Pandemia i różnice w procedurach. Rosną obawy przed powyborczym chaosem w USA
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych formalnie odbędą się 3 listopada. Dziesiątki milionów Amerykanów oddadzą jednak swoje głosy przed tą datą - albo osobiście, albo za pośrednictwem poczty. Każdy z pięćdziesięciu amerykańskich stanów ma własne regulacje w tej sprawie.
2020-10-17, 11:58
W niektórych stanach wyborcy otrzymają automatycznie karty do głosowania, w innych muszą o nie poprosić, składając formalną aplikację. W wielu stanach otwarto specjalne lokale wyborcze, gdzie można oddać głos osobiście, albo wystawiono zabezpieczone urny, gdzie można wrzucić kartę wyborczą, zamiast wysyłać ją pocztą.
Powiązany Artykuł
Polonia w USA za reelekcją Trumpa. Samochodowa parada poparcia
Epidemia koronawirusa
Z powodu epidemii koronawirusa w tym roku zainteresowanie wczesnym głosowaniem jest rekordowe. Kiedy 12 października rozpoczęło się wczesne głosowanie w Georgii, niektórzy Amerykanie stali w kolejce nawet 10 godzin. Następnego dnia równie długie kolejki utworzyły się w Teksasie. W 2016 roku 58 mln Amerykanów oddało głosy za pośrednictwem poczty lub w ramach wczesnego głosowania. W tym roku 80 mln zarejestrowanych wyborców albo złożyło wnioski o głosowanie pocztowe, albo automatycznie otrzyma karty do głosowania. Za pośrednictwem poczty dużo częściej głosują Demokraci. Republikanie preferują głosowanie osobiste.
Ogromna popularność głosowania pocztowego może rodzić problemy. Jednym z nich jest duża liczba odrzuconych głosów, co jest skutkiem większej liczby błędów niż podczas głosowania osobistego. Najczęstszym powodem unieważniania głosów jest podpis, który nie zgadza się z podpisem z rejestru wyborców. Wiele stanów posiada procedurę "naprawienia" głosu, ale nie wszystkie i nie wszyscy wyborcy dokonują korekt.
Obawy przed fałszerstwami
W każdych wyborach dziesiątki tysięcy głosów odrzucanych jest również dlatego, że docierają do komisji zbyt późno. Prezydent Donald Trump twierdzi, że system masowego głosowania pocztowego rodzi duże ryzyko oszustw i nieprawidłowości. Eksperci przekonują jednak, że fałszerstwa wyborcze stanowią przestępstwo federalne i są stosunkowo rzadkie.
REKLAMA
Głosowanie korespondencyjne na masową skalę może spowodować jednak chaos i zamieszanie po wyborach. Wynika on z faktu, że każdy stan ma inne zasady przetwarzania głosów oddanych pocztą. W niektórych muszą one dotrzeć do komisji najpóźniej w dniu głosowania. W innych decyduje data stempla pocztowego. W Pensylwanii uznane zostaną wszystkie głosy, które dotrą do komisji do 6 listopada. W Ohio datą graniczna jest 13 listopada, a w Michigan 17 listopada.
Każdy stan ma także własne reguły obchodzenia się z napływającymi pocztą głosami. W takich stanach jak Floryda czy Arizona komisje mają prawo przygotowywania do liczenia poprzez zeskanowanie kopert i sprawdzenie podpisów na deklaracjach wyborczych. Jednak w Wisconsin i Pensylwanii proces ten zaczyna się dopiero po zamknięciu lokali. Oznacza to, że w niektórych stanach rezultaty głosowania mogą być opóźnione nawet o kilka dni.
Rodzi to ryzyko przedwczesnego ogłaszania się zwycięzcami przez kandydatów, podawania niepełnych rezultatów, chaosu informacyjnego, sporów prawnych i procesów sądowych o to, które głosy należy uznać za ważne, a które odrzucić. Oba sztaby wyborcze utworzyły zespoły prawników, którzy będą toczyć potencjalne spory sądowe.
Marek Wałkuski/kb
REKLAMA
REKLAMA