"Kluczowe jest przeciwstawianie się agresywnym działaniom Rosji". Wiceszef MSZ o sytuacji na Ukrainie

2021-04-12, 18:18

"Kluczowe jest przeciwstawianie się agresywnym działaniom Rosji". Wiceszef MSZ o sytuacji na Ukrainie
Według politologa Rosja będzie utrzymywać "znaczny kontyngent" swoich sił przy granicy ukraińskiej w najbliższych miesiącach. Foto: Shutterstock/photo.ua

 - To, co dzieje się na wschodniej granicy Ukrainy sprawia wrażenie przygotowania się przez Rosję do działań ofensywnych. Mamy nadzieję, że jeśli Rosja się nie wycofa, to będziemy jako Zachód konsekwentni, żeby się przeciwstawić - mówił w poniedziałek w TV Republika wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

W Donbasie, gdzie w lipcu 2020 r. weszło w życie zawieszenie broni, obserwowana jest eskalacja konfliktu. Rosja zwiększa liczebność swych wojsk przy granicy z Ukrainą.

Powiązany Artykuł

ukraina wojsko 663 tt fre.jpg
We wtorek odbędzie się posiedzenie komisji NATO. Tematem eskalacja sytuacji na ukraińskiej granicy

Rzeczniczka prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego - Julia Mendel poinformowała w poniedziałek, że Rosja skoncentrowała ponad 40 tys. żołnierzy przy wschodniej granicy z Ukrainą i ponad 40 tys. żołnierzy na Krymie. Mendel dodała, że biuro Zełenskiego zwróciło się z prośbą o rozmowę na temat eskalacji konfliktu we wschodniej Ukrainie z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem, ale nie otrzymało jeszcze odpowiedzi.

Wiceszef MSZ podkreślił, że działania Rosji przy wschodniej granicy z Ukrainą przypominają sytuację z 2014 r., kiedy doszło do nielegalnej aneksji Krymu. - To, co tam się w tej chwili dzieje sprawia wrażenie przygotowania się przez Rosję do podjęcia jakiś działań albo bycia w gotowości do podjęcia działań, które mogą mieć charakter ofensywny - ocenił Jabłoński.

Czytaj także:

Konsekwencja Zachodu

Powiązany Artykuł

kaem donbas wojsko free shut 1200.jpg
Coraz gorsza sytuacja w Donbasie. "Moskwa prowokuje napięcia i straszy Zachód wojną"

Jak dodał Polska zwracała się od początku, gdy napięcie na wschodzie Ukrainy zaczęło rosnąć, do sojuszników z NATO i UE o odpowiedź i ocenił, że reakcja świata zachodniego była "zdecydowana".

- Mamy nadzieje, że jeżeli Rosja się z tego nie wycofa, to że będziemy w tej sprawie konsekwentni jako Zachód, dlatego że to jest absolutnie kluczowe, żeby przeciwstawiać się agresywnym działaniom Rosji - podkreślił Jabłoński.

- Nie można dopuszczać do łagodzenia podejścia do państwa, które nie zmienia swojej postawy, nie przestaje łamać prawa międzynarodowego - dodał.

Reakcja USA

Jabłoński pozytywnie ocenił reakcję sojuszników z NATO, w tym Stanów Zjednoczonych i dodał, że są one wbrew kalkulacjom Rosji, która jego zdaniem liczyła, że USA skoncentrują się wyłącznie na polityce wewnętrznej.

Na początku kwietnia prezydent USA Joe Biden rozmawiał telefonicznie z ukraińskim przywódcą Wołodymyrem Zełenskim, zapewniając go o "niezachwianym wsparciu" USA dla suwerenności i terytorialnej integralności Ukrainy.

Wiceszef polskiej dyplomacji podkreślał również, że mimo chwilowych zawieszeń walk, to we wschodniej Ukrainie stale toczy się wojna, a Rosja jego zdaniem łamie porozumienia i prawo międzynarodowe.

