Wiceszef MSZ Rosji: udzielimy militarno-technicznej odpowiedzi na amerykański test
Rosja jest bliska zakończenia przygotowań do symetrycznej odpowiedzi na amerykański test rakietowy, który przeprowadzono w ubiegłym miesiącu - oświadczył wiceszef MSZ w Moskwie Aleksandr Gruszko. - Na wszelkie próby będzie przez nas udzielona odpowiednia militarno-techniczna odpowiedź - podkreślił.
2019-09-10, 17:25
- Trwa międzyresortowa praca, nie jest zakończona, ale jest na zaawansowanym etapie - powiedział dziennikarzom dyplomata.
Powiązany Artykuł

Władimir Putin ostrzega: Rosja odpowie na rozmieszczenie amerykańskich rakiet w Polsce
Zapowiedź "symetrycznej odpowiedzi"
Pod koniec sierpnia prezydent Rosji Władimir Putin polecił na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa kraju przeanalizowanie zagrożeń w związku z przeprowadzeniem przez USA próby konwencjonalnego pocisku manewrującego i podjęcie kroków, aby przygotować "symetryczną odpowiedź".
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Koniec traktatu INF. Amerykanie będą instalować rakiety średniego zasięgu w Azji?
- Wychodzimy z tego, co powiedział prezydent. Po pierwsze, na wszelkie próby będzie przez nas udzielona odpowiednia militarno-techniczna odpowiedź. Nasze bezpieczeństwo będzie należycie ochronione - podkreślił Gruszko. - Oprócz tego również potwierdziliśmy kilkukrotnie zarówno w kontaktach dwustronnych z naszymi partnerami, jak i w ramach niedawnego posiedzenia Rady Rosja-NATO, że dopóki środki dalekiego zasięgu nie będą rozmieszczane w poszczególnych regionach świata, w tym w Europie, my również będziemy powstrzymywać się od tego kroku - wskazał.
REKLAMA
Pociski być może na Kubie i Wenezueli
Media w Rosji pisały, że Rosja w ramach odpowiedzi może wykorzystać pociski manewrujące Kalibr. Powołując się na ekspertów, dziennik "Niezawisimaja Gazieta" podał, że Rosja mogłaby rozmieścić takie pociski w Wenezueli i na Kubie.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Wybuch jądrowego silnika rakiety. Ekspert PISM: znów porażka Rosji
19 sierpnia Pentagon poinformował o przeprowadzeniu testu wystrzelonego z lądu, konwencjonalnego pocisku manewrującego, który trafił w cel po pokonaniu odległości ponad 500 km. Była to pierwsza taka próba, odkąd USA oficjalnie wystąpiły z układu o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu (INF).
mbl
REKLAMA
REKLAMA