Wybory prezydenckie na Litwie. Politolog: w ostatnich dniach kampania była brudniejsza
- Najważniejszym pytaniem jest to, czy na wybory przyjdą wyborcy tych kandydatów, którzy nie dostali się do II tury - powiedział wileński publicysta Aleksander Radczenko. W niedzielę Litwini zdecydują, kto zostanie ich prezydentem.
2019-05-25, 20:21
Posłuchaj
Na Litwie w II turze wyborów prezydenckich w niedzielę zmierzą się kandydatka konserwatywnej TS-LKD Ingrida Szimonyte i b. główny doradca prezesa banku SEB Gitanas Nauseda.
Aleksander Radczenko - publicysta z Wilna powiedział, że "całą kampanię prezydencką, od samego początku, i w I turze, i w II turze, zdominował temat nierówności społecznych". - Litwa jest pod względem nierówności społecznych jednym z niechlubnych liderów w Unii Europejskiej - powiedział. - Każdy kandydat musiał się do tego odnieść - dodał.
Publicysta wskazał, że "w ostatnich dwóch tygodniach kampania była dużo brudniejsza". - Sztab jednego i drugiego kandydata wyrzucał więcej materiałów kompromitujących. Było ostrzej, więcej się działo - wskazał Aleksander Radczenko. - Nie wiemy czy coś zadziałało, czy te materiały kompromitujące wpłynęły na wyborców. Z mojego rozeznania wynika, że chyba jednak wszyscy pozostali przy swoich opiniach, które już się ukształtowały jeszcze podczas I tury - ocenił gość PR24.
- Kandydaci są za "państwem dobrobytu", a to oznacza wzrost podatków, przejście od podatku liniowego do progresywnego - mówił Aleksander Radczenko. Dodał, że "w gestii litewskiego prezydenta nie leżą kwestie polityki wewnętrznej czy gospodarczej". - Prezydent może najwyżej wyznaczać strategiczne kierunki rozwoju - mówił na antenie Polskiego Radia 24 wileński publicysta.
REKLAMA
Więcej w zapisie audycji.
Rozmawiał Bogumił Husejnow.
PR24/msze, PAP
____________________
REKLAMA
Data emisji: 25.05.2019
Godzina emisji: 19:46
REKLAMA