Madagaskar: aresztowano podejrzanych o planowanie zamachu na życie prezydenta
Madagaskarska policja aresztowała sześć osób podejrzanych o planowanie zamachu na życie prezydenta kraju. Prokurator generalna poinformowała, że śledztwo w tej sprawie trwało od kilku miesięcy, a "zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa było poważne".
2021-07-23, 00:44
We wtorek policja na Madagaskarze aresztowała sześć osób, które rzekomo planowały zabójstwo prezydenta kraju. O spisek podejrzewa się jednego cudzoziemca, dwie osoby o podwójnym obywatelstwie i trzech Madagaskarczyków.
Powiązany Artykuł
Przeładowana łódź w drodze do Europy. Utonęło kilkunastu imigrantów
Według lokalnej agencji informacyjnej Taratra – dwóch podejrzanych to wysokiej rangi emerytowani oficerowie wojska. Z kolei inne media podają, że jeden z nich dowodził niegdyś francuskim pułkiem stacjonującym w Czadzie, drugi zaś jest byłym żandarmem, który wcześniej szkolił miejscowych komandosów. Jednym ze spiskowców ma być również były prezydencki doradca ds. dyplomatycznych Paul Rafanoharana.
- ONZ: pandemia podwoiła liczbę głodnych ludzi. Z problemem zmagają się kolejne państwa
- Tragiczna sytuacja w Afryce. Rozprzestrzenia się wariant Delta, w Zambii w kostnicach brak miejsc
- Eskalacja przemocy w RPA. Protesty przeciwko aresztowaniu byłego prezydenta Jacoba Zumy
"Poważne zagrożenie"
Prokurator generalna Berthine Razafiarivony poinformowała, że śledztwo w tej sprawie trwało od kilku miesięcy. Celem zamachowców mieli być prezydent Andry Rajoelina i "inni wysocy rangą przedstawiciele władz".
REKLAMA
Powiązany Artykuł
RPA: rośnie liczba ofiar protestów przeciwko aresztowaniu byłego prezydenta
- Z posiadanych przez nas dowodów wynika, że osoby te opracowały plan eliminacji i neutralizacji wielu osób, w tym głowy państwa - mówiła i dodała, że śledztwo wciąż trwa. Obecnie nie jest znany zasięg spisku ani stopień jego zaangażowania, jednak Razafiarivony oceniła, że "zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa było poważne".
Andry Rajoelina został prezydentem Madagaskaru w 2019 roku, a jego wyborowi towarzyszyły kontrowersje.
jbt/Reuters/euractiv.pl/rp.pl
REKLAMA