Przydacz: trzeba pomagać uciekinierom wojennym, a nie wszystkim, którzy chcą przekroczyć polską granicę

- Jest wielu, którzy chcą wykorzystać głupotę niektórych działaczy po naszej stronie - szantażem emocjonalnym, moralnym - do nielegalnego przekraczania naszej granicy - podkreślił szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta Marcin Przydacz.

2023-06-09, 21:14

Przydacz: trzeba pomagać uciekinierom wojennym, a nie wszystkim, którzy chcą przekroczyć polską granicę
Pakt migracyjny. Przydacz: wielu poprzez szantaż emocjonalny i moralny próbuje wykorzystać głupotę części działaczy. Foto: Tomasz Golab / Gość Niedzielny / Forum

Gość TVP Info zauważył, że migracja nie bierze się znikąd, zaś granice trzeba chronić. - Jest wielu, którzy chcą wykorzystać głupotę niektórych działaczy po naszej stronie - szantażem emocjonalnym, moralnym - do nielegalnego przekraczania naszej granicy - powiedział Marcin Przydacz.

Zaznaczył, że granice są od tego, żeby je chronić. - Jeżeli ktoś jest realnym uchodźcą, może złożyć wniosek o ochronę międzynarodową, o azyl i wtedy będzie funkcjonował na zupełnie innych zasadach - podkreślił.

Zgoda na relokację albo kara finansowa

W czwartek - przy sprzeciwie Polski i Węgier - ministrowie spraw wewnętrznych krajów unijnych przyjęli zapisy paktu migracyjnego. Zapisano w nim zasadę warunkowości: albo kraje zgodzą się na relokację migrantów docierających na południe Europy przez Morze Śródziemne, albo będą płacić około 20 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę.

Polska krytykuje ten zapis i domaga się, by tą kwestią zajęli się przywódcy unijnych krajów na szczycie, bo tam decyzje podejmowane są jednomyślnie.

REKLAMA


Posłuchaj

Minister Marcin Przydacz o uchodźcach (IAR) 0:26
+
Dodaj do playlisty

Kopalnia Turów

Prezydencki minister odniósł się również do wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie w sprawie kopalni Turów. Marcin Przydacz przyznał, że dziwi go postawa WSA, który badając sprawę kopalni nie wziął pod uwagę bezpieczeństwa energetycznego, którego Turów jest bardzo ważnym elementem.

- Przecież tego typu działanie rzeczywiście grozi w jakimś sensie destabilizacją systemu elektroenergetycznego nie tylko w Polsce, ale także i szerzej. Przecież takie same kopalnie albo bardzo podobne elektrownie są wokół, po jednej i po drugiej stronie granicy. Pytanie, dlaczego tylko ta jedna - bo po polskiej stronie jest tylko jedna, z kolei po stronie niemieckiej i czeskiej: klika - wpływa rzekomo najbardziej negatywnie? Trzeba oczywiście widzieć w tym grę polityczną - powiedział minister.


Posłuchaj

Minister Marcin Przydacz o postanowieniu WSA ws. kopalni Turów (IAR) 0:29
+
Dodaj do playlisty

Zażalenie na postanowienie WSA

Postanowienie nakazujące wstrzymanie wydobycia węgla w kopalni Turów zostało wydane przez WSA 31 maja, rząd miał kilka dni na odwołanie się. Wcześniej polskie władze ogłosiły, że nie wykonają decyzji wydanej przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Wnioskodawcami było niemieckie miasto Żytawa, czeski i niemiecki oddział Greenpeace oraz Fundacja Frank Bold.

Dziś minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że do Naczelnego Sądu Administracyjnego zostało wysłane zażalenie na postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego dotyczące kopalni Turów.

REKLAMA

Czytaj także:

Zobacz także: „Czesi nie chcieli zdradzić, ile pompują wody z ujęcia". Jak wyglądały rozmowy ws. kopalni Turów?

IAR/łl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej