Napięcie na linii Wilno-Pekin rośnie. Chiny uderzają w europejskie łańcuchy dostaw

Od kilku miesięcy trwa napięcie na linii Litwa-Chiny. Konflikt ten przeniósł się na wyższy poziom polityczny - Pekin podjął działania, które mają wpływ na relacje chińsko-unijne. Kluczową rolę w sporze ma także do odegrania Waszyngton. 

2021-12-23, 11:24

Napięcie na linii Wilno-Pekin rośnie. Chiny uderzają w europejskie łańcuchy dostaw
Od kilku miesięcy trwa napięcie na linii Litwa-Chiny. Foto: shutterstock.com/Novikov Aleksey

Od kilku miesięcy trwa napięcie na linii Litwa-Chiny. Jak tłumaczy Ośrodek Studiów Wschodnich - jest ono związane z "szeregiem posunięć Litwy rozpoczętych wiosną bieżącego roku". Mowa tu o wycofaniu się z inicjatywy 17+1, uznaniu prześladowań mniejszości ujgurskiej w Chinach za ludobójstwo oraz zapowiedzią utworzenia przedstawicielstw Tajwanu na Litwie i Litwy na Tajwanie. Kierunek działań Wilna ma związek z zacieśnianiem relacji z USA.

Wobec kryzysu Pekin nasilił retorsje gospodarcze wobec litewskich podmiotów oraz próbuje oddziaływać polityczne. Władze w Pekinie wywierają między innymi presję na międzynarodowych korporacjach, również europejskich, w celu zmniejszenia inwestycji i zamówień z Litwy. Robią to pod groźbą retorsji wobec obecności na chińskim rynku. Ponadto w chińskich rządowych mediach pojawiają się zaprzeczenia zarzutom Litwy oraz propagandowa krytyka tego państwa.

Chiny uderzają w łańcuchy dostaw

Tym, co przede wszystkim martwi Litwę są uderzenia w jej pozycję w globalnych łańcuchach dostaw. Działania Chin stanowią nowość, jeśli chodzi o dotychczas stosowane narzędzia. Jako że "dostawy do Chin stanowią jedynie ok. 1% całości eksportu Litwy, dotychczasowe retorsje nie były dotkliwe i nie wpływały na zmianę stanowiska władz w Wilnie, podobnie jak naciski dyplomatyczne". Pekin zdecydował się więc na bardziej agresywną strategię, która jest obliczona na zastraszanie innych krajów Wspólnoty. 

Nowy etap konfliktu oznacza, że negatywne konsekwencje gospodarcze stały się realne. "Zabiegi Wilna o poparcie ze strony KE mają dowodzić aktywności władz na rzecz ochrony interesów litewskiego biznesu, zaangażowanego we współpracę z ChRL" - tłumaczy OSW. Jak wskazuje - przedsiębiorcy wywierają coraz większą presję na rząd, ponieważ to właśnie on zachęcił ich do podjęcia kooperacji z Chinami. Konflikt ma też wpływ na "rozdźwięk między celami politycznymi rządzącej prawicy a interesami biznesu i konsumentów". Spór ten wzbudza także coraz więcej emocji, wykorzystywanych w krajowej polityce. 

REKLAMA

ChRL-UE-USA

"Reakcja Komisji Europejskiej to pierwszy przykład politycznego poparcia ze strony wysokich urzędników UE dla Litwy w jej kryzysie w relacjach z Chinami. Stanowisko KE przeniosło spór z poziomu bilateralnego na poziom dialogu ChRL-UE, zatem będzie on wpływał na ogólną dynamikę relacji unijno-chińskich" - ocenia OSW. Jeśli chodzi o instrument przeciwdziałania środkom przymusu (ACI) zapowiada on dalsze zaangażowanie Unii w spór, jednak będzie mógł on "wdrożony dopiero po rozpatrzeniu propozycji KE przez Radę UE". Możliwy spór w WTO może z kolei trwać latami. W związku z tym na wsparcie Litwa będzie musiała oczekiwać ze strony europejskich państw, a w szczególności Niemiec. Ewentualne wsparcie RFN-u będzie jednak oznaczać odejście od polityki Angeli Merkel i zaostrzenie relacji z Pekinem. Z kolei brak reakcji pokaże Chinom, że " presja na niemieckie koncerny jest skutecznym narzędziem wpływania zarówno na decyzje Berlina, jak i innych państw europejskich". 

Dalsza dynamika sporu będzie zależała od wsparcia ze strony Stanów Zjednoczonych. Na ten moment Waszyngton jednak milczy. "Od działań USA zależy, czy Chiny będą szerzej stosować polityczne naciski na globalne łańcuchy dostaw, wywierając presję na skonfliktowane z nimi państwa. Z kolei poparcie Stanów Zjednoczonych dla Litwy w jej polityce wobec Tajwanu będzie mieć kluczowe znaczenie dla przebiegu wspieranego przez USA zbliżenia innych państw UE z rządem w Tajpej" - tłumaczy OSW. 

Czytaj także:

jbt

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej