"Czarny koń" wyborów we Francji bez mandatu. Eric Zemmour odpadł w I turze

Prawicowy publicysta i szef Rekonkwisty Eric Zemmour przegrał w swoim okręgu wyborczym w departamencie Var z kandydatką z koalicji lewicy Nupes oraz kandydatem Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen. Tym samym nie dostał się do II tury wyborów parlamentarnych przewidzianej 19 czerwca.

2022-06-12, 23:41

"Czarny koń" wyborów we Francji bez mandatu. Eric Zemmour odpadł w I turze
Eric Zemmour nazywany był czarnym koniem francuskich wyborów prezydenckich. Foto: Joly Victor/ABACA/Abaca/East News

Zemmour ostatecznie w I turze wyborów prezydenckich uzyskał 7,07 proc. głosów i nie wszedł do II tury. Przegrana Zemmoura jest zaskoczeniem dla komentatorów politycznych, ponieważ polityk był "czarnym koniem" kwietniowych wyborów prezydenckich, a część sondaży dawało mu nawet drugie miejsce w wyborach prezydenckich.

Partia Rekonkwista według sondaży uzyskała 4 proc. wszystkich głosów w I turze wyborów parlamentarnych, a jej kandydaci mogą nie dostać się do parlamentu.

Sondażowe zwycięstwo lewicy

Według sondaży Exit Polls, pierwszą turę wygrał sojusz "NUPES", który tworzą socjaliści, zieloni, skrajna lewica i komuniści. Lewicowa formacja zdobyła mniej więcej 26 procent głosów.

Szef sojuszu lewicy Jean-Luc Mélenchon oświadczył, że 26-procentowy wynik jego ugrupowania daje nadzieję na zmianę układu sił w parlamencie. - Partia prezydencka została pobita i pokonana. Po raz pierwszy w Piątej Republice nowo wybrany prezydent nie jest w stanie zdobyć większości w wyborach parlamentarnych - stwierdził lider lewicy.

REKLAMA

Wezwanie do mobilizacji przeciw skrajnościom

Drugie miejsce zajęła prezydencka koalicja "Razem", na którą zagłosowało około 25 procent wyborców. Na trzeciej pozycji - z 19-procentowym wynikiem uplasowała się partia Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen. Czwarte miejsce zajęli centroprawicowi Republikanie - obecna główna partia opozycyjna - którzy zdobyli 11 procent głosów. 

Francuska premier Elisabeth Borne wezwała centrowych wyborców do mobilizacji przeciwko skrajnym ugrupowaniom, które - jak tłumaczyła - zagrażają postępowi społecznemu i suwerenności Francji. "Suwerenność, to nie zerwanie z Europą, fascynacja autorytarnymi reżimami i podporządkowanie się Rosji. To siła narodu w coraz bardziej niezależnej Europie" - przekonywała premier Francji.

Posłuchaj

Liderzy wszystkich partii wyrazili zaniepokojenie z powodu rekordowo niskiej frekwencji wyborczej. W głosowaniu wzięło udział zaledwie 47 procent zrejestrowanych wyborców, co jest najgorszym wynikiem w historii wyborów parlamentarnych w powojennej Francji - relacja Stefana Foltzera (IAR) 0:32
+
Dodaj do playlisty

Czytaj także:

mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej