Medycyna walczy z koronawirusem. Australijski eksperymentalny lek może zapobiec zgonom
Na skuteczność przeciwzakrzepowego leku, który został opracowany przez australijskiego naukowca, wskazują wyniki badań pierwszej fazy na 72 zdrowych użytkowników. W planach są kolejne testy eksperymentalnego medykamentu.
2020-06-12, 15:28
Częstym powikłaniem COVID-19 są zakrzepy, które uszkadzają narządy wewnętrzne - przede wszystkim płuca, ale również nerki czy wątrobę, sprzyjają udarom i zawałom. Do zakrzepów dochodzi u mniej więcej trzech czwartych pacjentów przebywających na oddziałach intensywnej opieki medycznej z powodu COVID-19, a ich rokowania nie są dobre.
Powiązany Artykuł
"Sytuacja na świecie się pogarsza". Szef WHO o pandemii koronawirusa
Szansa na uniknięcie niewydolności?
Prof. Shaun Jackson z University of Sydney kieruje zespołem pracującym nad nowym lekiem przeciwzakrzepowym, który miałby pomóc w leczeniu udaru.
- Jeśli nasz lek okaże się skuteczny wobec tych zakrzepów, w wielu tysiącach przypadków można będzie uniknąć niewydolności i zgonu. Chcemy, aby pacjenci z COVID-19 sięgali po pudełko z chusteczkami, a nie musieli być podłączani do respiratorów - powiedział Jackson, cytowany przez agencję Reutersa.
Po udanych badaniach fazy 1 na 72 zdrowych użytkownikach naukowcy chcą przejść do badań fazy 2, testując skuteczność i bezpieczeństwo leków u krytycznie chorych pacjentów z COVID-19.
REKLAMA
CZYTAJ WIĘCEJ
- Trzecia faza epidemii w Brazylii? Liczba ofiar COVID-19 przekroczyła 40 tys.
- Szczepionka na COVID-19 jeszcze w tym roku? Doradca włoskiego MZ podał termin
- USA oskarżają Chiny o sabotowanie prac nad szczepionką na COVID-19. Pekin żąda dowodów
Kolejne testy za granicą?
- Może być kwestią kilku miesięcy, zanim lekarze na całym świecie będą mogli zastosować nowy lek przeciwzakrzepowy do ochrony pacjentów z COVID-19, potencjalnie ratując tysiące istnień ludzkich - powiedział Jackson. Jednak pojawiła się nieoczekiwana przeszkoda.
Australia zgłosiła około 7300 przypadków COVID-19 i 102 zgony, a niektóre części kraju deklarują wyeliminowanie wirusa. Sytuacja poprawiła się na tyle, że według prof. Jacksona badania kliniczne II fazy trzeba będzie prowadzić za granicą - w Australii nie było wystarczająco ciężko chorych pacjentów. Na świecie liczba zakażonych przekroczyła do 12 czerwca 7,5 miliona, zmarło ponad 420 000.
Kropelki kaszlu na wietrze mogą dotrzeć w kilka sekund nawet na odległość 6 metrów (opr. Adam Ziemienowicz/PAP)
ms
REKLAMA
REKLAMA