Uczestnicy marszu KO brutalnie lżą dziennikarza. Tak wygląda "miłość" i "tolerancja" fanów Tuska

Wyzwiska, wulgarne okrzyki, transparenty wzywające do fizycznej eliminacji przeciwników, czy też brutalne lżenie dziennikarzy relacjonujących marsz. Tak wygląda w praktyce "miłość" i "tolerancja", które można było zaobserwować dziś na pochodzie zwolenników Koalicji Obywatelskiej w Warszawie.

2023-10-01, 19:55

Uczestnicy marszu KO brutalnie lżą dziennikarza. Tak wygląda "miłość" i "tolerancja" fanów Tuska
Uczestnicy marszu KO brutalnie lżą dziennikarza. Tak wygląda "miłość" i "tolerancja" fanów Tuska. Foto: PAP/Marcin Obara, twitter.com

Podczas zorganizowanego w niedzielę 1 października przez Koalicję Obywatelską pochodu w Warszawie, jej liderzy po raz kolejny przekonywali, że to wśród jego uczestników znajdują się przedstawiciele "otwartego" i "tolerancyjnego" społeczeństwa. To swoich zwolenników Donald Tusk określa mianem tych, którzy "częściej się uśmiechają", jednocześnie szermując hasłami "miłości" i "pojednania".

Tymczasem jak wygląda w praktyce "tolerancja" i "miłość" w wykonaniu sympatyków totalnej opozycji można było przekonać się w trakcie tego wulgarnego pochodu. W czasie przejścia przez ulice stolicy zwolennicy Donalda Tuska niemal nieustannie wykrzykiwali wulgarne hasła, które już wcześniej można było usłyszeć w czasie podobnych manifestacji jak choćby: "Je*ać PiS!* czy "Wyp...lać!".

Dziennikarz TVP zaatakowany

Z takim też wulgaryzmami na ustach uczestnicy pochodu zaatakowali relacjonującego wydarzenie dziennikarza Telewizji Publicznej Adriana Boreckiego. - Zobacz, jaki mam piękny parasol - krzyczała do dziennikarza zwolenniczka Donalda Tuska, wymachując mu przed oczami parasolem w tęczowych barwach, symbolizujących środowiska LGBT.

Starsza kobieta wraz z towarzyszącymi jej osobami pokazywali również wulgarne gesty w kierunku kamery i reportera. Zachowanie jest o tyle zadziwiające, że Borecki próbował jedynie zadawać uczestnikom marszu pytania. Nie uzyskał żadnej odpowiedzi, gdyż był nieustannie przekrzykiwany. 

REKLAMA

To jest prawdziwa "miłość" zwolenników PO

Jeszcze groźniejsza scena miała miejsce, kiedy jeden z uczestników wymachując bardzo blisko dziennikarza pięścią z wyciągniętym środkowym palcem, krzyczał bez przerwy "Jeb*ać PiS". Zapytany o to, dlaczego tak się zachowuje, odparł: »To jest moja "miłość" dla was!«.

Borecki ze spokojem odpowiedział jedynie: "Pomodlę się za Pana" czym wprowadził napastnika w jeszcze większą furię. "Nie śmiej się za mnie modlić - powiedziałem!" - wykrzyczał mężczyzna, nienaturalnie zmienionym głosem.

"To ma znamiona opętania" - skomentował sytuację ks. Janusz Chyła.

Zobacz w tvp.info: "Wolność i tolerancja na marszu Tuska". Dziennikarz TVP zaatakowany

REKLAMA

Dziesiątki wulgarnych transparentów

Inne przykłady "tolerancji" w wykonaniu uczestników pochodu można było również znaleźć na transparentach przez nich niesionych. Wiele spośród przygotowanych haseł zawierało wspomniane wcześniej wulgaryzmy, liczne zaś nawoływały do fizycznej rozprawy z przeciwnikami politycznymi.

"Sezon na kaczki w pełni", "Je*ać" Kaczki" "Ostatnie pożegnanie" - to tylko niektóre z haseł mówiących pośrednio o życzeniu śmierci wobec lidera i przedstawicieli partii rządzącej. 

Czytaj także:

REKLAMA

twitter.com/tvp.info/łs

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej