Rozpoczęły się wybory parlamentarne w Izraelu. Partia Netanjahu faworytem w sondażach

We wtorek rano rozpoczęły się wybory do izraelskiego parlamentu Knesetu, w których głównym przeciwnikiem starającego się o kolejną kadencję szefa prawicowego Likudu premiera Benjamina Netanjahu jest lider centrolewicy, b. szef sztabu generalnego Benny Gantz. Wstępne częściowe wyniki zostaną podane przez izraelską Centralną Komisję Wyborczą ok. godz. 23 czasu miejscowego (ok. godz. 22 w Polsce). 

2019-04-09, 06:40

Rozpoczęły się wybory parlamentarne w Izraelu. Partia Netanjahu faworytem w sondażach
Obecny premier Izraela Benjamin Netanjahu podczas spotkania z wyborcami. Foto: PAP/EPA/ABIR SULTAN

Posłuchaj

Dzisiejsze wybory w Izraelu są jednymi z najważniejszych i najbardziej zaciętych w ostatnich latach. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W całym kraju rozmieszczono ok. 17 tys. funkcjonariuszy policji, straży granicznej i wolontariuszy do pilnowania porządku w czasie głosowania, które ma potrwać do godz. 22 czasu lokalnego (godz. 21 w Polsce). Władze ogłosiły w poniedziałek, że ze względów bezpieczeństwa o północy tego dnia wojsko zamknie wszystkie przejścia graniczne z terytoriami okupowanymi - Zachodnim Brzegiem Jordanu i Strefą Gazy. Przejścia mają ponownie zostać otwarte w środę.

Uprawnionych do głosowania jest 6,3 mln Izraelczyków, którzy ukończyli 18 lat, w liczącym 8,6 mln ludzi kraju. Będą mogli oddać głosy w ok. 10 tys. lokali wyborczych.

Tegoroczne wybory są postrzegane jako plebiscyt w sprawie dalszego przywództwa rządzącego od 10 lat Netanjahu. Największym rywalem premiera, nazywanym "anty-Netanjahu", jest szef sztabu generalnego w latach 2011-2015 gen. Benny Gantz, stojący na czele utworzonego przed wyborami centrolewicowego sojuszu Niebiesko-Białych. Dodatkowo wybory organizowane są w czasie, kiedy Netanjahu grożą zarzuty korupcyjne, które chce mu postawić prokurator. Według izraelskiego prawa, nawet gdyby premier usłyszał zarzuty i trafił do więzienia, wciąż może stać na czele rządu.

W Izraelu misję sformowania rządu prezydent powierza niekoniecznie zwycięzcy wyborów, lecz temu, kto spośród 120 deputowanych Knesetu jest w stanie stworzyć większościową koalicję.

Sondaże wskazują na partię Netanjahu

Według przedwyborczych sondaży większe szanse na uzyskanie co najmniej 61 mandatów ma Netanjahu z poparciem partii prawicowych, skrajnie prawicowych i ortodoksyjnych. Natomiast Niebiesko-Biali, którzy w niektórych sondażach wyprzedzali Likud, mogą potencjalnie liczyć na poparcie ugrupowań lewicy i centrolewicy; żeby jednak mieć większość koalicyjną, musieliby dogadać się z kimś z prawicowego bloku.

Członkowie Knesetu wybierani są na cztery lata według ordynacji proporcjonalnej. Cały kraj stanowi jeden okręg wyborczy. W izraelskim systemie głosuje się na partie, nie na poszczególnych kandydatów. Partie dostają miejsca odpowiednio do odsetka otrzymanych głosów. W tegorocznych wyborach zarejestrowano ponad 40 list, ale tak naprawdę liczy się 13 list i to one według sondaży mają szanse przekroczyć próg wyborczy 3,25 proc. (4 mandaty).

Wyznaczony przez prezydenta kandydat ma 28 dni na sformowanie rządu (z możliwością przedłużenia o 14 dni). Jeśli mu się to nie uda, prezydent zwróci się do kogoś innego z misją tworzenia koalicji. Dzień wyborów jest w Izraelu świętem państwowym, a więc i wolnym od pracy, żeby zachęcić obywateli do pójścia do urn.

Pierwszych wyników exit poll należy spodziewać się po zamknięciu punktów do głosowania. Wstępne częściowe wyniki zostaną podane przez izraelską Centralną Komisję Wyborczą ok. godz. 23 czasu miejscowego (ok. godz. 22 w Polsce). Głosy z całego kraju będą liczone przez noc i w środę rano mogą zostać ogłoszone wstępne całościowe wyniki.

paw/

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej