w którym nie słyszałbym języka ukraińskiego. I to jest niesamowita rzecz. To, że Polacy przyjęli swoich atakowanych sąsiadów, jest inspirujące.

Gdy chodzi o operacje wojskowe, przede wszystkim, mamy w Polsce około 10 tys. żołnierzy amerykańskich. Zawsze, kiedy spotykam się z mediami, lubię podkreślać, że Polska jest bezpieczna i Polska jest zabezpieczona. Prezydent Biden ujął to tak: będziemy bronić każdego cala NATO, czyli także Polski.

Jeśli chodzi o to, co robimy, by wspierać Ukraińców, to jest to dynamiczna jakość, ponieważ my zmienialiśmy naszą postawę, w miarę jak zmieniały się rosyjskie ataki, niesprowokowane ataki na Ukrainę. Trudno jest przewidzieć, jak to wszystko się dalej potoczy, ale mogę powiedzieć, że w ciągu ostatnich 14 miesięcy najpierw dostarczyliśmy javeliny Ukraińcom, bo byli atakowani. Potem naszą odpowiedzią na bombardowane miasta były HIMARS-y, a teraz są to czołgi. Mam nadzieję, że wojna wkrótce się skończy, ale jesteśmy z Ukraińcami i pomagamy im bronić siebie i swojego życia.

WOJCIECH CEGIELSKI: Pamiętam szczyt NATO w 2014 roku i mentalną rewolucję, gdy politycy utworzyli szpicę NATO w odpowiedzi na aneksję Krymu przez Rosję. Teraz wzmacnianie bezpieczeństwa wschodniej sprawy nie wydaje się już niczym nadzwyczajnym. Jakie więc kolejne kroki planują Stany Zjednoczone w kwestii wschodniej flanki?

MARK BRZEZINSKI: Amerykańska armia każdego dnia zajmuje się planowaniem na każdą ewentualność. Jesteśmy w gotowości także tutaj, w Polsce. Co ważne, już niedługo w Wilnie odbędzie się szczyt NATO, gdzie wśród przywódców państw paktu NATO zostanie wypracowane planowanie zbiorowego bezpieczeństwa. I myślę, że to będzie bardzo ważny kolejny krok.

My uważnie obserwujemy horyzont. A to, co widać teraz, to że zbiorowa obrona działa. Została ona zapoczątkowana jeszcze przed wojną poprzez decyzję prezydenta Bidena o dzieleniu się tajnymi, poufnymi informacjami wywiadowczymi z naszymi przyjaciółmi w Europie Środkowej i Wschodniej. Państwa bałtyckie czy Polska otrzymały szczegółowe plany dotyczące tego, co robi Rosja w Europie Środkowej i co jej elity polityczne zamierzały zrobić. I to planowanie pozwoliło wszystkim być przygotowanymi na 24 lutego.

WOJCIECH CEGIELSKI: Czyli co będzie głównym celem USA na szczycie NATO w Wilnie?

MARK BRZEZINSKI: Dalsze rozwijanie wspólnej obrony. Bo to jest to, o co przecież chodzi w NATO. Kryzys ukraiński pokazuje, że w obliczu naprawdę przerażającego ataku obrona zbiorowa może powstrzymać rozszerzanie się wojny. Obrona zbiorowa może dać poczucie zaufania i proces dzielenia się pomysłami.

WOJCIECH CEGIELSKI: Kilka dni temu Niemcy dostarczyły w końcu czołgi na Ukrainę. Ale kilka tygodni temu ogłosiły też ćwiczenia wojskowe NATO z udziałem USA, oczywiście Niemiec czy też Polski. Ale nie ma jeszcze oficjalnej decyzji, gdzie i kiedy te ćwiczenia wojskowe się odbędą.

MARK BRZEZINSKI: Nie chcę mówić konkretnie o ćwiczeniach, bo to jest sprawa planowania w naszym Departamencie Obrony czy też w ministerstwach obrony poszczególnych krajów członkowskich. Ale jesteśmy całym sercem za tym, żeby organizować kolejne ćwiczenia, wspólne planowanie i wspólne przygotowania. Ten kryzys to nie jest tylko sprawa Ukraińców, Polaków czy Amerykanów. To jest wyzwanie dla całego świata. Jest więc ważne, aby inne kraje miały w tym swój udział i włączyły się w rozwiązywanie problemu.

WOJCIECH CEGIELSKI: Na koniec więc pozwolę sobie zapytać o przyszłość w samej Ameryce, choć może to być swego rodzaju wróżenie. Niektórzy z prominentnych polityków republikańskich, jak na przykład gubernator DeSantis, mówią, że Ameryka nie musi już wspierać Ukrainy tak jak do tej pory. Gubernator DeSantis nazwał nawet wojnę "sporem" między Rosją a Ukrainą. Ile zatem z tego wsparcia wojskowego, które jest teraz udzielane Ukrainie, będzie udzielane po 2024 roku w przypadku, gdyby Republikanie wygrali Biały Dom?

MARK BRZEZINSKI: Wie Pan, ludzie z zasadami mogą się spierać ze sobą. Ja osobiście uważam, że najlepszy moment prezydenta Bidena i jego administracji to właśnie ten kryzys tutaj w Europie Środkowej. Naprzeciwko naszej ambasady mamy pomnik prezydenta Ronalda Reagana, który dokonał ważnych i wielkich rzeczy dla pokoju i demokracji w tej części świata. I myślę, że bez wątpienia do historii przejdzie Joe Biden jako wybitny światowy przywódca ze względu na sposób, w jaki poradził sobie z tym kryzysem.

Myślę, że to właśnie w tym kryzysie zaczął się wyłaniać przywódca, który jest kimś więcej niż tylko politykiem. Prezydent Biden miał odwagę pojechać do Kijowa. A nie musiał tego robić. Nikt nie kazał mu tego robić. Zrobił to, bo chciał i to od jakiegoś czasu. Leciał całą noc i jechał całą noc pociągiem, żeby dostać się do Kijowa w kraju, w którym nie ma żadnych amerykańskich instalacji wojskowych. I postawił stopę na ziemi, a potem przyjechał do Warszawy i opowiedział swoją historię światu.

Mnie takie przywództwo odpowiada. To nie jest coś, co jest właściwe Demokratom czy Republikanom. To jest po prostu wspaniałe. To moje patrzenie na sprawę. Ludzie z zasadami mogą się nie zgadzać i mogą mieć różne punkty widzenia. Ale ja widzę, co działa. Tu w Europie Środkowej sytuacja jest trudna.  A to, co robią Amerykanie, Polacy i inne kraje, przynosi efekty.

Czytaj także:

dz/Polskie Radio

Polecane

Wróć do strony głównej