Gazeta powołuje się na niepublikowane statystyki Służby Celnej i Ochrony Granic (CBP), obejmujące okres od początku października 2020 do końca września 2021 r. Jak notuje "WP", choć liczba nielegalnych przekroczeń granicy z Meksykiem zaczęła wzrastać jeszcze w ubiegłym roku, tendencja ta przyspieszyła po objęciu prezydentury przez Joe Bidena.
Szef MSW Chorwacji: Europa nie jest przygotowana na nową falę migrantów
Najwięcej zatrzymanych pochodziło z Meksyku (608 tys.) i państw tzw. "północnego trójkąta": Hondurasu (309 tys.), Gwatemali (279 tys.) i Salwadoru (96 tys.). Nadzwyczajnie dużą liczbę przekraczających granicę (367 tys.) stanowili obywatele krajów spoza Ameryki Środkowej - głównie Haitańczycy, Wenezuelczycy i Brazylijczycy.
Krytyka polityki migracyjnej
"WP" pisze, że polityka imigracyjna jest wskazywana w sondażach jako najgorzej oceniany aspekt pracy obecnej administracji. Jest to też przedmiot intensywnej krytyki ze strony byłego prezydenta Donalda Trumpa, który oskarża Bidena o "niszczenie kraju" i celowe wpuszczanie "zatwardziałych kryminalistów".
Czytaj także:
Bidena krytykuje też lewica za utrzymanie części restrykcji imigracyjnych wprowadzonych przez jego poprzednika, m.in. deportacje Haitańczyków.
Migranci regularnie nękani przez francuskie służby. Szokujący raport HRW
Kierunek Ameryka
Odkąd Biden objął władzę, wstrzymał budowę ogrodzenia na granicy z Meksykiem, poluzował część restrykcji ograniczających prawo do azylu i zakończył politykę zobowiązującą ubiegających się o azyl do oczekiwania na decyzję w Meksyku. Ta ostatnia decyzja została jednak odwrócona za sprawą niedawnej decyzji sądu.
Poza częściowym złagodzeniem polityki imigracyjnej do fali migracji przyczyniły się też klęski żywiołowe w Ameryce Środkowej, kryzys polityczny w Haiti, a także sytuacja na amerykańskim rynku pracy, gdzie pracodawcy zmagają się z brakiem rąk do pracy.
fc