Zełenski apeluje o skuteczne sankcje. "Embargo dopiero po ataku bronią chemiczną? Nie mam na to słów"
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podkreślił w przemówieniu, że świat nie może czekać z kolejnymi pakietami sankcji wobec Rosji. Jak stwierdził, powinny one zostać wprowadzone jak najszybciej, a nie po podjęciu przez Rosję kolejnych, coraz bardziej brutalnych działań.
2022-03-29, 01:13
Wołodymyr Zełenski przekazał, że rozmawiał w poniedziałek między innymi z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, premierem Kanady Justinem Trudeau i premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem. Wskazał też, że "Włochy zgodziły się być jednym z gwarantów bezpieczeństwa Ukrainy".
Apel o natychmiastowe embargo
- Będę dalej rozmawiać z narodami Europy i świata. Ukraina nie może się pogodzić i nie pogodzi się z pasywną politykę sankcyjną kogokolwiek wobec Rosji. Nie będzie żadnych zawieszonych pakietów sankcji. Wiele już o tym mówiliśmy, że potrzebne były sankcje prewencyjne, żeby nie doszło do inwazji - zaznaczył. - Jeżeli pakiety sankcyjne są takie, że można ich ominąć albo są zbyt słabe, to bezpieczeństwo Ukrainy jest tylko iluzją, a cenę za to płacą jedynie Ukraińcy - przyznał.
- Embargo na dostawy rosyjskiej ropy do Europy zostanie nałożone dopiero, gdy Rosja zastosuje na Ukrainie broń chemiczną. Nie mam na to słów. Pomyślcie, do czego doszło. My, żywi ludzie, powinniśmy czekać na użycie na nas broni chemicznej - mówił prezydent Ukrainy w orędziu do rodaków.
- A przecież to, co robią wojska rosyjskie, zasługuje na natychmiastowe nałożenie embarga. Czy użycie bomb fosforowych nie zasługuje? A ostrzał zakładów chemicznych albo ośrodka badań atomowych nie zasługuje? - pytał.
REKLAMA
Ukraina powołuje zespół ds. sankcji
Zełenski poinformował, że powstaje grupa ekspertów ukraińskich i międzynarodowych, którzy będą analizowali zastosowanie sankcji przeciwko Rosji. - Chodzi o to, żeby nie było możliwości obejścia sankcji. To jest bardzo ważne dla całego świata demokratycznego - przekonywał.
- Jeżeli ktoś boi się Rosji i boi się przyjęcia najważniejszych dla nas decyzji, żebyśmy mogli dostać czołgi, samoloty, artylerię i amunicję, to staje się odpowiedzialny za tę katastrofę, którą wojska rosyjskie stworzyły w naszych miastach. Mogliście nas uratować, a tego nie zrobiliście. Narody świata to zrozumieją i nas wesprą, a politycy powinni już w tej chwili zastanowić się, co się stanie, jeżeli nie będą realizowali stanowiska swoich narodów - mówił.
Rośnie liczba ofiar
Komentując sytuację na frontach i działania wojsk rosyjskich, ukraiński przywódca ocenił jednak, że miniony dzień był "dobry". - Nawet wielkie straty nie są dla nich argumentem, żeby się zatrzymać. Setki czołgów i innego sprzętu ich nie przekonuje, że lepiej byłoby się zatrzymać - dodał jednak.
REKLAMA
Posłuchaj
- Korytarze humanitarne na Ukrainie. Z oblężonego Mariupola wydostało się kilkaset osób
- Płoną lasy w rejonie elektrowni atomowej w Czarnobylu. "Sytuacja jest niebezpieczna"
IAR/tvp.info/kp
REKLAMA