"To czysto komercyjna sytuacja". Rzecznik Kremla o dostawach gazu do Niemiec
Rosja zapewnia, że ograniczenie dostaw gazu do Niemiec nie ma nic wspólnego z polityką. - To czysto komercyjna sytuacja. O konkretne przyczyny trzeba pytać Gazprom - oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
2021-12-21, 15:08
Agencja TASS napisała, że Gazprom nie zamówił mocy przesyłowych dla rurociągu Jamał-Europa, dlatego paliwo obecnie płynie rewersem z Niemiec do Polski. W ocenie części zachodnich analityków, rosyjski koncern próbuje w ten sposób wywrzeć presję na Unię Europejską, aby jak najszybciej wydała zgodę na uruchomienie gazociągu Nord Stream 2.
Ograniczenie przez Rosję dostaw gazu rurociągiem Jamał-Europa wpływa na poziom rezerw i podbija cenę surowca na europejskiej giełdzie. W 2020 r. wygasła długoterminowa umowa tranzytowa między Polską i Rosją. Warszawa nie odnowiła porozumienia, ponieważ zdecydowała się na ogólnodostępną rezerwację i sprzedaż mocy przesyłowych.
- Działania monopolistyczne Gazpromu. Anna Moskwa: będę apelowała o uruchomienie postępowania
- Handel emisjami CO2. W Brukseli wciąż bez porozumienia
Jak zauważają europejscy analitycy, w pierwszym roku funkcjonowania takiego systemu Gazprom zarezerwował przepustowość na 12 miesięcy. Jednak już w tym roku w październiku i listopadzie rosyjski koncern zamówił tylko około 30 procent mocy, a w ostatniej sesji na 21 grudnia zrezygnował z zamówienia.
REKLAMA
Posłuchaj
Nord Stream 2
Zdaniem analityków, Gazprom wywołując trudną sytuację na europejskim rynku, chce wymusić na Berlinie i Brukseli zgodę na uruchomienie Nord Stream 2. Gdy tak się stanie, gazociągi tranzytowe biegnące przez Polskę i Ukrainę będą wykorzystywane sporadycznie, jako tak zwana rezerwa bilansująca.
Część polityków z krajów Unii Europejskiej, w tym z Polski od dawna ostrzegała, że budowa Nord Stream 2 może zachwiać bezpieczeństwem europejskiego rynku energetycznego.
ZOBACZ TAKŻE: Henryk Kowalczyk o wzroście cen energii
jb
REKLAMA