Starcia milicjantów z protestującymi w Mińsku. Reuters: ponad 1300 aresztowanych
Białoruska milicja użyła armatek wodnych, gazu łzawiącego i granatów ogłuszających do stłumienia protestów ulicznych. Wybuchły one wczoraj wieczorem, gdy prezydent Aleksander Łukaszenko został uznany za ponownego zwycięzcę wyborów. Według agencji Reutera, zatrzymano 1300 osób.
2020-08-10, 02:07
W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia zakrwawionych uczestników starć. Niektórzy demonstranci zbudowali barykady z kontenerów na śmieci. Na nagraniach z protestów widać, jak milicja w hełmach zatrzymuje protestujących i ściera się z nimi.
Powiązany Artykuł
Białoruska państwowa agencja informacyjna: milicja kontroluje sytuację
- Protesty po ogłoszeniu wyników exit poll na Białorusi. Milicja użyła granatów hukowych
- Mińsk: demonstranci wyparci ze Starego Miasta, ale starcia trwają. Dziesiątki zatrzymanych
Jak mówili świadkowie, w Mińsku policyjna furgonetka do przewozu więźniów wjechała w tłum ludzi. Nie było informacji dotyczących ofiar. Władze twierdzą, że nie było żadnych doniesień o jakichkolwiek obrażeniach, odniesionych w trakcie protestów. Wcześniej białoruska milicja oświadczyła, że "kontroluje sytuację".
Rozruchy zaczęły się po ogłoszeniu zamówionego przez państwową telewizję Mir wyników badania exit poll. Według działaczy opozycji, nieoficjalne wyniki wyborów zostały sfałszowane. Według sondażu, prezydent Aleksander Łukaszenka zdobył 79,7 procent głosów, a kandydatka opozycji Swiatłana Cichanouska 6,8 procent.
REKLAMA
ms
REKLAMA