Stany Zjednoczone: Donald Trump zerwał negocjacje z Demokratami. "Strata czasu"
Fiaskiem zakończyły się negocjacje pomiędzy Donaldem Trumpem a Demokratami na temat przywrócenia działalności administracji federalnej i zabezpieczenia południowej granicy USA. Amerykański prezydent wyszedł ze spotkania po tym jak przywódcy Demokratów po raz kolejny odrzucili jego wniosek o sfinansowanie budowy muru na granicy z Meksykiem.
2019-01-10, 06:30
Posłuchaj
- Jest zimno na dworze, ale temperatura spotkania nie była dużo wyższa. Nie trwało ono zbyt długo -mówiła przewodnicząca Izby Reprezentantów z partii demokratycznej Nancy Pelosi podczas briefingu przez Białym Domem. Demokraci relacjonowali, że prezydent Trump zerwał spotkanie gdy nie wyrazili zgody na budowę muru na południowej granicy USA. - Zapytał przewodniczącą Pelosi czy zgodzi się na jego mur. Gdy usłyszał odpowiedź odmowną wstał , oświadczył, że nie ma więc o czym dyskutować, po czym wyszedł - mówił przywódca demokratów w Senacie Charles Schumer.
Wiceprezydent Mike Pence tłumaczył, że dla Donalda Trumpa kwestia rozwiązania problemu nielegalnej imigracji jest kluczowa. - On opuścił salę gdy przewodnicząca Nanci Pelosi oświadczyła, że nawet jeśli prezydent pójdzie na wszelkie ustępstwa to nigdy nie zgodzi się na wskazane przez nas priorytety bezpieczeństwa granicy - oświadczył Mike Pence.
Paraliż trwa nadal
Sam prezydent Trump napisał na Twitterze, że spotkanie z Demokratami było "stratą czasu". Od 19 dni funkcjonowanie administracji federalnej w USA jest częściowo zawieszone. Około 800 tysięcy urzędników przebywa na przymusowych urlopach lub pracuje bez wynagrodzenia. Fiasko negocjacji w Białym Domu oznacza, że częściowy paraliż instytucji i urzędów państwowych nadal będzie trwał.
Donald Trump jedzie na granicę
Donald Trump udaje się dziś na granicę z Meksykiem. Amerykański prezydent będzie tam przekonywał do konieczności budowy muru utrudniającego nielegalnym imigrantom przedostanie się do Stanów Zjednoczonych. Spór o budowę muru wywołał w USA poważny kryzys polityczny.
REKLAMA
Podczas wizyty w Teksasie Donald Trump spotka się z funkcjonariuszami Straży Granicznej. Spodziewane są wypowiedzi prezydenta, który przekonuje, że budowa fizycznej bariery na granicy z Meksykiem jest konieczna dla zatrzymania fali nielegalnych imigrantów, przemytu narkotyków i przestępczości. - Mówi się, że mur to średniowieczne rozwiązanie. Może średniowieczne ale skuteczne, obecnie jeszcze bardziej - argumentował wczoraj podczas spotkania z dziennikarzami w Białym Domu.
Dekret o zagrożeniu kraju?
W Teksasie Donaldowi Trumpowi będzie towarzyszyć główny prawnik Białego Domu Pat Cipollone. Jego obecność ma być sygnałem, że prezydent bierze pod uwagę wprowadzenie dekretu o stanie zagrożenia państwa, co pozwoliłoby mu użyć funduszy Pentagonu do budowy muru na granicy bez zgody Kongresu. - Myślę, że osiągniemy porozumienie. Jeśli nie, to pójdę tą drogą. Mam prawo do wprowadzenia stanu zagrożenia państwa jeśli zechcę - podkreślił prezydent USA.
Donald Trump wnioskuje do Kongresu o 5,7 miliarda dolarów na budowę muru na granicy. Ponieważ Demokraci nie chcą umieścić tej kwoty w prowizorium budżetowym, prezydent odmawia jego podpisania. Z tego powodu już 20 dzień funkcjonowanie administracji federalnej w USA jest częściowo zawieszone. Około 800 tysięcy urzędników przebywa na przymusowych urlopach lub pracuje bez wynagrodzenia.
msze
REKLAMA
REKLAMA