PiS z samodzielną większością w nowym Sejmie? Prof. Domański: to możliwy efekt kiepskiej kampanii Tuska

Socjolog prof. Henryk Domański zgodził się z oceną, że ostatnie sondaże mogą wskazywać, że Prawo i Sprawiedliwość w kolejnym Sejmie będzie mogło stworzyć samodzielne rządy. Wskazał jednak, że kluczowy jest tu warunek dotyczący tego, kto dostanie się ostatecznie do parlamentu.

2023-08-26, 13:45

PiS z samodzielną większością w nowym Sejmie? Prof. Domański: to możliwy efekt kiepskiej kampanii Tuska
Prawo i Sprawiedliwość może w przyszłym Sejmie zgromadzić samodzielną większość. Foto: PAP/Tomasz Gzell

Nawet 10 punktów procentowych różnicy między Prawem i Sprawiedliwością a Koalicją Obywatelską - pokazuje najnowsza seria sondaży przed wyborami parlamentarnymi. W rozmowie z portalem tvp.info prof. Henryk Domański z Polskiej Akademii Nauk wskazuje, że to wynik raczej "zniechęcających" posunięć Donalda Tuska i Koalicji Obywatelskiej. Zauważa przy tym, że PiS stawia na mocne punkty w swojej kampanii, a ostatnio wywołany temat bezrobocia z pewnością będzie przemawiał jeszcze na korzyść rządzących. Socjolog wskazuje też na warunki, dzięki którym partia rządząca może zdobyć liczbę głosów potrzebną do samodzielnego rządzenia.

Według ostatniego sondażu pracowni Kantar dla "Gazety Wyborczej" Prawo i Sprawiedliwość wygrywa z 38-proc. poparciem; rośnie też przewaga nad drugą Koalicją Obywatelską - która notuje wynik 30 proc. Dziennik zwraca uwagę, że takiej różnicy między dwoma największymi ugrupowaniami nie było od wiosny, a obecne notowania dają nawet szansę na samodzielną większość Zjednoczonej Prawicy w nowym Sejmie.

Podobne wyniki, choć pokazujące jeszcze większą przewagę PiS, dało badanie przeprowadzone przez Social Changes na zlecenie wPolityce.pl.

Słaba kampania Koalicji Obywatelskiej

- Wydaje się, że to raczej kwestia słabo prowadzonej kampanii Koalicji Obywatelskiej. Bardzo zniechęcające było ogłoszenie list wyborczych przez Donalda Tuska z panem Kołodziejczakiem, a zwłaszcza próba wyeliminowania ludzi kojarzonych z Platformą, którzy mają jakiś wkład w jej funkcjonowanie, którzy się pozytywnie kojarzą - mówi portalowi tvp.info socjolog prof. Henryk Domański.

REKLAMA

Wskazuje przy tym na nieobecność na listach do Sejmu takich postaci jak Grzegorz Schetyna i Małgorzata Kidawa-Błońska (oboje będą startować do Senatu) czy Sławomir Neumann. - Mają oni swoje mankamenty, jednak te trzy postaci kojarzą się pozytywnie, a działania Tuska trudno na pierwszy rzut oka wytłumaczyć. Jeżeli czegoś nie rozumiemy, nie znajdujemy racjonalnych przesłanek podejmowania tego typu decyzji, wywołuje to raczej negatywne reakcje i mogło spowodować, że co prawda notowania PO się nie obniżyły, ale ten elektorat niezdecydowany dokonuje bilansu korzyści i zysków i dochodzi do wniosków, że może bardziej się opłaca głosować na PiS, które jest partią bardziej skonsolidowaną - zarówno pod względem ideologicznym, programowym, jak i ze względu na skład liderów. To daje większe poczucie bezpieczeństwa - ocenia ekspert.

Zobacz także w tvp.info: Sondaże a samodzielna większość PiS. Socjolog wskazuje warunki i nowe trendy w kampanii

Możliwe samodzielne rządy PiS?

Socjolog PAN zauważa, że także kampania nastawiona na "totalną krytykę", którą od dawna uprawia Donald Tusk, mogła przechylić szalę na korzyść PiS. - Elektorat niezdecydowany widzi, że nie jest aż tak źle, jak twierdzi Platforma, że nie warto przesadzać - zauważał.

Prof. Domański pytany, czy prawdziwe są oceny "Wyborczej" na temat możliwych samodzielnych rządów Prawa i Sprawiedliwości, wskazuje na kluczowy warunek - czyli kto dostanie się ostatecznie do parlamentu.

REKLAMA

- Są pewne przesłanki dla myślenia, że Trzecia Droga się nie dostanie, widać tą tendencję spadkową. Już nie mówię o ruchu Hołowni, który dołuje z 15 procent do 5 czy 6 proc., ale mówię nawet o samej koalicji - czy oni wzniosą się ponad 8 procent (tyle wynosi próg wyborczy, który musi osiągnąć koalicyjny komitet Trzeciej Drogi - red.). Od tego dużo zależy, czy PiS będzie w stanie samodzielnie rządzić, czy powtórzy ten sukces z 2015 r., gdy SLD nie weszła z tego samego powodu, bo nie przekroczyła progu wyborczego - zaznacza socjolog.

Stabilizacja poparcia dla Konfederacji

Jego zdaniem trzeba liczyć się także z możliwym spadkiem - czy raczej stabilizacją - poparcia dla Konfederacji, która w ocenie naszego rozmówcy nie zdobędzie w wyborach więcej niż 10-11 procent głosów.

To nie jest żadna partia, ludzie o tym wiedzą: to konglomerat trzech co najmniej frakcji, więc oddawanie na nich głosu, inwestowanie w Konfederację nie ma sensu. Niezależnie od tego czy się lubi Ukraińców, bo to jest główny powód - gdy się nie lubi, to Konfederacja jest tutaj głównym rzecznikiem tej grupy społecznej - mówi rozmówca portalu tvp.info.

Czytaj także na i.pl: Sondaż wyborczy nie pozostawia wątpliwości. PiS wygrywa, spada poparcie dla Konfederacji

REKLAMA

Kwestia bezrobocia mocnym elementem kampanii

Ekspert wskazuje, że także narzucony ostatnio temat kampanii, jakim jest bezrobocie, będzie sprzyjał raczej partii rządzącej, bo temat jest bliski milionom Polaków. - Bezrobocie to największy mankament, największe zło systemu kapitalistycznego. Ludzie nie muszą znać tego z teorii czy z wiedzy empirycznej, ale mają sąsiadów, sami znają być może to poczucie zagrożenia. Więc nie ma co dyskutować z faktami; ludzie wiedzą, że jest ono stosunkowo niskie, że być musi, bo mamy system wolnorynkowy, natomiast jest monstrualnie niskie – również w porównaniu z innymi państwami Unii Europejskiej - dodaje prof. Domański.

Jego zdaniem będzie to mocny element kampanii, szczególnie, że w ten temat weszła także partia Donalda Tuska. - Ale w sytuacji, kiedy Platforma Obywatelska próbuje ratować się i pozywać do sądu za to, że nie było 15 procent bezrobocia w czasie ich rządów, a 14,4 proc., wygląda to śmiesznie - podsumowuje socjolog.

Czytaj także:

[Zobacz także] Niskie bezrobocie w Polsce. Hennig-Kloska: to jeden z wyeliminowanych problemów

tvp.info/łs

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej