Uroczystość Wszystkich Świętych. Kard. Nycz: to okazja do stawiania pytań o sens życia, cierpienia i śmierci

- Niech uroczystość Wszystkich Świętych będzie dla nas okazją, aby ożywić wiarę w Zmartwychwstanie Chrystusa i nasze zmartwychwstanie, by postawić sobie pytanie o sens swojego życia, cierpienia i śmierci - zaapelował do wiernych metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas mszy św. na Cmentarzu Wolskim.

2023-11-01, 15:11

Uroczystość Wszystkich Świętych. Kard. Nycz: to okazja do stawiania pytań o sens życia, cierpienia i śmierci
Kard. Nycz: niech uroczystość Wszystkich Świętych będzie okazją do ożywienia wiary w zmartwychwstanie. Foto: PAP/Piotr Nowak

W przypadającą 1 listopada w Kościele uroczystość Wszystkich Świętych kardynał Nycz przewodniczył mszy św. w kościele p.w. św. Grzegorza Wielkiego na stołecznym Cmentarzu Wolskim.

- W te listopadowe dni przychodzimy na cmentarze, aby spotkać się z tymi, których prochy leżą na miejscu ich doczesnego spoczynku: naszymi rodzicami, dziadkami, krewnymi, znajomymi, przyjaciółmi, osobami anonimowymi, ludźmi, którzy walczyli w obronie ojczyzny, ale także tymi, którzy ginęli w obronie Warszawy. Nie jest to jednak ich miejsce docelowe, ponieważ jak wierzymy, nasza ojczyzna jest w niebie - zastrzegł w homilii metropolita warszawski.

Jak zaznaczył, "przychodzimy dziś na cmentarz, aby się modlić do naszych zmarłych i za naszych zmarłych".

"Dziękczynienie za tych, którzy są w niebie"

Podkreślił, że "obchodzona w Kościele - 1 listopada - uroczystość Wszystkich Świętych jest dniem dziękczynienia za tych zmarłych, którzy są już w niebie". - A ich, jak mówi Apokalipsa św. Jana - są tłumy. Są oni odziani w białe szaty i stoją przed tronem Baranka, czyli przed obliczem Jezusa. Możemy ich prawdziwie nazywać świętymi, mimo że nigdy nie zostaną wyniesieni na ołtarze - powiedział kardynał.

REKLAMA

Jak zaznaczył, "dla nas wierzących chrześcijan, katolików dzisiejsza uroczystość powinna być radosnym świętem wszystkich zbawionych - ludzi z wszystkich narodów i pokoleń".

Niestety, jak zauważył metropolita warszawski, niewielu wierzących tego dnia świętuje. Wśród przyczyn tego zjawiska wskazał "zbyt małe poznanie Boga oraz słabą wiarę".

- Niech zatem uroczystość Wszystkich Świętych będzie dla nas okazją, aby ożywić swoją wiarę w Zmartwychwstanie Chrystusa i nasze zmartwychwstanie - zaapelował.

Przypomniał, że "na mocy chrztu świętego, człowiek staje się dzieckiem Boga". - Bycie synem, córką Boga jest podstawą naszej wiary, ale także naszej chrześcijańskiej godności - zaznaczył.

REKLAMA

- Czy będąc zagonieni, zapracowani, czasem zastraszeni różnego rodzaju wydarzeniami, w tym np. wojnami, zapatrzeni tylko w doczesne rzeczy - jeszcze w to wszystko wierzymy i potrafimy się cieszyć? Czy potrafimy przeżywać radość z uroczystości Wszystkich Świętych, radość tych, którzy odeszli do Boga? Czy potrafimy cieszyć się z tego, że my także kiedyś odejdziemy do Boga? - pytał kard. Nycz.

Przyznał, że współczesna rzeczywistość pozbawia wielu ludzi okazji do zatrzymania się i refleksji nad sensem swojego życia, podejmowanego trudu i cierpienia.

Przyznał, że "kiedyś taką naturalną okazją do refleksji i modlitwy był pogrzeb kogoś bliskiego, rozłożony na etapy".

- Dzisiaj wszystko zostało tak uporządkowane, że zamyka się w ciągu półtorej godziny i bardzo często młodzi ludzie nawet nie widzieli człowieka zmarłego, a tym bardziej, umierającego. Widzą go dopiero w trumnie przygotowanego do uroczystości, która ma nie psuć całej reszcie nastroju - stwierdził kardynał.

REKLAMA

Jak zaznaczył, "realność życia sprawia, że wcześniej czy później, człowiek musi postawić sobie pytanie: po co żyję? Jaki jest sens mojego życia, cierpienia, umierania?".

Czytaj także:

"Nie odkładajmy tego na schyłek swojego życia"

Przestrzegł przed odkładaniem tej refleksji, do momentu, kiedy będzie się już u schyłku swojego życia. - Wykorzystajmy na to obecność przy grobach naszych bliskich - zaapelował.

- Wychodźmy razem z Jezusem na Górę Błogosławieństw, gdzie On mówi, że błogosławieni są ubodzy w duchu, miłosierni, cierpiący, prześladowani - mówił. - To jest "konstytucja Królestwa Bożego, Królestwa Jezusa", droga do nieba, droga do zbawienia - podkreślił.

REKLAMA

Kardynał zwrócił także uwagę, że 2 listopada w Kościele katolickim to Dzień Zaduszny, czyli dzień modlitwy za wszystkich zmarłych, którzy odeszli z tego świata i jak wierzymy, potrzebują naszego wstawiennictwa, bo jeszcze oczekują w czyśćcu na oczyszczenie i otwarcie im nieba.

- Nie bójmy się używania słowa czyściec - tak skrzętnie dziś wykreślanego. Człowiek potrzebuje oczyszczenia, aby mógł oglądać Boga w pełni - wyjaśnił kardynał.

- Módlmy się za naszych bliskich, krewnych, przyjaciół, za wszystkich, którzy jeszcze oczekują na Boże miłosierdzie i otwarcie nieba - zaapelował.

Po mszy metropolita warszawski przewodniczył procesji modlitewnej, która przeszła przez Cmentarz Wolski w Warszawie.

REKLAMA

Cmentarz Wolski powstał w 1854 roku. Podczas Powstania Warszawskiego był jednym z głównych punktów obrony powstańców na Woli. Został przez Niemców zbombardowany. Znajdują się na nim m.in. groby powstańców i żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego poległych przy wyzwalaniu stolicy.

PAP/bartos

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej