UE o propozycji Wlk Brytanii ws. brexitu: jest postęp, ale jeszcze wiele do zrobienia
Jest postęp, ale też jeszcze kilka kwestii problematycznych do rozwiązania - taki jest komentarz Komisji Europejskiej do najnowszych propozycji Wielkiej Brytanii, które mają przełamać impas w rozmowach. Chodzi o uregulowanie po brexicie sytuacji na granicy między Irlandią Północną należącą do Zjednoczonego Królestwa a Irlandią, krajem członkowskim Unii.
2019-10-02, 21:19
Posłuchaj
Bruksela otrzymała najnowsze propozycje z Londynu po południu. Przewidują one różne cła po obu stronach granicy irlandzkiej, brak kontroli i koordynację polityki gospodarczej między Irlandią i Irlandią Północną.
Powiązany Artykuł
Boris Johnson: doprowadźmy brexit do końca. Możemy i musimy to zrobić
Komisja Europejska poinformowała, że jej przewodniczący Jean-Claude Juncker z zadowoleniem przyjął determinację brytyjskiego premiera, by przyspieszyć rozmowy i przełamać impas. Zastrzegł, że nie wszystkie problemy zostały jeszcze rozwiązane. W podobnym tonie wypowiedział się unijny negocjator do spraw brexitu.
"Dużo pracy przed nami"
- Jest postęp, ale jeśli mam być szczery, to jest jeszcze dużo pracy przed nami, by wypełnić cele specjalnego mechanizmu awaryjnego - powiedział Michel Barnier. Ten mechanizm ma gwarantować, że nie będzie kontroli na granicy irlandzkiej, i że zachowane będą reguły na jednolitym rynku. W obecnej umowie brexitowej miało być pozostawanie Wielkiej Brytanii w unii celnej po brexicie. Na to brytyjski rząd nie chce się zgodzić.
A przedstawiciele unijnych instytucji i 27 krajów dopuszczają zmiany w porozumieniu, pod warunkiem, że idea specjalnego mechanizmu awaryjnego pozostanie. A on miał być trwały i obowiązywać do momentu wynegocjowania nowej umowy handlowej między Brukselą i Londynem. Teraz jednak brytyjski rząd proponuje rozwiązania czasowe - objęcie Irlandii Północnej unijnymi przepisami, ale na 4 lata, później to władze w Belfaście decydowałyby o tym, czy je przedłużyć, czy zakończyć. Premier Irlandii, komentując nowe propozycje, ocenił że nie są one zachęcające i nie mogą być podstawą do porozumienia.
REKLAMA
dn
REKLAMA