Powiązany Artykuł
![shutterstock_ parlament europejski europarlament strasburg 1200 .jpg](https://static.prsa.pl/images/86ec4e50-a37b-4eff-8b32-55e82180b12b.jpg)
2021-07-01, 19:48
Prawo mówi jasno: dopóki decyzji nie ma - nie powinno być też problemu. - Choć ludzie nie wiedzą jeszcze, czy dostali status osoby osiedlonej lub nieosiedlonej mogą okazać certyfikat, by w pełni cieszyć się dotychczasowymi prawami - mówi PR Rhys Davies z Independent Monitoring Authority, organizacji nadzorującej to, czy brytyjskie instytucje nie łamią praw unijnych obywateli na Wyspach.
Tyle, że do wielu ludzi certyfikaty docierają z opóźnieniem. - Ci, którzy złożyli wnioski, po 1 lipca nadal mają prawo pobytu. Ale czasem nie mają na to dowodu - podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem dr Kuba Jabłonowski z uniwersytetu w Exeter i organizacji The Three Million. A to nie koniec obaw. Bo wielu działaczy obawia się, że w praktyce dochodzić będzie do nieformalnej dyskryminacji. - Postawmy się w sytuacji pracodawcy lub wynajmującego mieszkanie. Banku, który ma zdecydować o kredycie hipotecznym. Czy taki tymczasowy certyfikat wystarczy? - mówi Elena Remigi z organizacji In Limbo.
Jak donosi dziennik Guardian, wczoraj system pozwalający na zgłoszenie wniosku o Settled Status przeżywał obciążenie. Wpłynęło ponad 50 tysięcy wniosków Ci, którzy nie złożyli wniosku w terminie dziś są nielegalnymi imigrantami: bez prawa do wynajęcia mieszkania, podjęcia pracy czy nauki. Ale brytyjskie MSW przekazało Polskiemu Radiu, że w pewnych uzasadnionych przypadkach przymknie oko na opóźnienie.
nt
REKLAMA
REKLAMA