"Niemcy stały się przedmiotem szyderstw i parodii". Scholz pod ogniem krytyki za postawę ws. Ukrainy
W Bundestagu trwa debata na temat planów budżetowych niemieckiego rządu federalnego. Tematem dyskusji jest m.in. projekt utworzenia funduszu dla Bundeswehry. Lider chadeckiej opozycji Friedrich Merz zarzucił kanclerzowi Olafowi Scholzowi zbyt wstrzemięźliwą postawę wobec rosyjskiej agresji i sytuacji na Ukrainie.
2022-06-01, 11:32
Szef frakcji CDU/CSU stwierdził, że Niemcy - trzymając się uporczywie swojego archaicznego modelu polityki wschodniej - stały się na świecie "przedmiotem szyderstw i parodii".
- Gdyby USA nie dostarczały Ukrainie broni, rosyjskie czołgi przetoczyłyby się już przez cały kraj - powiedział Friedrich Merz.
"Proszę odłożyć kartkę"
Lider opozycji zaznaczył, że w sprawie wojny na Ukrainie SPD nie zadbała o "obudowanie swojego przekazu jakąkolwiek komunikacją".
- Dlaczego rząd powołuje się na porozumienia z państwami NATO, o których one same nic nie słyszały? Panie kanclerzu, proszę odłożyć kartkę i odpowiedzieć na kilka prostych pytań - zażądał.
REKLAMA
Odmowa spotkania
Friedrich Merz określił zachowanie Olafa Scholza wobec władz w Kijowie jako "fatalne". Przy okazji wspomniał, że jutro przyjedzie do Berlina przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefanczuk, a szef niemieckiego rządu do dziś odmawia mu spotkania.
- Nie tylko nie pojechał pan do Kijowa, pan nie chce się nawet spotkać z ukraińskimi politykami we własnym kraju - oburzył się szef CDU.
Scholz nie rozumie krytyki
Wcześniej w wywiadzie prasowym Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zapowiedział, że dzięki specjalnemu funduszowi Niemcy zainwestują w swoje siły zbrojne 100 mld euro. - W ramach NATO Niemcy będą wkrótce dysponować największą armią konwencjonalną w Europie - stwierdził.
Wyraził też brak zrozumienia dla krytyki wyrażanej w kraju i za granicą w związku z brakiem wsparcia militarnego dla Ukrainy.
REKLAMA
- Dostarczyliśmy broń i dostarczymy jej więcej - powiedział Scholz w wywiadzie. - Te zamówienia są w trakcie realizacji - dodał, odnosząc się do uzgodnionych z przemysłem dostaw broni ciężkiej.
Obietnice bez pokrycia
Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" wskazał, że Niemcy, które zapowiedziały dostawy broni "na dużą skalę" dla Ukrainy, w rzeczywistości dostarczają jedynie bardzo drobny sprzęt wojskowy.
"Najpierw minister obrony (Christine) Lambrecht uznała pięć tysięcy hełmów w styczniu za »bardzo wyraźny sygnał« wsparcia, nie chcąc oczywiście prowokować Rosji. Potem kanclerz Scholz przez wiele tygodni kręcił głową, gdy pytano go o broń ciężką" - przypomina "FAZ".
Według gazety dopiero pod koniec kwietnia poinformowano, że Niemcy jednak będą dostarczać broń. Na przykład wymieniając czołgi z Polską, której w odpowiedzi na skargę, że jeszcze nic nie dotarło, po kilku tygodniach powiedziano, że "nie mogło to nastąpić za naciśnięciem guzika i że doszło do nieporozumień" - czytamy.
REKLAMA
"Ponadto obiecano działa przeciwlotnicze Gepard, choć już w lutym mówiono, że nie ma do nich amunicji" - przypomina gazeta.
"W końcu obiecano aż siedem haubic samobieżnych (...). A właśnie dotarła do nas wiadomość, że od dwóch miesięcy Niemcy nie dostarczają na Ukrainę nawet lekkiego sprzętu, a jedynie »drobny sprzęt«, taki jak granaty i lonty" - twierdzi "FAZ".
Przyłapani na kłamstwie
"Bild" przypominał natomiast, że sekretarz stanu Siemtje Moeller (SPD), wypowiadając się w imieniu ministerstwa obrony, przekonywała, że Niemcy nie mogą dostarczyć wozów Marder z powodu "decyzji podjętej przez NATO".
Dziennik, pytając bezpośrednio w siedzibie NATO, zweryfikował wypowiedź niemieckiej minister jako "kłamstwo".
SPD – partia kanclerza Olafa Scholza i minister obrony Christine Lambrecht - szybko się z tego wycofało, przekonując że chodziło o "uzgodnienie nieformalne" w ramach Sojuszu.
REKLAMA
"Ale to także nie było prawdą" - podkreśla "Bild", który poprosił o potwierdzenie szefa litewskiego MSZ Gabrieliusa Landsbergisa. Landsbergis stanowczo zaprzeczył, aby podczas spotkań NATO miało być zawarte jakiekolwiek, nawet nieformalne, porozumienie o niedostarczaniu zachodnich czołgów bądź wozów bojowych Ukrainie.
- "Wracają apele o wrażliwość na interesy Moskwy". Prorosyjski kongresi w Niemczech
- "Scholz nie wierzy w klęskę Rosji". Szymon Szynkowski vel Sęk nie ma złudzeń ws. kanclerza Niemiec
Ambasador RP w Kijowie: oprócz sankcji wobec Rosji Ukraina potrzebuje pomocy humanitarnej i broni
fc
REKLAMA
REKLAMA