"Będziemy terenem zarządzanym z zewnątrz". Jarosław Kaczyński o projekcie nowego traktatu europejskiego

- Będziemy terenem zarządzanym z zewnątrz - powiedział w piątek prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński o projekcie nowego traktatu europejskiego.

2023-10-20, 23:45

"Będziemy terenem zarządzanym z zewnątrz". Jarosław Kaczyński o projekcie nowego traktatu europejskiego
Prezes PiS o projekcie nowego traktatu europejskiego: będziemy terenem zarządzanym z zewnątrz, a nie żadnym państwem. Foto: Artjazz/Shutterstock/X/Prawo i Sprawiedliwość

- Za chwilę zostanie przedłożony, a miał być przedłożony przed naszymi wyborami, ale oni doszli do wniosku, że może tego Polacy nie zniosą, taki projekt nowych traktatów europejskich, który sprowadzi się do tego, jak powiedział pan redaktor słusznie w telewizji, że może nam "zostanie prawo do wyznaczania trasy ścieżek rowerowych, ale to też nie jest pewne" - wskazał Jarosław Kaczyński na IX Nadzwyczajnym Zjeździe Klubów "Gazety Polskiej" w Spale.

"Będziemy terenem zarządzanym z zewnątrz"

Podkreślił, że w 65 dziedzinach decyzje mają przejść w ręce Unii Europejskiej - całościowe lub na zasadzie podziału. 

- Będziemy terenem zarządzanym z zewnątrz, a nie żadnym państwem, chociaż pozory państwa, teatr demokracji pozostanie, przynajmniej do jakiegoś czasu, ale będzie teatrem, nie będzie się to odnosiło do niczego realnego - ocenił.

Dodał, że wówczas decyzje będą zapadały gdzie indziej, a Niemcy przy głosowaniu większościowym "zawsze zdobędą przewagę". - To jest finisz Polski. Przed taką alternatywą stoimy. Musimy się obronić - zaapelował Jarosław Kaczyński.

REKLAMA

"W referendum wzięło udział ponad 11 milionów osób"

Mówił o tym, że do takiej obrony potrzebny jest bardzo szeroki front. Analizował, że na Prawo i Sprawiedliwość w ostatnich wyborach głosowało 7 milionów 640 tysięcy osób, a w poprzednich ponad 8 milionów, natomiast w drugiej turze wyborów prezydenckich na Andrzeja Dudę ponad 10 mln wyborów.

- Teraz w referendum wzięło udział ponad 11 milionów osób. Jeśli nawet odliczyć tych, co głosowali na "tak", czyli 2-4 procent z tej liczby, w zależności od pytania, to w dalszym ciągu liczba bardzo duża. Jest do czego się odwołać. To jest kwestia mobilizacji, uświadomienia tym ludziom, że to, iż PiS, Zjednoczona Prawica im się czymś naraziła, czy też nie w każdej sprawie mają takie same poglądy, nie każdy polityk tej formacji im się podoba, czy nawet wielu im się nie podoba, że to nie jest powód, aby uczestniczyć w operacji likwidacji własnego państwa - powiedział prezes PiS.

- Zaplecze mamy i te 11 milionów to jest wystarczające zaplecze, aby ten bieg wydarzeń odmienić. To wymaga bardzo przemyślanego działania głównej siły opozycyjnej, w zasadzie jedynej siły opozycyjnej, czyli Zjednoczonej Prawicy. To wymaga także jej jedności. Wymaga także szerszego zaangażowania społecznego, czasami zupełnie bezpośredniego - dodał Jarosław Kaczyński.

Czytaj więcej:

Poseł PiS: być może uda się sformować propolski rząd

PAP/nt

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej