Sprawa rodzinnego domu dziecka w Wągrowcu. Wiceminister Socha: będziemy wyjaśniać, jak wyglądał nadzór nad placówką

- To jest niestety kolejne tragiczne wydarzenie, które absolutnie nie powinno mieć miejsca. Tym razem wszystkie służby zareagowały błyskawicznie, również sąd wydał natychmiastowe postanowienie o odebraniu wszystkich dzieci. W rodzinnym domu dziecka przebywało czworo dzieci własnych tego małżeństwa, plus ośmioro dzieci w pieczy zastępczej. Wszystkie dzieci zostały odebrane - powiedziała w rozmowie z Polsat News Barbara Socha.

Wiceminister rodziny kontynuowała, że dzieci są w dobrej formie fizycznej i psychicznej. - Służby pracują nad postępowaniem przygotowawczym. Będziemy wyjaśniać, jak wyglądał nadzór nad tym domem dziecka. Przypomnę, że jest to kompetencja powiatu, a dokładnie powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie - zaznaczyła.

Wojewoda wielkopolski zwołał sztab kryzysowy

Oficer prasowy wągrowieckiej policji mł. asp. Dominik Zieliński poinformował w czwartek, że pierwszy sygnał o podejrzeniu stosowania wobec dzieci przemocy funkcjonariusze otrzymali z jednego z przedszkoli. Później na polecenie prokuratury rejonowej funkcjonariusze udali się do miejsca zamieszkania dzieci.

Jak opisał Zieliński, rodzinny dom dziecka prowadziła 49-letnia kobieta i 58-letni mężczyzna, którzy sprawowali opiekę nad trojgiem swoich biologicznych dzieci, jednym adoptowanym dzieckiem oraz ośmiorgiem, dla których stanowili rodzinny dom dziecka.

W związku ze zdarzeniem wojewoda wielkopolski zwołał sztab kryzysowy z udziałem m.in. wojewody kujawsko-pomorskiego oraz przedstawicieli samorządów z Wągrowca i Nakła nad Notecią.

• "Mają wyraźne ślady przemocy fizycznej". Nowe informacje ws. stanu zdrowia dzieci z rodziny zastępczej w Łęgowie
• Sceny niczym z filmu akcji. Uciekali autem przed policją i wyrzucali przez okno narkotyki
• Minister Maląg: rodzina jest fundamentem, a inwestycja w nią - gwarancją silnego państwa

Zobacz: wiceminister rodziny Barbara Socha w Programie 1 Polskiego Radia

PAP/IAR/łl