Przydacz: trzeba pomagać uciekinierom wojennym, a nie wszystkim, którzy chcą przekroczyć polską granicę
- Jest wielu, którzy chcą wykorzystać głupotę niektórych działaczy po naszej stronie - szantażem emocjonalnym, moralnym - do nielegalnego przekraczania naszej granicy - podkreślił szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta Marcin Przydacz.
2023-06-09, 21:14
Gość TVP Info zauważył, że migracja nie bierze się znikąd, zaś granice trzeba chronić. - Jest wielu, którzy chcą wykorzystać głupotę niektórych działaczy po naszej stronie - szantażem emocjonalnym, moralnym - do nielegalnego przekraczania naszej granicy - powiedział Marcin Przydacz.
Zaznaczył, że granice są od tego, żeby je chronić. - Jeżeli ktoś jest realnym uchodźcą, może złożyć wniosek o ochronę międzynarodową, o azyl i wtedy będzie funkcjonował na zupełnie innych zasadach - podkreślił.
Zgoda na relokację albo kara finansowa
W czwartek - przy sprzeciwie Polski i Węgier - ministrowie spraw wewnętrznych krajów unijnych przyjęli zapisy paktu migracyjnego. Zapisano w nim zasadę warunkowości: albo kraje zgodzą się na relokację migrantów docierających na południe Europy przez Morze Śródziemne, albo będą płacić około 20 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę.
REKLAMA
Posłuchaj
Kopalnia Turów
Prezydencki minister odniósł się również do wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie w sprawie kopalni Turów. Marcin Przydacz przyznał, że dziwi go postawa WSA, który badając sprawę kopalni nie wziął pod uwagę bezpieczeństwa energetycznego, którego Turów jest bardzo ważnym elementem.
- Przecież tego typu działanie rzeczywiście grozi w jakimś sensie destabilizacją systemu elektroenergetycznego nie tylko w Polsce, ale także i szerzej. Przecież takie same kopalnie albo bardzo podobne elektrownie są wokół, po jednej i po drugiej stronie granicy. Pytanie, dlaczego tylko ta jedna - bo po polskiej stronie jest tylko jedna, z kolei po stronie niemieckiej i czeskiej: klika - wpływa rzekomo najbardziej negatywnie? Trzeba oczywiście widzieć w tym grę polityczną - powiedział minister.
Posłuchaj
Zażalenie na postanowienie WSA
Postanowienie nakazujące wstrzymanie wydobycia węgla w kopalni Turów zostało wydane przez WSA 31 maja, rząd miał kilka dni na odwołanie się. Wcześniej polskie władze ogłosiły, że nie wykonają decyzji wydanej przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Wnioskodawcami było niemieckie miasto Żytawa, czeski i niemiecki oddział Greenpeace oraz Fundacja Frank Bold.
Dziś minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że do Naczelnego Sądu Administracyjnego zostało wysłane zażalenie na postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego dotyczące kopalni Turów.
REKLAMA
- Luksemburg: jest zgoda krajów UE na pakt migracyjny i negocjacje z PE. Polska przeciw
- Pakt migracyjny. Niemiecki dziennik: Berlin jest zwycięzcą tego kompromisu
- Premier Morawiecki: Turów to potężna kopalnia, której nie pozwolimy zamknąć
IAR/łl
REKLAMA
REKLAMA