Para prezydencka spotkała się z Polakami, którzy ratowali ofiary zamachów na WTC. "Etos tej służby jest niezwykły"
Prezydent Andrzej Duda oddał hołd ofiarom zamachów terrorystycznych na Nowy Jork sprzed 20 lat. Polski prezydent wraz z małżonką pojechał na Ground Zero, w miejsce, gdzie dwie dekady temu zawaliły się wieże Światowego Centrum Handlu. Andrzej Duda spotkał się także ze strażakami i policjantami polskiego pochodzenia, którzy brali udział w akcji ratunkowej.
2021-09-22, 23:32
Powiązany Artykuł
Para prezydencka oddała hołd ofiarom ataków z 11 września. Złożyła kwiaty pod Drzewem Przetrwania
Podczas krótkiego spotkania w polskim konsulacie w Nowym Jorku prezydent dziękował strażakom i policjantom za ich działania przed 20 laty. Oni sami wspominali 11 września 2001 roku. - Szedłem właśnie do swojego biurka, gdy nagle usłyszałem olbrzymi huk - mówił jeden z uratowanych, Przemysław Błaziak, który pracował w World Trade Center. - Był to tak straszny huk, czułem, jak budynek zaczyna się chwiać. Wtedy zdałem sobie sprawę, że stała się jakaś olbrzymia tragedia - podkreślał.
- O tym, co zobaczyłam po przybyciu na miejsce nie zapomnę nigdy - mówiła Mileną Meehan, polska policjantka.
- Ewakuacja zakrwawionych ludzi była niczym w porównaniu do dramatycznego obrazu ludzi wiszących w oknach, ludzi, którzy już wyskoczyli oraz ciał, które leżały na ziemi - dodała.
Pamięć o bohaterstwie
- Bohaterstwo tych strażaków i tych policjantów było czymś niewyobrażalnym - mówił w trakcie spotkania prezydent Andrzej Duda. - Przyklęknąłem dzisiaj, składając wieniec, bo chciałem w ten symboliczny sposób oddać im hołd. Dzisiaj nic więcej zrobić dla nich już nie można, poza tym, żeby o nich pamiętać, o ich bohaterstwie, o ich niezwykłej postawie służby drugiemu człowiekowi - dodawał.
REKLAMA
11 września 2001 roku dwa porwane przez Al Kaidę samoloty wbiły się w wieże Światowego Centrum Handlu w Nowym Jorku. Najwyższe wówczas budynki na półkuli północnej, zawaliły się, grzebiąc pod gruzami 2700 osób. Trzeci samolot spadł na Pentagon, a czwarty na pole w Pensylwanii.
W sumie w największych zamachach terrorystycznych na świecie zginęło prawie 3 tysiące osób, w tym co najmniej 8 osób polskiego pochodzenia.
kp/koz
REKLAMA