Wybory prezydenckie w Chile. Wygranym kandydat lewicy Gabriel Boric

Wybory podzieliły naród. Dwaj kandydaci przedstawili zupełnie odmienne wizje przyszłości. 

W trakcie kampanii prezydent-elekt zapowiedział, między innymi, że chce zwiększyć dostęp do darmowej służby zdrowia oraz wprowadzić darmowe studia wyższe dla wszystkich Chilijczyków. Opowiadał się także za równouprawnieniem kobiet.

55- letni Jose Antonio Kast prowadził kampanię odwołująca się do prawa i porządku i był obrońcą byłego dyktatora Augusto Pinocheta. Często jest porównywany do brazylijskiego prezydenta Jaira Bolsonaro. Kast twierdził podczas kampanii, że "dwa modele dla narodu" idą łeb w łeb.

Obaj kandydaci pochodzą spoza centrowego głównego nurtu politycznego, który rządzi Chile od czasu powrotu do demokracji w 1990 roku po dyktaturze wojskowej Pinocheta. Obaj złagodzili swoje stanowiska w ostatnich tygodniach, aby pozyskać centrowych wyborców.

Sondaże do ostatniej chwili wskazywały na remis. W większości badań przewaga Borica nad Kastem nie wychodziła poza margines błędu statystycznego.

"Chile na pierwszym miejscu"

"Właśnie rozmawiałem z Gabrielem Boricem i pogratulowałem mu wielkiego triumfu. Jest dzisiaj wybranym prezydentem Chile i zasługuje na cały nasz szacunek i konstruktywną współpracę. Chile zawsze jest na pierwszym miejscu" - napisał na swoim oficjalnym koncie na Twitterze Kast.

Nowy prezydent obejmie swój urząd w marcu.

• Argentyna: mija drugi rok prezydentury Fernandeza. W mediach spory o inflację
• Chile zaczyna szczepić najmłodszych. Dzieci od 3 do 6 lat otrzymają chiński preparat

jbt