Atak na św. Jana Pawła II nie osiągnął celu. Walka o dusze Polaków wciąż jednak trwa

2023-05-24, 14:50

Atak na św. Jana Pawła II nie osiągnął celu. Walka o dusze Polaków wciąż jednak trwa
Atak na św. Jana Pawła II nie osiągnął celu. Walka o dusze Polaków wciąż jednak trwa. Foto: NAC

Kłamliwy atak na św. Jana Pawła II, oparty na esbeckich dokumentach, nie przyniósł spodziewanego efektu. Polacy, w większości, wciąż deklarują, że jest on dla nich autorytetem moralnym. Atak ten jednak jest przestrogą. Można być bowiem pewnym, że będą kolejne, prawdopodobnie jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. To zaś sprawia, że powinniśmy sięgnąć do źródeł, do słów papieża, w szczególności tych, które kierował On do nas samych – a tu z pomocą przychodzi właśnie wydana książka "Do moich Rodaków. Św. Jan Paweł Wielki" (wyd. Biały Kruk).

Najnowszy sondaż CBOS-u nie pozostawia wątpliwości – dla 81 procent Polaków św. Jan Paweł II jest autorytetem moralnym. Jest to taki sam wynik jak przed rokiem. Co więcej, 58 proc. osób stwierdziło to w sposób zdecydowany, a innego zdania było jedynie 14 procent pytanych.

Atak spalił na panewce

Dane te świadczą o tym, że zaplanowana akcja, mająca na celu uderzyć w papieża Polaka po to, by osłabić Kościół katolicki w Polsce, a także cały nurt patriotyczny, spaliła na panewce. Oczywiście, celem było również uderzenie w PiS, jako partię, która odwołuje się do Jego nauczania, w nadziei na jej osłabienie przed zbliżającymi się wyborami. Dzięki temu zabiegowi wiatr w żagle miały otrzymać partie polityczne, które oprócz mainstreamowych środowisk medialno-celebryckie, promują na co dzień laicyzację Polski, także poprzez jej „odjaniepawlanie” i „opiłowywanie” katolików.

A miało być zupełnie inaczej. Po tym, jak na początku marca stacja TVN24 wyemitowała reportaż Marcina Gutowskiego „Franciszkańska 3”, w którym sugerowano, że Jan Paweł II jako metropolita krakowski tuszował przypadki pedofilii wśród księży, grupy te liczyły, że dojdzie w Polsce do przełomu, że Polacy masowo odwrócą się od swojego papieża, jak i od Kościoła.

Medialna nagonka

Aby zrealizować ten cel, uruchomiono medialną nagonkę, wspartą przez głosy polityczne, „autorytety” i „elity” społeczne, a także różne ośrodki zagraniczne, które wyrażały przy tym nadzieję, że Polska podąży drogą dechrystianizacji i przestanie w kwestiach światopoglądowych wyróżniać się na tle innych krajów UE.

Przywołane powyżej badania wskazują, że z jednej strony uderzenie to nie udało się, z drugiej jednak, że temat rzekomego tuszowania przypadków pedofilii wśród księży przez kardynała Karola Wojtyłę wywołuje zamęt wśród pytanych, z których wielu nie potrafi jednoznacznie się do niego odnieść. Co prawda 38 procent ankietowanych ocenia te informacje jako niewiarygodne, jednak innego zdania jest 30 procent pytanych, a 32 procent nie ma w tej kwestii zdania.


"Do moich Rodaków. Św. Jan Paweł Wielki" "Do moich Rodaków. Św. Jan Paweł Wielki"

Prawie połowa badanych uważa przy tym, że mamy do czynienia z próbą podważenia autorytetu papieża Polaka, jednak prawie co trzeci sądzi, że jest to próba rzetelnego wyjaśnienia postawy kardynała Wojtyły.

Przekonywanie przekonanych

Dalsza analiza postawy Polaków wobec tego problemu dowodzi, że wpływ na stosunek do ataków mają kwestie światopoglądowe i polityczne. To zaś oznacza, że chociaż atakującym nie udało się doprowadzić do podważenia autorytetu papieża Polaka wśród większości rodaków, to jednak wyborcy o lewicowych poglądach – głosujący na Lewicę i KO - w wysokim procencie podzielają wiarę w słuszność zarzutów.

To można było przewidzieć, biorąc pod uwagę postawę partii, z którymi sympatyzują – ich stosunek do religii, Kościoła, polskich tradycji i historii, a także stosunek do ważnych kwestii światopoglądowych, takich jak sprawy związane z aborcją, eutanazją, in vitro czy ideologią LGBT+.

Prawda, która boli

Papież Polak mówił o tych kwestiach jasno, określenie „cywilizacja śmieci” nie było przypadkiem. Od początku swojego pontyfikatu do ostatnich dni posługi. Dlatego też książka „Do moich Rodaków. Św. Jan Paweł Wielki” (wyd. Biały Kruk) jest wielkim apelem o pamięć. O to, by przesłanie naszego Ojca Świętego nie było nie tylko marginalizowane w przestrzeni medialnej czy edukacji, ale także, by nie było ono wykrzywiane, wykorzystywane do realizowania partykularnych celów, ale by trafiało pod strzechy, służyło do edukacji młodych pokoleń i stanowiło punkt, do którego odwołujemy się w życiu codziennym, a także społecznym i politycznym.

Św. Jan Paweł II otwarcie mówił o zagrożeniach i nadziejach współczesnego świata. Wypowiadając się na tematy obrony życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci, jasno wskazywał na konsekwencje obierania innej drogi. Papież mówił również o wyjątkowości polskiej historii, o tym, jakie zadania nasz kraj powinien wypełnić w jednoczącej się Europie. Mówił również o prawdzie historycznej i o tym, by nie wymazywać jej z pamięci.

Głos sprzeciwu, głos miłości

Podczas homilii wygłoszonej w trakcie mszy św. 7 czerwca 1979 r. odprawionej na terenie byłego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu-Brzezince podkreślał, że „nigdy jedne naród nie może rozwijać się kosztem drugiego, nie może rozwijać się za cenę drugiego, za cenę jego uzależnienia, podboju, zniewolenia, za cenę jego eksploatacji, za cenę jego śmierci. To są myśli Jana XXIII, Pawła VI o pokoju w świecie współczesnym. Słowa te wypowiada zaś ich niegodny następca. Ale mówi je równocześnie syn narodu, który doznał w swoich dziejach, dalszych i bliższych, wielorakiej udręki od drugich. Pozwólcie jednak, że nie wymienię tych drugich po imieniu – pozwólcie, że nie wymienię… Stoimy na miejscu, na którym o każdym narodzie i o każdym człowieku pragniemy myśleć jako o bracie. A jeżeli w tym, co powiedziałem, była także gorycz – moi drodzy bracia i siostry, nie powiedziałem tego, żeby kogokolwiek oskarżać – powiedziałem po to, żeby przypomnieć”.

Zwracał przy tym uwagę, że odpowiedzią na wyzwania współczesności nie jest laicyzacja, tylko wprost przeciwnie – zwrócenie się ku Bogu.

Podczas spotkania z przedstawicielami świata akademickiego w auli KUL-u w Lublinie 9 czerwca 1987 roku podkreślał, że człowiek współczesny „coraz bardziej zdaje sobie sprawie z tego, że Bóg, a więc i religia – zwłaszcza zaś Bóg osobowy Biblii i Ewangelii, Bóg Jezusa Chrystusa – pozostaje ostatnim i ostatecznym gwarantem ludzkiej podmiotowości, wolności ludzkiego ducha, zwłaszcza w warunkach, w których ta wolność i podmiotowość bywa zagrożona nie tylko w sensie teoretycznym, ale, co jeszcze bardziej istotne – praktycznym. Przez system i skalę wartości. Przez etos – lub antyetos – jednostronnie technokratyczny, przez upowszechnianie się modelu cywilizacji konsumpcyjnej, przez różne odmiany ustrojowego totalitaryzmu”.

Czytaj także:

Jakże często papież Polak zwracał się konkretnie do młodych, o wiele częściej w formie apelu i prośby, a nie tylko przestróg. Mówił i do nich, i do nas wszystkich o znaczeniu rodziny, relacji międzyludzkich, kwestiach wolności i odpowiedzialności, a także o tym, na czym powinny być budowane relacje jednostka – państwo, a przy tym apelował o branie czynnego udziału w przestrzeni publicznej.

Przestroga dla ludzi mediów

Na koniec warto przypomnieć słowa skierowane przez papieża podczas spotkania z włoskimi dziennikarzami 28 lutego 1986 roku – jakże uniwersalne i jakże trafne także dziś. Również w kontekście szkalujących jego postać ataków, dokonywanych przez część przedstawicieli tego zawodu w Polsce, którzy wykorzystują media do narzucania społeczeństwu, pod płaszczykiem głoszenia prawdy, niebezpiecznych ideologii i szerzenia kłamstw.

„Wykonując zawód dziennikarza, związany w sposób konieczny z potęgą i szybkością oddziaływania środków przekazu, wynikającymi z możliwości technicznych, trudno nie odczuwać ciężaru własne odpowiedzialności. Tak więc dziennikarz musi być człowiekiem prawdy. Postawa, jaką przyjmuje wobec prawdy, określa w sposób dostateczny jego tożsamość, a także jego wartość zawodową jako tego, kto kieruje się wiernością własnemu powołaniu oraz wiernością wobec ludzi, którym służy i którzy darzą go zaufaniem” – przestrzegał papież.

Warto, by słowa te mieli w pamięci szczególnie ci, którzy będą chcieli kolejny raz za pomocą manipulacji i dezinformacji osiągać swoje niecne cele.

Petar Petrović


Polecane

Wróć do strony głównej