Rośnie presja migracyjna na polską granicę. "Nie byłoby możliwości przejścia bez udziału służb białoruskich"
Minionej doby 112 osób próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi do Polski. To przedstawiciele 15 państw: Maroka, Nepalu, Senegalu, Sri Lanki, Jemenu, Indii, Syrii, Iranu, Egiptu, Iraku, Afganistanu, Pakistanu, Algierii, Somalii i Etiopii. Podczas poniedziałkowego briefingu wiceszef MSWiA Maciej Wąsik mówił, że proceder jest organizowany przez białoruskie służby pograniczników."Nie byłoby możliwości przejścia bez udziału służb białoruskich".
2023-08-08, 09:33
Na odcinku w Michałowie obywatel Senegalu przeprawił się przez Istoczankę, a na odcinku w Bobrownikach Marokańczyk przeprawił się przez Świsłocz.
- Na odcinku w Dubiczach Cerkiewnych za pomocnictwo zatrzymano kobietę i mężczyznę z Litwy - dwoma pojazdami przewozili łącznie jedenastu obywateli Syrii - przekazała Straż Graniczna.
Komendant poprosił o wsparcie tysiącem żołnierzy
W tym roku 19 tysięcy razy próbowano nielegalnie przekroczyć zieloną granicę. W całym ubiegłym roku było to niecałe 16 tysięcy. Lipiec był rekordowy - do Polski próbowało się przedostać prawie cztery tysiące osób.
REKLAMA
Takich liczb nie notowano od 2021 roku, gdy Białoruś rozpoczęła operację hybrydową.
Przekroczenia granicy odbywają się z udziałem białoruskich służb
490 osób usłyszało w tym roku zarzuty za transport nielegalnych migrantów. Większość z nich to obcokrajowcy. Zarzuty dotyczyły próby przedostania się w rejon granicy od strony polskiej, aby odebrać nielegalnych migrantów i przerzucić ich do Niemiec.
Nielegalni migranci są grupowani bezpośrednio w placówkach granicznych bądź w ich okolicy i przywożeni pod granicę w odpowiedniej chwili. Białoruskie służby mają uczestniczyć również w uszkadzaniu zapory granicznej - rozpierają i wycinają tworzące ją belki przy pomocy narzędzi elektrycznych.
REKLAMA
Ponadto od czasu postawienia zapory na granicy z Białorusią zwiększyła się agresja próbujących wtargnąć do Polski wobec funkcjonariuszy Straży Granicznej i policji oraz żołnierzy. Migranci atakują butelkami, kamieniami, strzelają z procy, czy rzucają konary.
Presja rośnie
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji na konferencji z udziałem szefa SG podkreślał, że nadal rośnie presja migracyjna na granicy z Białorusią. Cały proceder - jak mówił - jest organizowany przez białoruskie służby pograniczników.
- Nie byłoby możliwości przejścia bez udziału służb białoruskich - powiedział Wąsik. Według wiceministra dziś już każda próba nielegalnego przejścia granicy jest wynikiem działania tych służb.
Wiceszef MSWiA tłumaczył, że na granicy z Białorusią rośnie agresja wobec polskich funkcjonariuszy SG, polskich żołnierzy i policjantów - rzucane są w nich butelki, kamienie, konary. Podawał przykłady ataków na polskie patrole, w tym czerwcowy incydent, gdy z białoruskiej strony, być może z użyciem broni pneumatycznej lub palnej, wystrzelony został przedmiot, który przebił szyby w samochodzie SG.
REKLAMA
Czytaj także:
- Niespokojna doba na granicy. Migranci ze Sri Lanki i Algierii. SG zatrzymała kolejne osoby
- "Niebezpieczny pościg, padły strzały, kierowca zbiegł". Znamy szczegóły akcji straży granicznej na zakopiance
- Bus przewożący migrantów nie chciał zatrzymać się do kontroli. Doszło do zderzenia z autem Straży Granicznej
"Zwykła grupa przestępcza, czerpie z tego ogromne profity"
W ocenie Komendanta Głównego SG gen. dyw. SG Tomasza Pragi na tej granicy mamy do czynienia z kolejnym etapem wojny hybrydowej. Jak zaznaczył, odmiennie jak do tej pory, imigranci są zgrupowani w białoruskich placówkach granicznych bądź w ich okolicy. Gdy strona białoruska uznaje, że podjęcie próby przekroczenia granicy jest zasadne, przewozi te osoby do linii granicy.
- W tym roku prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej było 19 tys. Ubiegły cały rok to niecałe 16 tysięcy. W lipcu tego roku został osiągnięty rekord - w tym miesiącu próbowało się przedostać prawie 4 tysiące osób - przekazał gen. Praga. Dodał, że takie liczby osiągane były w 2021 roku, więc na początku kryzysu.
Według SG w ostatnim czasie większość cudzoziemców przybywa na Białoruś przez Rosję. Szef SG podkreślał, że każdego dnia na trasie Moskwa-Mińsk-Brześć czy Moskwa-Mińsk-Grodno kursuje sześć do siedmiu składów pociągów. - Te pociągi, w ich nomenklaturze, nazywane są pociągami turystycznymi - dodał.
REKLAMA
Komendant zwrócił uwagę na to, że służby graniczne na całym świecie powinny ochraniać granice. W jego ocenie służby białoruskie z takich służb "stały się zwykłą grupą przestępczą, która organizuje nielegalną imigrację" i "czerpie z tego ogromne profity".
Jak zauważył, nic nie odbywa bez wiedzy i zgody Mińska.
W ocenie wiceministra Wąsika taka sytuacja na granicy może się utrzymywać "tak długo, jak długo będzie się to opłacało reżimowi" białoruskiemu i "dopóki nie postawimy jako cała Europa tamy nielegalnej imigracji".
- To chodzi o przyjęcie różnych rozwiązań zmniejszających popyt na migrację, chociażby na świadczenia socjalne, które są w Niemczech. Przypomnę, że celem tych nielegalnych migrantów nie jest Polska. Nie jest Litwa czy Łotwa. Tutaj im się nie opłaca być. Oni wszyscy chcą się dostać do Niemiec - powiedział wiceszef MSWiA.
REKLAMA
***
[PROGRAM 1 POLSKIEGO RADIA] "Osobisty rewolwer Putina". Prof. Grochmalski o Grupie Wagnera
PAP/IAR/in./
REKLAMA