Ekspert OSW o Bałkanach: nie można wykluczyć incydentu, który doprowadzi do wybuchu starć zbrojnych

W październiku 1991 roku, podążając za przykładem Słowenii i Chorwacji, parlament Bośni i Hercegowiny zapowiedział plan ogłoszenia niepodległości, pieczętując tym samym los rozpadającej się Jugosławii. Jak zauważają eksperci, dziś, 30 lat po zbojkotowanym przez bośniackich Serbów posiedzeniu parlamentu, ich obecny polityczny lider nacjonalistyczną retoryką przypomina przywódców, którzy w latach 90. doprowadzili kraj do krwawej wojny.

2021-11-04, 09:57

Ekspert OSW o Bałkanach: nie można wykluczyć incydentu, który doprowadzi do wybuchu starć zbrojnych
Bośnia i Hercegowina - Mostar; zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock.com/Mike Ilchenko

Do ożywienia separatystycznej retoryki Milorada Dodika, który w trzyosobowym Prezydium BiH reprezentuje Serbów, doszło po wprowadzeniu w lipcu ustawy zabraniającej negowania ludobójstwa oraz gloryfikowania zbrodniarzy wojennych.

Powiązany Artykuł

guzy1200.jpg
Jarosław Guzy: nie tylko takie kraje jak Polska są zainteresowane rozszerzeniem UE

W obliczu licznych przykładów upamiętniania politycznych i wojskowych decydentów osądzonych za zbrodnie popełnione w latach 90. oraz podważania uznanego międzynarodowymi wyrokami sądowymi ludobójstwa w Srebrenicy, Wysoki przedstawiciel dla Bośni i Hercegowiny (OHR), odpowiadający za implementację porozumienia pokojowego z Dayton, wprowadził do systemu prawnego BiH kary za wyżej wymienione czyny.

Czytaj także:

Decyzję Valentina Inzko potępili politycy z Republiki Serbskiej (RS), którzy odrzucają termin "ludobójstwo" mający określać masakrę w Srebrenicy.

REKLAMA

Decyzją parlamentu RS, jednej z autonomicznych części Bośni i Hercegowiny, unieważniono obowiązywanie na tym obszarze ustawy oraz wprowadzono własną, zabraniająca "bagatelizowania i wyszydzania" Republiki Serbskiej. W lipcu ogłoszono również bojkot instytucji federalnych BiH.

Głębsze problemy ustrojowe

Zdaniem Marty Szpali z Ośrodka Studiów Wschodnich obecny kryzys wywołany jest głębszymi problemami ustrojowymi BiH, a nowa ustawa posłużyła jedynie jako pretekst do zaostrzenia retoryki polityków serbskich. - Zarówno USA, jak i państwa UE zaangażowane w BiH domagają się reformy systemu wyborczego przed zaplanowanymi na październik 2022 roku wyborami i dostosowania prawa do wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC) - twierdzi ekspert.

Powiązany Artykuł

Bujar PAP-1200.jpg
Szef macedońskiego MSZ: jeśli UE nie przyjmie Bałkanów Zachodnich, zrobi to ktoś inny

Według bośniackiej konstytucji bierne prawo wyborcze w wyborach do Prezydium mają jedynie przedstawiciele trzech "narodów konstytucyjnych" - Boszniaków, Serbów oraz Chorwatów. System cementuje etniczny charakter państwa i pozwala "partiom narodowym" utrzymywać się u władzy przy pomocy regularnie podsycanych konfliktów między wspólnotami.

W 2009 roku ETPC uznał sposób wyboru do Prezydium, ignorujący bierne prawo wyborcze zamieszkujących BiH mniejszości, Żydów i Romów, za niezgodny z Europejską Konwencją Praw Człowieka. Od ponad 10 lat wyrok nie został implementowany przez instytucje BiH.

REKLAMA

Czytaj także:

- Wywołany przez władze Republiki Serbskiej kryzys ma zablokować jakiekolwiek zmiany. Obowiązujący system pozwala bowiem podważać sens istnienia wspólnego państwa, odwracać uwagę społeczeństwa od bieżących problemów oraz wzmacniać wizerunek Dodika i jego Sojuszu Niezależnych Demokratów jako jedynych obrońców interesów Serbów w BiH - powiedziała Marta Szpala.

Ostra retoryka może doprowadzić do starć

W centrum aktualnie wysuwanych przez Milorada Dodika żądań znalazła się armia BiH. Z końcem września zakomunikował on zamiar wycofania Republiki Serbskiej z ustawy przyjętej w 2005 roku, również głosami Sojuszu Niezależnych Demokratów, która łącząc armie walczących ze sobą w latach 90. stron utworzyła jednolite sił zbrojne BiH. Oddzielne wojsko RS - zdaniem Dodika - miałoby zostać utworzone w ciągu kilku miesięcy po wystąpieniu z krajowej armii żołnierzy serbskich. Ogłaszając swoje plany, Dodik odwołał się do przykładu słoweńskich Wojsk Obrony Terytorialnej, które w 1991 roku zajęły budynki Jugosłowiańskiej Armii Ludowej, zmuszając przebywających tam żołnierzy do pokojowego wycofania się z koszarów, a następnie wybijającego się na niepodległość państwa.

Powiązany Artykuł

Janez Jansa PAP 1200.jpg
Bałkany Zachodnie, kwestia nielegalnej imigracji. Premier Jansa o priorytetach słoweńskiej prezydencji w UE

Uzasadniając swoje postulaty, Dodik powołuje się na "źródłowy Dayton" - pozbawioną ustaw przyjętych w latach po wojnie konstytucję, będącą częścią kończącego w 1995 roku wojnę układu. W samej konstytucji figuruje jednak zapis o konieczności stopniowego przenoszenia kompetencji Republiki Serbskiej oraz Federacji BiH na poziom federalny. - Dodik chce z tego porozumienia wybrać jedynie to, co dla niego najważniejsze, a resztę odrzucić - oceniła ekspert OSW.

REKLAMA

Pomimo częstego odwoływania się do separatystycznej retoryki i kroków podważających skuteczność instytucji federalnych, zdaniem Marty Szpali obecna sytuacja RS jest dla jej lidera optymalna. - RS z bardzo szerokimi kompetencjami, ale funkcjonująca w ramach BiH, pozwala Dodikowi straszyć własny elektorat Sarajewem, a zarazem obwiniać władze centralne o wszystkie kryzysy. Straszenie secesją jest narzędziem politycznym, a nie celem - zauważyła Szpala.

Dodała jednak, że "w sytuacji bardzo ostrej retoryki nie można wykluczyć incydentu, który mógłby doprowadzić do wybuchu starć zbrojnych".

Możliwe kierunki działań

Dodik, w czasie aktualnych politycznych napięć, wielokrotnie powtarzał, że "pokój nie ma dla niego alternatywy", zaznaczając przy tym jednak, że "w razie potrzeby będziemy w stanie się bronić, a w obliczu ewentualnej interwencji NATO nasi przyjaciele - o czym zapewniali głośno i wyraźnie - nie odwrócą się do nas plecami". Chociaż polityk nie sprecyzował, z której strony i w jakiej formie pomoc ta miałaby nadejść, rozmówczyni PAP zwróciła uwagę na dwa kierunki.

- Jest najbliższym Rosji politykiem na Bałkanach. Dla Kremla każda destabilizacja w regionie, która będzie wiązała środki i czas UE i USA, jest korzystna. Eskalacja nie wymaga od Rosji żadnych nakładów finansowych, ponieważ wynika z celów polityki samego Dodika - wskazała Marta Szpala.

REKLAMA

Polityka RS jest również ściśle związana z interesami Serbii. - Belgrad lubi pozycjonować się na lidera regionu i coraz chętniej gra kartą nacjonalistyczną, jednak wybuch konfliktu w BiH byłby dla władz serbskich bardzo niekorzystny. Serbia musiałaby wspierać Dodika, ale nie mogłaby go w pełni kontrolować. Wbrew pozorom Belgrad zmuszony jest często reagować na sytuację w regionie, a nie aktywnie ją kształtować - oceniła w rozmowie ekspert OSW.

W ostatnich miesiącach do napięć dochodziło również na granicy Serbii i nieuznawanego przez nią Kosowa.

Słabnący wpływ UE

Powiązany Artykuł

ue flagi stock 1200.jpg
Marta Szpala: priorytety Słowenii w UE od zawsze są takie same

REKLAMA

- Wspólnym kontekstem dla tych procesów jest słabnięcie wpływów USA oraz UE w regionie. Zachód nie dysponuje obecnie ani "kijem" - na przykład sankcjami, które mógłby nałożyć na władze państw regionu, gdyby nie był tak podzielony - ani "marchewką" w postaci obietnicy członkostwa w UE. Strach przed sankcjami oraz starania o członkostwo spowodowały, że przez lata politycy w regionie odżegnywali się od pozwalającej im utrzymywać się u władzy retoryki nacjonalistycznej. Teraz mogą to robić właściwie bezkarnie - stwierdziła Marta Szpala.

- Wydarzenia w BiH i Kosowie wynikają raczej z dynamiki procesów politycznych tych krajów, a nie z inspiracji Serbii. Belgrad reaguje jednak na te wydarzenia w coraz bardziej ostry sposób, przypisując coraz istotniejsze znaczenie kwestii obrony praw Serbów, co niebezpiecznie zaczyna przypominać lata 90. - przestrzegała specjalistka.

Czytaj także:

Bośnia i Hercegowina jest państwem federalnym składającym się z dwóch entitetów - Republiki Serbskiej i Federacji BiH oraz znajdującego się pod administracją instytucji państwowych Dystryktu Brczko.

REKLAMA

Ustrój terytorialny państwa oraz jego konstytucję określa wynegocjowany w 1995 roku w amerykańskim Dayton układ pokojowy kończący toczącą się w latach 1992-1995 wojnę. Konflikt był najbardziej krwawym epizodem rozgrywającego się na przestrzeni lat 90. rozpadu Jugosławii. Ogłoszenie przez władze w Sarajewie niepodległości i serbski sprzeciw wobec tej decyzji doprowadziły do wojny, która pochłonęła ponad 100 tys. ofiar.

st

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej