Wybory parlamentarne w Argentynie. Jak potoczą się losy peronizmu?
2021-11-12, 04:38
Ponad 34 miliony Argentyńczyków uprawnionych do głosowania ma zadecydować w niedzielę czy rządzącym peronistom uda się zmienić werdykt przegranych niemal dziesięcioma punktami procentowymi wrześniowych prawyborów.
Jeśli wynik głosowania będzie ponownie niekorzystny dla centrolewicowej koalicji prezydenta Alberto Fernandeza Front Wszystkich, która utraciła w prawyborach większość w 18 z 24 dystryktów kraju - w tym w metropolii Buenos Aires, historycznym bastionie peronistów - opozycyjny sojusz wyborczy Razem dla Zmiany znajdzie się na drodze do stopniowego przejęcia rządów w Argentynie.
Powiązany Artykuł
Argentyna: po porażce w prawyborach rząd obiecuje zamrożenie cen tysiąca produktów
Polityczni analitycy wskazują na wzrost cen w Argentynie w okresie pandemii koronawirusa, która pojawiła się w tym kraju w trzy miesiące po objęciu rządów przez peronistów, był wielokrotnie wyższy niż w pozostałych krajach Ameryki Łacińskiej. Wyniósł on do końca października - według oficjalnych danych - ponad 52 proc.
Według najnowszych danych opublikowanych przez jedną z najbardziej prestiżowych uczelni Ameryki Łacińskiej - Uniwersytet Katolicki Argentyny (UCA) -"rzeczywiste bezrobocie" w tym kraju wzrosło do 27 proc., a płaca minimalna powinna być podniesiona o 30 proc. "aby mieć tę samą siłę nabywczą, co w roku 2015."
Ponadto wykładnią stanu gospodarki Argentyny obciążonej wysokim zadłużeniem zagranicznym stała się "podwójna cena" waluty USA. "Legalna" cena bankowa, z 10 listopada tego roku, to 105 peso argentyńskich, podczas gdy za dolara na czarnym rynku walutowym Argentyńczyk płaci 206,50 peso.
- Antyrządowe demonstracje w Kolumbii. "Protesty przybierają coraz bardziej agresywny charakter"
- Demonstracje na Kubie. Prof. Katarzyna Dembicz: tragiczna sytuacja gospodarcza kraju
- Ameryka Łacińska: niespełna 20 proc. ludności w pełni zaszczepione w regionie
Spadająca popularność
Front Wszystkich prezydenta Fernandeza utracił od wyborów 2019 roku poparcie niemal dwóch milionów wyborców w prowincji Buenos Aires będącej jego główną "bazą" polityczną.
- Nie mogliśmy spełnić naszych obietnic z czasu kampanii - tłumaczy przyczynę pogorszenia sytuacji materialnej i socjalnej "naturalnego" zaplecza społecznego peronistów socjolog Daniel Menendez, jeden z czołowych działaczy związkowych, którzy poparli w wyborach 2019 roku rząd Alberto Fernandeza. Porównuje on "cios, jaki zadała Argentyńczykom pandemia" do "skutków czterech lat silnych rządów neoliberałów".
Jednocześnie Menendez twierdzi, że wobec głębokiej zapaści gospodarczej w kraju spowodowanej przez pandemię "nie należy spodziewać się jakiegoś wybuchu społecznego". "Nie nastąpi on" - dodaje socjolog i związkowiec w rozmowie z dziennikarzami - "ze strony siedmiu milionów ludzi żyjących w strefie gospodarki nieformalnej, którzy ledwie wiążą koniec z końcem".
Opozycja staje do walki
Powiązany Artykuł
Argentyna: protestujący przeciwko kopalniom odkrywkowym zaatakowali prezydenta
Diego Santilli, jeden z liderów opozycyjnej koalicji wyborczej Republikańska Odpowiedź (nazwa partii byłego konserwatywnego prezydenta Argentyny w latach 2015-2019, Mauricio Macriego, pokonanej przez peronistów) w czwartkowym wywiadzie dla hiszpańskiej agencji EFE przedstawia zasadnicze hasła programowe, z jakimi spodziewa się ona uzyskać wystarczające poparcie "zmęczonych argentyńskich wyborców" dla pokonania peronistów.
Są to przede wszystkim hasła zaprowadzenia w kraju "ładu politycznego i społecznego" - "chcemy widzieć nasze dzieci w szkołach, ludzi przy pracy, przestępców w więzieniach, to jest tam, gdzie ich miejsce".
Startujący z tej samej listy kandydat na deputowanego, Facundo Manes, obiecuje, że jeśli prawica wygra w niedzielę wybory parlamentarne, znacznie przybliży jego kraj do sytuacji, w której "młodzi nie będą musieli opuszczać ojczyzny dla znalezienia pracy".
Wybory w Argentynie
W wyniku niedzielnego głosowania zostanie wybranych 127 nowych członków liczącej 257 parlamentarzystów Izby Deputowanych oraz nastąpi wymiana 24 z 72 członków Senatu.
Jeśli wyniki wrześniowych prawyborów powtórzą się, rząd peronistów utraci większość w Senacie, a w Izbie Deputowanych dotychczasowa opozycja będzie miała mniej więcej tyle samo przedstawicieli, co obecna koalicja rządowa.
jbt