Unijne sankcje na Białoruś. Andrzej Sadoś: to dopiero początek
Ambasador Polski przy UE Andrzej Sadoś przyznał, że decyzja UE o nałożeniu sankcji na Białoruś to dopiero początek. - Intensywnie pracujemy nad kolejnym, znacznie szerszym pakietem sankcyjnym, na którym znajdą się wszyscy funkcjonariusze reżimu odpowiedzialni za ataki na Polskę, a także przedsiębiorstwa, podmioty wspierające reżim - powiedział.
2021-12-01, 20:28
- Zgodnie z zapowiedzią podjęliśmy jednomyślnie decyzję o pociągnięciu do odpowiedzialności osób i przedsiębiorstw zaangażowanych w hybrydowy atak na granice Polski i UE oraz za prześladowanie społeczeństwa obywatelskiego, w tym Polaków na Białorusi i mediów. Na liście sankcyjnej są linie lotnicze Belavia. Te sankcje to dopiero początek, już dzisiaj intensywnie pracujemy nad kolejnym, znacznie szerszym pakietem sankcyjnym, na którym znajdą się wszyscy funkcjonariusze reżimu odpowiedzialni za ataki na Polskę, a także przedsiębiorstwa, podmioty wspierające reżim - powiedział Andrzej Sadoś.
Sankcje na 30 osób i podmiotów
Sankcje muszą jeszcze zostać formalnie przyjęte na poziomie Rady UE i prawdopodobnie stanie się to w czwartek. Restrykcje polegają na zakazie wjazdu do UE i zamrożeniu aktywów.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że sankcje zostały nałożone na ok. 30 osób i podmiotów, zaangażowanych w sprowadzanie migrantów na Białoruś i represje wobec społeczeństwa obywatelskiego. Z kolejnych informacji wynika również, że kolejny, szósty już pakiet sankcji będzie znacznie większy niż ten, który został przyjęty w środę. Obecnie trwają nad nim prace.
15 listopada ministrowie spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej przyjęli w Brukseli nowe kryteria dotyczące sankcji wobec Białorusi w związku z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej.
- Dr Górka-Winter: obecne na granicy grupy prowodyrów mogą spowodować każdy rodzaj incydentu
- "Stoimy ramię w ramię z krajami dotkniętymi kryzysem". Szefowa brytyjskiego MSZ o wsparciu dla Polski
dn
REKLAMA
REKLAMA