Powiązany Artykuł

ukraina wojna donbas wojsko lądowe armata armia free shut 1200.jpg
Napięta sytuacja w regionie Donbasu. Prof. Kozłowski: Ukraina szuka pomocy na arenie międzynarodowej

- Dobrze, że administracja amerykańska pokazała, że będzie na to reagować, że nie będzie pozwalać Rosjanom na tego typu prowokację - ocenił Jabłoński.

Nord Stream 2

Wiceszef MSZ dodał, że są sygnały, jakoby Rosja chciała "przelicytować" wycofanie wojsk ze wschodniej granicy z Ukrainą w zamian za umożliwienie przez USA dokończenia gazociągu Nord Stream 2. Zdaniem Jabłońskiego USA i partnerzy z NATO nie mogą przystać na taką "licytację", bo to - jak dodał - dałoby za kilka lat Rosji możliwość odcięcia Ukrainy od dostaw gazu i szantażowanie rządu w Kijowie.

- Będzie to zagrażało interesom ukraińskiego państwa, bezpieczeństwa Ukrainy i całej Europy - zaznaczył Jabłoński.

Wiceszef polskiej dyplomacji ocenił również, że nakładane przez UE na Rosję sankcje działają, są skuteczne i "bardzo dotkliwe". Według Jabłońskiego sankcje należy kontynuować i być może - jak dodał - zdecydować się na kolejne.

Czytaj także:

Rozmowy z NATO

Powiązany Artykuł

ukraina wojsko 1200 pap.jpg
Ekspert: pełnowymiarowa militarna agresja na Ukrainę Kremlowi się nie opłaca

W związku z zaostrzeniem sytuacji na ukraińsko-rosyjskiej granicy we wtorek w Brukseli odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Komisji Ukraina-NATO. Do siedziby NATO udaje się minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.

Posiedzenie jest zainicjowane przez Kijów i odbędzie się w ramach art. 15 Karty o szczególnym partnerstwie między NATO i Ukrainą. Jak dodano, przewiduje on możliwość zastosowania kryzysowego konsultacyjnego mechanizmu, kiedy Ukraina widzi bezpośrednie zagrożenie dla swojej integralności terytorialnej, niezależności politycznej albo bezpieczeństwa.

6 kwietnia o zaostrzeniu sytuacji na wschodzie kraju z sekretarzem generalnym Sojuszu Północnoatlantyckiego rozmawiał prezydent Ukrainy. Zełenski podkreślił, że NATO to jedyna droga do zakończenia wojny w Donbasie. Zaznaczył, że "prawdziwym sygnałem" dla Rosji byłoby otrzymanie przez Ukrainę Planu na rzecz Członkostwa (Membership Action Plan) w NATO.

Aneksja Krymu

16 marca 2014 r. przy obecności rosyjskich wojsk okupacyjnych, w Autonomicznej Republice Krymu i mieście Sewastopol przeprowadzono nielegalne "referendum" i następnie tereny te bezprawnie ogłoszono częścią Federacji Rosyjskiej.

Powiązany Artykuł

pap legutko 1200.jpg
"Polska jest oczywistym sojusznikiem dla Ukrainy". Prof. Legutko o zagrożeniu ze strony Rosji

W odpowiedzi UE na niesprowokowane działania celowo podważające i destabilizujące integralność terytorialną Ukrainy UE wprowadziła sankcje na Rosję, które od tego czasu regularnie przedłuża. Obecnie dotyczą one 177 osób i 48 podmiotów, którym zarzuca się aneksję Krymu i podważanie integralności terytorialnej Ukrainy.

Trwające od 2014 r. walki między siłami ukraińskimi a wspieranymi przez Rosję rebeliantami na wschodzie Ukrainy pochłonęły - jak się ocenia - ponad 13 tys. ofiar śmiertelnych.

jbt

Polecane

Wróć do strony głównej