Liga Państw Arabskich obawia się wojny w Zatoce Perskiej po atakach na tankowce
Liga Państw Arabskich ostrzega o niebezpieczeństwie wybuchu wojny w Zatoce Perskiej. Do eskalacji napięcia w regionie doszło po czwartkowym ataku na japoński i norweski tankowiec. Stany Zjednoczone są przekonane, że stoi za tym Iran, który odrzuca te oskarżenia.
2019-06-15, 11:10
Sekretarz generalny Ligi Państw Arabskich Ahmad Abu al-Ghajt wezwał Iran do zmiany polityki, tak, by nie doszło do wybuchu otwartej wojny w regionie. - Siedzimy na beczce prochu. Jakikolwiek zły ruch może doprowadzić nas do sytuacji sprzed 20, 30 lat i wojny. Musimy być bardzo uważni - podkreślił al Ghajt, który wystąpił na konferencji z sekretarzem generalnym Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Powiązany Artykuł

Lider Hezbollahu ostrzega: wojna z Iranem obejmie cały Bliski Wschód
Komentując spotkanie z liderem Ligi Państwa Arabskisch, sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, napisał na Twitterze: "jesteśmy świadkami milowego kroku we współpracy między ONZ a Ligą Państw Arabskich. Będziemy wspólnie pracować by rozwiązać dramatyczne konflikty w regionie".
Sekretarz ONZ, Antonio Guterres jest zdania, że ataki na tankowce w Zatoce Perskiej wymagają niezależnego śledztwa. - Jest bardzo ważne aby poznać prawdę i wyjaśnić kwestię odpowiedzialności. Świat nie może sobie pozwolić na konfrontację w zatoce - powiedział Antonio Guterres.
Nagranie mające dowodzić winy Iranu
W czwartek amerykański Pentagon opublikował nagranie filmowe, które ma być dowodem na irańską odpowiedzialność za ostatnie zdarzenia na Bliskim Wschodzie. Iran odpowiada, że nie będzie kozłem ofiarnym tej sytuacji, a nagranie niczego nie udowadnia. Zdaniem Teheranu, to Waszyngton odpowiedzialny jest za podżeganie do wojny w regionie.
REKLAMA
Youtube.com, US Navy
Amerykanie i ich arabscy sojusznicy rozważają wprowadzenie wojskowych eskort dla tankowców poruszających się przez cieśninę Ormuz. System takidziałał w między innymi w latach osiemdziesiątych w czasie wojny iracko - irańskiej. Według ekspertów, eskalacja napięcia na Bliskim Wschodzie będzie miała wpływ na eksport ropy naftowej z regionu.
W czerwcu i maju na wodach Zatoki Omańskiej zaatakowano w sumie sześć tankowców. Przez cieśninę Ormuz przepływa 30 procent światowego morskiego transportu ropy naftowej.
REKLAMA
mbl
REKLAMA