Hongkong: 800 tysięcy osób na antyrządowym marszu. Protestujący postulują wybory
Największa od miesięcy antyrządowa manifestacja odbyła się w Hongkongu. Według organizatorów wzięło w niej udział 800 tysięcy osób. Dane policji mówią o 180 tysiącach. Protesty w Hongkongu trwają od sześciu miesięcy.
2019-12-08, 16:47
Posłuchaj
Był to pierwszy od miesięcy marsz, na który wydały zgodę hongkońskie władze. Manifestację zorganizował Obywatelski Front Praw Człowieka, któremu wcześniej zezwolono na wiec w sierpniu tego roku.
Marsz przebiegał w spokojnej atmosferze, choć w jego trakcie doszło też do incydentów. Na siedzibie Banku Chin w Hongkongu namalowano antychińskie hasła. Jeden z budynków sądu apelacyjnego został zaatakowany dwoma koktajlami Mołotowa.
Hongkong chce nowych wyborów
Demonstrujący żądają ustąpienia obecnej szefowej lokalnych władz Carrie Lam i rozpisania nowych wyborów. Chcą też niezależnego śledztwa w sprawie działań policji.
REKLAMA
Obywatelski Front Praw Człowieka (CHRF) aplejuje do władz regionu, by spełniły postulaty uczestników demonstracji trwających tam od czerwca. Był to pierwszy od sierpnia marsz protestu zorganizowany przez CHRF, na jaki hongkońskie władze wyraziły zgodę.
Przebieg demonstracji
Marsz z Parku Wiktorii w dzielnicy Causeway Bay do Chater Road w finansowej dzielnicy Central przebiegł zasadniczo spokojnie, choć grupy radykalnych protestujących dopuszczały się aktów wandalizmu – relacjonuje publiczna stacja RTHK.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Proamerykańskie demonstracje w Hongkongu. "Uwolnij nasze miasto"
Napięta była również sytuacja w dzielnicy Central, w pobliżu końcowego punktu demonstracji. Część uczestników marszu pozostawała tam, mimo ostrzeżeń ze strony oddziałów prewencyjnych policji, które obstawiły okolicę. Ostatecznie większość osób rozeszła się, a policja zaczęła usuwać ustawione przez nich barykady – podał dziennik „South China Morning Post".
Ze względu na napięcia w Central CHRF ogłosił zakończenie demonstracji około godz. 21 czasu miejscowego (godz. 14 w Polsce), a więc godzinę wcześniej niż zapowiadano.
Front, podobnie jak hongkońskie władze, potępił również ataki na budynki sądów.
Koordynator CHRF Jimmy Sham wyraził nadzieję, że duża liczba uczestników marszu przekona szefową hongkońskiej administracji Carrie Lam, by "z pokorą wysłuchała głosu mieszkańców” i natychmiast powołała „prawdziwą komisję śledczą” w sprawie działań policji.
REKLAMA
Dochodzenie w sprawie rzekomej brutalności policji to jeden z postulatów zgłaszanych przez uczestników trwających w regionie protestów.
Demonstranci domagają się również, jak wspomniano, demokratycznych wyborów władz regionu, w tym szefowej administracji i wszystkich posłów lokalnego parlamentu. Lam, popierana przez rząd centralny ChRL w Pekinie, wykluczyła jednak ustępstwa wobec protestujących.
Komentując niedzielny marsz, rzecznik hongkońskiej administracji oświadczył, że władze liczą na współpracę całego społeczeństwa na rzecz powstrzymania przemocy, ochrony praworządności i przywrócenia porządku publicznego, a także rozwiązania głęboko zakorzenionych problemów poprzez dialog.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA
REKLAMA