Mińsk oskarża Zachód o planowanie zabicia Łukaszenki. "Nasza Niwa": taktyka jak w czasach stalinizmu
Białoruskie media analizują sobotnie słowa Aleksandra Łukaszenki o próbie organizacji zamachu na niego i jego synów. Niezależna "Nasza Niwa" zwraca uwagę, że w czasach stalinowskich fabrykowano informacje o rzekomych zamachach, a ofiarami następujących później represji stały się tysiące ludzi. "Tę taktykę w Związku Radzieckim przestano jednak stosować po śmierci Stalina" - zauważa gazeta.
2021-04-18, 07:56
Alaksandr Łukaszenka przekonywał w sobotę, że białoruskie służby udaremniły zamach na niego i jego synów. Według słów dyktatora, za planowaniem ataku stały amerykańskie służby specjalne i białoruscy opozycjoniści.
Powiązany Artykuł

"Wykryto plan zamachu na prezydenta i dzieci". Oskarżenia wobec USA i Polski
Sprawę komentują białoruskie media. Kontrolowany przez władze kanał telewizyjny ONT nadał program o rzekomej próbie zamachu, który miał nosić kryptonim "Cisza". Szef białoruskiego KGB Iwan Cierciel oświadczył, że udaremniono działalność zorganizowanej grupy o charakterze terrorystycznym. - Jej uczestnicy drobiazgowo zaplanowali i przystąpili do likwidacji prezydenta Białorusi i członków jego rodziny, oraz do organizacji zbrojnego buntu w celu przejęcia władzy przy użyciu siły - powiedział generał Iwan Cierciel.
Czytaj także:
- [TYLKO U NAS] MSZ dla portalu Polskiego Radia: władze RP czynią wszystko, by zabezpieczyć prawa polskiej mniejszości na Białorusi
- "Powinniśmy okazać solidarność". Paweł Bobołowicz o zatrzymaniach Polaków na Białorusi
Tymczasem komentator Dźmitry Bałkuniec powiedział rozgłośni Radio Swaboda, że nie wierzy w rewelacje o próbie zamachu. - Ja to widzę wyłącznie jako próbę pokazania białoruskiemu i rosyjskiemu społeczeństwu, że Aleksander Łukaszenka stał się ofiarą ogólnoświatowego spisku oraz tego, że wygrał wybory prezydenckie i trzeba się wokół niego zjednoczyć. W tym celu stroi się w szaty ofiary i organizuje tego typu prowokacje - powiedział politolog.
Sowiecka taktyka
Niezależna gazeta "Nasza Niwa" zwraca uwagę, że w czasach stalinowskich fabrykowano informacje o rzekomych zamachach, a ofiarami następujących później represji stały się tysiące ludzi. "Tę taktykę w Związku Radzieckim przestano jednak stosować po śmierci Stalina" - zauważa.
REKLAMA
mbl
REKLAMA